Yami no Matsuei 6

Pozycja, w której siły nadprzyrodzone stykają się ze współczesnym światem, a pełne dramatyzmu, mroczne wydarzenia przeplatane są czasem sympatyczną komedią.
dragon007
Status: Offline

Post autor: dragon007 » śr lut 20, 2008 9:07 pm

Mnie również bardzo się podobał :3 Najbardziej lubię tego właśnie typu luźne historyjki do pośmiania, w tym wypadku starałam się nie wydawać zbyt głośnych pisków bo czytałam pod ławką na religii ^^" Zły pomysł... Widać, że Hisoka z tomu na tom łagodnieje, a w tym momentami był wyjątkowo przesłodki. Oczy Tsuzukiego są najlepsze :kawaii:

Reiha
Status: Offline

Post autor: Reiha » śr lut 20, 2008 9:51 pm

tomik mi się podobał, rozwaliły mnie natomiast komentarze autorki odnośnie pisania listów do niej, doboru papeterii, instrukcje na temat koloru długopisu, którym należy pisać i sposobu składania kartek :shock: Czytałam je i zastanawiałam się, czy to żart, czy ona tak serio O_o Jeśli serio, to jakąś taką niechęć do niej czuję...Wolałam miłe i uprzejme komentarze Pani Naoko a nie takie "pouczanki" :roll:

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » czw lut 21, 2008 5:58 am

Nie ma nic zabawnego do przekazania, to przepisuje poradnik dobrych obyczajów?

Kisara
Status: Offline

Post autor: Kisara » czw lut 21, 2008 9:18 am

Reiha pisze:jeśli serio, to jakąś taką niechęć do niej czuję...Wolałam miłe i uprzejme komentarze Pani Naoko a nie takie "pouczanki
Jeśli natomiast fani naprawdę posyłają jej listy zaczynające się w stylu "no hej, jak tam leci" mnie też by krew zalała. W sumie dobry pomysł, żeby zwrócić na ten problem uwagę, ale jak człowiek pisze takie porady na brzegu mangi szczerze powiedziawszy potem się troszkę odechciewa czytać ^ ^"
Natomiast, nie zmienia faktu, że problem jest specyficzny a niektórzy "otaku" w Japonii wychodzi na to nie znają zasad dobrego wychowania ;)

Me-ouch
Adept
Posty: 396
Rejestracja: pt lis 14, 2003 2:27 pm
Lokalizacja: Warszawa
Status: Offline

Post autor: Me-ouch » czw lut 21, 2008 12:46 pm

Ja tam sie nie dziwię, ze można nie być zachwyconym dostając sterty listów pisanych ołówkiem na papierze toaletowym i o treści typu 'No stara, dałaś czadu z tym tamtym etc.'

Zresztą, przypisy autorki są dla autorki, więc niech wypisuje co sie jej tylko podoba. Czasami przypisy mogą być śmieszne (jak w Hellsingu), czasami nudne, ale w końcu nie kupujemy mangi dla przypisów ;)
Nienormalnymi rządzą nienormalne prawa.

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » czw lut 21, 2008 10:41 pm

Me-ouch pisze:Ja tam sie nie dziwię, ze można nie być zachwyconym dostając sterty listów pisanych ołówkiem na papierze toaletowym i o treści typu 'No stara, dałaś czadu z tym tamtym etc.'
To zatrudniam sobie osobę, która to za mnie będzie przeglądać i papier toaletowy wyrzucać z miejsca, a nie zgrywam primadonny. Albo zgrywać primadonnę po czasopismach i blogach, a nie zajmować cenne miejsce w komiksie, gdzie mógłby być zamiast pogadanek jakiś rozbierany arcik.^^
Jednak przyjemniej jest czytać rzeczy ludzi, którzy są szczerze uradowani każdym przejawem zachwytu ze strony fana.
(Albo strzelają obrzydliwe fochy, ale są naprawdę genialni w tym co robią.)

Me-ouch
Adept
Posty: 396
Rejestracja: pt lis 14, 2003 2:27 pm
Lokalizacja: Warszawa
Status: Offline

Post autor: Me-ouch » pt lut 22, 2008 1:23 am

Beryl pisze:To zatrudniam sobie osobę, która to za mnie będzie przeglądać i papier toaletowy wyrzucać z miejsca, a nie zgrywam primadonny.
Mnie by tam było szkoda kasy na zatrudnianie takiej specjalnej osoby :P Zresztą, to by dopiero było w stylu primadonny :)
Albo zgrywać primadonnę po czasopismach i blogach, a nie zajmować cenne miejsce w komiksie, gdzie mógłby być zamiast pogadanek jakiś rozbierany arcik.^^
Ależ to jest po prostu dodatek od autorki, coś nadprogramowego. Jedni strzelają dodatkowe arty, inni piszą śmieszne historyjki, jeszcze inni nudzą, a niektórzy w ogóle nic od siebie nie dodają.Po rozbierane arty to do samego komiksu albo do jakiegoś artbooka można zajrzeć. (Osobiście się cieszę, ze nie muszę oglądać jakichś dodatkowych gołych Tsuzukich albo co gorsza Buraka/Murakiego, bleee :mrafroamerykanin:)
jednak przyjemniej jest czytać rzeczy ludzi, którzy są szczerze uradowani każdym przejawem zachwytu ze strony fana.
To ja już wole biadolenie i pitolenie niz wazelinę, przynajmniej jest śmiesznie :)
Nienormalnymi rządzą nienormalne prawa.

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » pt lut 22, 2008 6:01 am

Mnie by tam było szkoda kasy na zatrudnianie takiej specjalnej osoby
Zlecić zadanie jednemu z asystentów, niech się doszkala, będzie jak znalazł, jak sam będzie sławny.^^ Dzięki temu sama autorka miałaby lepszy humor, a primadonnowe zachowanie by bylo, gdyby mimo tego pisała na obrzeżach, że to robi.
Ależ to jest po prostu dodatek od autorki, coś nadprogramowego.
Nio, więc niech to będzie coś fajnego, a nie, żeby się fani denerwowali na okrągło, że ich autorka olewa, bo nie chce jej się wymyślać fabuły, albo sprawdzić źródeł, bo to w końcu komiks dla ćwierćinteligentów, co nic nie czytają - więc po co się starać? - w ogóle to robi to wszystko, bo jej każą, a oni sami to nieokrzesane chamy, którym trzeba wytłumaczyć, jak się przyzwoicie zachowywać. Brrr. Aż się odechciewa czytać czasami.
To ja już wole biadolenie i pitolenie niz wazelinę, przynajmniej jest śmiesznie

Wazelinę? Boziu, nie masz pojęcia jakie to zabawne, kiedy dorosły facet pisze, jak to pojechał do Polski, kraju, gdzie niedźwiedzie po ulicach biegają, i nie tylko niedźwiedzi nie było, ale jeszcze masa ludzi przyszła i chciała od niego autografy! Od niego! Na jego książkach! Cała kolejka! I banner z jego nazwiskiem i tytułem książki był! (z trudem się powstrzymał, żeby go sobie ukraść do pokoju) Nie dość, że słodkie, to jeszcze człowiek wie, że facetowi zależy i nie pisze na odwal się, tylko dla siebie i dla ciebie. A że dobrze pisze, to już inna historia.
Ogólnie autorzy zachowują się różnie, od "nie, nie pójdę na spotkanie autorskie, nie jestem dość interesująca i ci wszyscy czytelnicy się mną rozczarują" po "to jest MOJA książka i tylko ja wiem o niej wszystko, więc precz z waszymi fanfikami", ale publiczne pouczanie obcych ludzi odnośnie kultury ich zachowania zawsze wychodzi... no, bardzo niekulturalnie.

Me-ouch
Adept
Posty: 396
Rejestracja: pt lis 14, 2003 2:27 pm
Lokalizacja: Warszawa
Status: Offline

Post autor: Me-ouch » pt lut 22, 2008 12:30 pm

Beryl pisze:Zlecić zadanie jednemu z asystentów, niech się doszkala, będzie jak znalazł, jak sam będzie sławny.^^
Słusznie. Zakładajac, ze autorka zatrudnia asystentów, oczywiscie :) (Nie wszyscy tak robią w końcu)
Nio, więc niech to będzie coś fajnego, a nie, żeby się fani denerwowali na okrągło, że ich autorka olewa
Oczywiście, ze fajny dodatek jest lepszy niz niefajny, ale nadal utrzymuję, ze sama fabuła mangi wystarczy do szczęścia :)
Boziu, nie masz pojęcia jakie to zabawne, kiedy dorosły facet pisze, jak to pojechał do Polski, kraju, gdzie niedźwiedzie po ulicach biegają, i nie tylko niedźwiedzi nie było, ale jeszcze masa ludzi przyszła i chciała od niego autografy! Od niego! Na jego książkach! Cała kolejka! I banner z jego nazwiskiem i tytułem książki był! (z trudem się powstrzymał, żeby go sobie ukraść do pokoju) Nie dość, że słodkie, to jeszcze człowiek wie, że facetowi zależy i nie pisze na odwal się, tylko dla siebie i dla ciebie.
No, coś takiego rzeczywiście fajnie by sie czytało, Ale dlatego, ze ta historia podpada pod zabawne rzeczy. Kto pisał takie rzeczy?
Ogólnie autorzy zachowują się różnie, od "nie, nie pójdę na spotkanie autorskie, nie jestem dość interesująca i ci wszyscy czytelnicy się mną rozczarują" po "to jest MOJA książka i tylko ja wiem o niej wszystko, więc precz z waszymi fanfikami", ale publiczne pouczanie obcych ludzi odnośnie kultury ich zachowania zawsze wychodzi... no, bardzo niekulturalnie.
Masz rację, ale dużo zależy też od wrażliwości czytelnika. Dla mnie nie było to pouczanie, tylko wskazówki. Ktoś może sie nawet ucieszyć, bo np. bał sie coś napisać, żeby nie obrazić autorki etc, a teraz wie, jak sie do tego zabrać. (W końcu Japończycy bardzo uważają, żeby kogoś nie obrazić :P)
Nienormalnymi rządzą nienormalne prawa.

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » pt lut 22, 2008 7:13 pm

Przypuszczam, że masz rację - syndrom trzydziestolatki, która domaga sie, żeby autor traktował czytelników jako ludzi dorosłych, mimo, że czyta komiks dla dzieciaków. :D
Kto pisał takie rzeczy?
Jego Seksowność Pan Długonóżek, Hal Duncan innymi słowy. Taki szkocki pisarz.

Awatar użytkownika
zandam
Moderator
Posty: 3063
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 8:13 pm
Lokalizacja: Wronki
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: zandam » ndz mar 02, 2008 6:39 pm

Niech mi ktoś powie ile Yami ma tomów? Wciągnęło mnie i zastanawiam się,jak długo będę to zbierała :p

Kira the Demon
Status: Offline

Post autor: Kira the Demon » ndz mar 02, 2008 7:27 pm

11 i wydawanie jest wstrzymane wedlug baka updates

Kottie
Status: Offline

Post autor: Kottie » ndz mar 02, 2008 9:22 pm

Yhm, z tomów jest 1 a potem było nadal w magazynie wydawane ale ponoć i tak historia się nie zakańcza bo od paru lat autorka wstrzymała rysowanie...a szkoda, chociaż ja osobiście chciałabym aby wydane były również te dalsze chaptery co wyszły po 11 tomach...

Awatar użytkownika
Lisa
Adept
Posty: 180
Rejestracja: pn maja 29, 2006 4:55 pm
Status: Offline

Post autor: Lisa » pn mar 03, 2008 6:15 pm

Jeszcze nie mam 6 tomidła, niby koleżanka miała mi kupić na urodzinki, ale nic z tego nie wyszło ;/ Kase mam na kupno, ale są również i inne wydadki mangowe i nie mangowe xD W końcu tom mogę dorwać również na konwencie i to taniej ;)

April_Ryan
Status: Offline

Post autor: April_Ryan » pt mar 21, 2008 3:18 pm

baka-oni-ri pisze:http://b50.grono.net/135/67/gallery-200 ... 00x500.jpg chodźmy z tym do "siemy" co wy na to? :3
Bezkonkurencyjne, popłakałam się ze śmiechu XDDDD"
Silvera pisze:Strona 179? *sprawdza* O żesz ty świntuchu xDD Tak, mnie ta scena też rozwaliła... Choć OCZY Tsuzukiego (nie chce mi się sprawdzać która strona :P) jak prosił Tatsumiego - to było bezbłędne xD Jak czytałam to w metrze, to ludzie dziwnie się na mnie patrzyli, bo wydałam ciche "oooooch xD".
Ludzie... Nie czytajcie Yami w środkach komunikacji miejskiej, to niebezpieczne xD
Jezu, wiem. Kupiłam przypadkowo 1 tom (ha, pierwsze zetknięcie z Yami ;3!) i czytałam w autobusie. Śmiałam się jak wariatka, a ludzie patrzyli na mnie tak, jakby mieli za chwilę wzywać lekarza, policję, straż pożarną i pogotowie gazowe jednocześnie XDDDDD

Ale ogólnie, tomik boski. I to "KLEPANKO!" totalnie mnie rozwaliło XDDD A te oczka Tsuzukiego, och, och ;333! Kawaii, się wycfanił i przechytrzył Tatsumiego XDD Albo pod koniec historyjki o Okinawie, to myślenie. XD "Nadal myśli", "nadal myśli"... XD No nie wiem, może tylko mnie to rozbawiło, ja już tak mam, ale lałam ze śmiechu przy niektórych fragmentach. Aż żal, że tylko do 11 tomu a potem zawieszone ._.

baka-oni-ri
Status: Offline

Post autor: baka-oni-ri » pt mar 21, 2008 4:18 pm

teoretycznie rozdziałów jest tyle że można jeszcze z 2 tomy wydać, ale wszystko w magazynie i raczej bez szans na licencje... poza tym - co by było na okładce? ;D

Awatar użytkownika
Lisa
Adept
Posty: 180
Rejestracja: pn maja 29, 2006 4:55 pm
Status: Offline

Post autor: Lisa » śr sie 27, 2008 7:00 pm

Mam, niezłe to to. Ta kumpela Chitzuru to ona jest zoofilką?! O_O Ogólnie tomik mi sie podoba. Tylko, ze znalazłam byka. Ano powinno być:"Wejdżcie proszędalej! Jako przyjaciele Riki jesteście bardzo mile widziani". Tą kwestię mówi właśnie... Rika xD A powinno być tam 'Chitzuru'. Taka mała dygresja.

ODPOWIEDZ

Wróć do „"Yami no Matsuei"”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość