Yami no Matsuei tom 3

Pozycja, w której siły nadprzyrodzone stykają się ze współczesnym światem, a pełne dramatyzmu, mroczne wydarzenia przeplatane są czasem sympatyczną komedią.
Tereska
Status: Offline

Post autor: Tereska » ndz kwie 22, 2007 11:26 pm

Przeczytałam wiele mang i spotkałam wielu negatywnych bohaterów. Niektórzy mieli 'swoje powody', niektórych dało się polubić. Jednak Muraki jest z nich wszystkich najobrzydliwszy. Nie ma w nim nic co mogłoby mnie do niego przekonać choćby w najdrobniejrzym stopniu. Owszem 'zły charakter' ma być podły, ale on przekracza wszelkie granice przyzwoitosci i dobrego smaku.

Tsuzuki w 3 tomie to zwykła ciota. Jak ujęła to moja siostra: zamiast się bronić przed Murakim to tylko stoi jak kołek "Ojej, on mnie krzywdzi". Hisoka jakoś umie się przeciwstawic Muraki'emu, natomiast Tsuzuki daje mu się obmacywać jak dziwka.

Dama Kameliowa - bardzo podoba mi się to tłumaczenie, uważam, że jest dobre. A sama postac, eh, szkoda gadac. Ja rozumiem, że dziewczyny lubią bad guy'ów, ale bez przesady. Ta choroba chyba rzuciła jej sie na mózg, za dużo prochów, ot co.

Podobały mi się scenki Tsuzuki/Hisoka. Były doprawdy urocze^^: fragment kiedy Tsuzuki w myśli postanawia zawsze wspierać Hisokę, albo końcowa scena z helikopterem to najprzyjemniejsze części tego tomu *.*

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » pn kwie 23, 2007 7:49 pm

Przeczytałam wiele mang i spotkałam wielu negatywnych bohaterów. Niektórzy mieli 'swoje powody', niektórych dało się polubić. Jednak Muraki jest z nich wszystkich najobrzydliwszy.
Dla mnie jeszcze większym sukinsynem jest jednak ten okularzasty z Saiyuki. Muraki ma chociaż zabawne SDki i przy tak chętnym, jak to napisałaś, Tsuzukim jednak nie wychodzi na codzień na aż taką paskudę.
Poza tym jest w nim jednak jakaś lojalność wobec swoich - nie tych, których wykorzystuje, nie aż taka, żeby im się jakoś przysłużyć, ale sa tacy, na których mu choć trochę zależy i których by nie skrzywdził, jeśli by mu to do niczego potrzebne nie było...^^
No i Murakiś miał jednak te swoje pokrzywione dzieciństwo - nie usprawiedliwia go, ale da się dzięki temu spojrzeć na niego jak na skrzywionego człowieka. Saiyukowy gostek jest mi całkowicie obcy psychicznie.

Nurtuje mnie jednak jedna rzecz - czemu jak opisują uśmiercenie Murakiego, mówią, że został "zatruty"? Zabrzmiało trochę tak, jakby ktoś liczył, że się Tsuzuki skusi na kawałek zwłok i próbował w ten sposób na niego pułapkę zastawić.^^
Ostatnio zmieniony pn kwie 23, 2007 8:31 pm przez Beryl, łącznie zmieniany 1 raz.

Tereska
Status: Offline

Post autor: Tereska » pn kwie 23, 2007 8:29 pm

Beryl pisze:
Przeczytałam wiele mang i spotkałam wielu negatywnych bohaterów. Niektórzy mieli 'swoje powody', niektórych dało się polubić. Jednak Muraki jest z nich wszystkich najobrzydliwszy.
Dla mnie jeszcze większym sukinsynem jest jednak ten okularzasty z Saiyuki.
Kto? Hakkai? Nie przypominam sobie żeby on kogos molestował, wykorzystywał bądź zdradzał
Beryl pisze: Nurtuje mnie jednak jedna rzecz - czemu jak opisują uśmiercenie Murakiego, mówią, że został "zatruty"? Zabrzmiało trochę tak, jakby ktoś liczył, że się Tsuzuki skusi na kawałek zwłok i próbował w ten sposób na niego pułapkę zastawić.^^
Muszę przyznać, że Muraki bardzo ładnie wyglądał kiedy był martw, i te róże^^

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » pn kwie 23, 2007 8:32 pm

Tereska pisze: Kto? Hakkai? Nie przypominam sobie żeby on kogos molestował, wykorzystywał bądź zdradzał
Nie, ten zły w okularach i z królikiem. Nie można ufać ludziom z królikami.

Kisara
Status: Offline

Post autor: Kisara » pn kwie 23, 2007 9:00 pm

Nie, ten zły w okularach i z królikiem.
No fakt, on przebił nawet Murakiego, chociaż miałam wrażenie, że to właśnie Muraki w Anime był pokazany na gorszego...
Tereska pisze:Muraki bardzo ładnie wyglądał kiedy był martw, i te róże^^
No fakt... a oni myśleli, że kopnął w kalendarz... frajerzy 8-)

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » pn kwie 23, 2007 9:02 pm

No nie, nasi czołowi frajerzy nie byli specjalnie co do tego jego zejścia przekonani. "Zatruty" (nie oprę się, obawiam się, i narysuję jednak Tsuzukiego jako śniezkę) ale za to w jednym kawałku? Gdyby naprawdę chciał ich nabrać, powinien był te swoje oczko wcześniej wyciągnąć, żeby się do reszty zwłok upodobnić.

Kisara
Status: Offline

Post autor: Kisara » pn kwie 23, 2007 9:13 pm

Gdyby naprawdę chciał ich nabrać, powinien był te swoje oczko wcześniej wyciągnąć, żeby się do reszty zwłok upodobnić.
Jak dla mnie, to powinien się porąbać (np. poucinać parę kończynek)... ale jakby to zrobił, to już nie wiem sama 8-)

Tereska
Status: Offline

Post autor: Tereska » pn kwie 23, 2007 11:17 pm

Beryl pisze:
Tereska pisze: Kto? Hakkai? Nie przypominam sobie żeby on kogos molestował, wykorzystywał bądź zdradzał
Nie, ten zły w okularach i z królikiem. Nie można ufać ludziom z królikami.
Aaaa, kojarzę. :) Wprawdzie dopiero co się pojawił i jeszcze niewiele namieszał, ale mnie też nie przypadł do gustu.

Wyciągnąć oczko? Ale oni by się skapnęli, że jest sztuczne i tym bardziej ta śmierć Murakiego byłaby podejrzana.

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » pn kwie 23, 2007 11:28 pm

Ale oczka nie zostawiać, tylko podlać trochę krwią oczodół, młody dopiero był studentem, możeby się nie zorientował. Pamiętam, że jak film oglądałam, też od razu wiedziałam, że to podróbka. Ale jak ktoś nie może znieść myśli, że mógłby nieestetycznie wyglądać, to tak to jest...
O ile zakład, że te kwiatki układał sobie od początku podróży, trochę mu się na łóżku nie zmieściło, więc resztki Tsuzukiemu w bukiecie sprezentował dla oszczędności.

Tereska
Status: Offline

Post autor: Tereska » pn kwie 23, 2007 11:47 pm

Beryl pisze:O ile zakład, że te kwiatki układał sobie od początku podróży, trochę mu się na łóżku nie zmieściło, więc resztki Tsuzukiemu w bukiecie sprezentował dla oszczędności.
Hehehe, dobre :D. I jeszcze pewnie ustawiał sobie duże lustro obok łóżka, żeby sprawdzić czy ładnie będzie wygladał 'martwy'.

dragon007
Status: Offline

Post autor: dragon007 » śr kwie 25, 2007 5:45 pm

Po niecałym miesiącu dostałam w końcu mangę :| Ale było warto czekać, tomik cudowny.
Najbardziej jednak wkurzył mnie Tsuzuki, że jak dziecko pozwalał się molestować Murakiemu. Przecież mógł mu się w każdej chwili postawić, wspomóc się jakimś demonem, ale widocznie "nie chciał" >_< A Muraki... typowy zły, zboczony charakter i nawet go bardziej polubiłam niż od pierwszego razu. Rzut butelką był boski xD A Hisoka w końcu zaczął okazywać uczucia. Scena gwałtu i w helikopterze były wzruszające :cry: Dziwię się, że Dama Kameliowa nie padła na dobre na zawał, przecież te wszystkie zmasakrowane ciała musiały zrobić na niej wrażenie. Ogólnie mówiąc świetny tom, a jak pierwszy raz przejrzałam to rzucało się w oczy pełno scenek shonen-ai :mrgreen:

Kisara
Status: Offline

Post autor: Kisara » śr kwie 25, 2007 6:10 pm

Po niecałym miesiącu dostałam w końcu mangę
O shit, współczucie... :|
dragon007 pisze:Najbardziej jednak wkurzył mnie Tsuzuki, że jak dziecko pozwalał się molestować Murakiemu.
Hehehe to była najlepsza scena :twisted: Jakby się nie dał molestwować, to by go Hisoka potem nie ratował... 8-)

dragon007
Status: Offline

Post autor: dragon007 » śr kwie 25, 2007 6:14 pm

Kisara pisze:Hehehe to była najlepsza scena :twisted: Jakby się nie dał molestwować, to by go Hisoka potem nie ratował... 8-)
Hisoka i tak by wolał go sprzedać xD Najlepsze, że powoli zaczyna doceniać Tsuzukiego i za to ma wielki plus ;]

Kisara
Status: Offline

Post autor: Kisara » śr kwie 25, 2007 6:18 pm

dragon007 pisze:Hisoka i tak by wolał go sprzedać xD
...Muraki by go chętnie kupił, zwłaszcza na jedną, symboliczną noc :lol:

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » śr kwie 25, 2007 8:50 pm

Tereska pisze: Hehehe, dobre :D. I jeszcze pewnie ustawiał sobie duże lustro obok łóżka, żeby sprawdzić czy ładnie będzie wygladał 'martwy'.
Jest taki stary dowcip o babci, co tak robiła i prawie rzyprawiła o zawał rodzinę i sasiadów... Może jemu też się tak tylko przysnęło z przemęczenia?
Najbardziej jednak wkurzył mnie Tsuzuki, że jak dziecko pozwalał się molestować Murakiemu. Przecież mógł mu się w każdej chwili postawić, wspomóc się jakimś demonem, ale widocznie "nie chciał"
Się obawiam coraz bardziej, że to może być jego sposób na życie - śliczny jest, wie o tym, da się trochę popieścić tu, tam się usmiechnie, tamtemu obieca i zaraz wszystko idzie łatwiej - jak on tego biednego Hrabąszcza wykorzystuje, mamiąc obietnicami bliżej nie sprecyzowanych przyszłych korzysci cielesnych?
Tylko Szef z Tatsumim pracują już z nim na tyle długo, żeby go przejrzeć i nie dać się wodzić za nos.
Ostatnio zmieniony śr kwie 25, 2007 8:51 pm przez Beryl, łącznie zmieniany 1 raz.

Ran
Status: Offline

Post autor: Ran » śr kwie 25, 2007 8:50 pm

Hej, przeczytałam dziś trzeci tom Yami i muszę przyznać, że staje się coraz bardziej yaoi :D I mam takie pytanie: czy ktoś czytał może kiedyś jakieś skanlacje czy zagraniczny tomik, no w każdym razie wie co będzie w następnych tomach i może mi powiedzieć: czy później robi się z tego taki 100% yaoiec? ^^'

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » śr kwie 25, 2007 8:52 pm

Sceny będą, ale yaoiec? Wręcz przeciwnie - za jakiś czas powinny pojawić się ONE.

Kobity znaczy.

Kisara
Status: Offline

Post autor: Kisara » śr kwie 25, 2007 9:17 pm

Beryl pisze:Kobity znaczy.
Zepsują całą scenerię... :roll:
Beryl pisze:Się obawiam coraz bardziej, że to może być jego sposób na życie - śliczny jest,
Eee myślicie, że da się za cukierki i słodycze... :shock: LOL

Beryl
Status: Offline

Post autor: Beryl » śr kwie 25, 2007 10:06 pm

Prędzej czy później noga mu się podwinie i wierzyciele go dopadną.
Zepsują całą scenerię...
Ba, ale jakie kobiety...

baka-oni-ri
Status: Offline

Post autor: baka-oni-ri » śr kwie 25, 2007 11:52 pm

Kisara pisze:Eee myślicie, że da się za cukierki i słodycze...
dałby sie ;D
Beryl pisze:Ba, ale jakie kobiety...
Heheee :D musze powiedziec ze laski z Yami (poza Tsubaki znaczy) nie wiedziec czemu obdarzam duza sympatia ;D
Ran pisze:czy później robi się z tego taki 100% yaoiec? ^^'
to jest tak: generalnie panuje wszechobecny slash i fanserwis, ale nic poza tym. Za wyjatkiem JEDNEJ historii w 4tym tomie, ktora iście JEST yaoiowa ale (no spoilers ;)) nie dotyczy bezposrednio głównych bohaterow - ot kolejna sprawa do rozwiazania; i za wyjatkiem pierwszych paru stron 5go tomu - ale to tylko sen xDDDD
Natomiast jesli ktos z uporem amoniaka bedzie sie tam chcial dopatrywac milosci miedzy bohaterami to sie jej dopatrzy ;) ona tam jest, ale jest na tyle dwuznaczna ze mozna rozumiec jak sie chce.
Stosunki MuraTsu tylko w 3 tomie sa na tej plaszczyznie ;) w 9 pojawia sie scena ktora uwielbiam, ale nie chce mowic za duzo *_* ale nie jest yaoiowa ;D
A fakt ze hrabia molestuje Tsuzukiego nalezy pominac - to jest element humoru XD

ODPOWIEDZ

Wróć do „"Yami no Matsuei"”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości