Strona 1 z 5

Jeszcze tylko 3 miesiące!!

: czw gru 01, 2005 10:07 pm
autor: yanek_old
Już za trzy miesiące pojawi się pierwszy tom mangi "Cat Shit One" autorstwa Motofumi Kobayashi.
Jeszcze miesiąc temu wogóle nie kojarzyłem tego tytułu - natomiast teraz gdy jestem już po lekturze wersji angielskiej (pt."Apocalypse Meow") - stałem się fanatykiem! W moich opowieściach jakimi mam zamiar was pozadręczać będe zdradzał różnego rodzaju rąbki tajemnicy związane z tym tytułem...
Na początek powiem że fani militarystyki nie będą zawiedzeni - każdy najmniejszy nawet detal broni jest odtworzony, czołgi wyglądają jak prawdziwe a szczegóły helikopterów powalają na kolana.

: pt gru 02, 2005 7:28 am
autor: Lina
Hmm raczej nie kupie, Ale jeszcze nie wiem, zobacze jak tytuł wyjdzie^^
A to nie jest przedstawione troszke humorystycznie? Bo po okładce wygląda jakby było troche xd

: pt gru 02, 2005 7:52 am
autor: Gotenks
Zainteresowal mnie ten tytul, ale nie bede go kupowal w ciemno. Poczekam az kilka osob z forka przeczyta ta mange i wtedy zdecyduje, czy odchudzic moj portfel, czy nie. :P

: pt gru 02, 2005 8:23 am
autor: Radykalny Marzyciel
Poczekamy, zobaczymy. Na cwile obecna raczej mnie by nie interesowało, ale przez 3 miesiące moze sie sporo zmienić. Tez zaczekam na opinie innych.

: pt gru 02, 2005 3:35 pm
autor: kodzio
TREŚĆ USUNIĘTA

: pt gru 02, 2005 5:44 pm
autor: Kaktus
A ja kupie w ciemno :P. Przed chwila zaczalem grac w Call of Duty 2 i mnie wzielo na wojenne klimaty ^^".

: pt gru 02, 2005 6:51 pm
autor: Madoka
Ja się raczej nie skuszę. Staram się ograniczać w kupowaniu nowych serii bo nie wyrobię finansowo.

: pt gru 02, 2005 9:20 pm
autor: Sheril
Hmm,ja raczej tez nie.Bardziej z faktu ze takie militarne klimaty mnie nie pociagaja,no ale zobaczymy, jak wyjdzie,a noz widelec mi sie spodoba :)

: pt gru 02, 2005 10:18 pm
autor: Remiel
Animorfizm w Wietnamie? :roll: Króliki z karabinami i Hueyami? :roll: Dziękuję, postoję.

: pt gru 02, 2005 11:18 pm
autor: Suboshi-kun
Ja też zobacze jak wyjdzie. Okładka mało zachęcająca.

Kaktus>> CoD 1 najlepsze pod wzgędem multi(COD 2 tylko w singlu dobre) . Dzisiaj zakupiłem oryginała COD 1. Wreszcei wszystkie serwery dostępne 8)

: sob gru 03, 2005 12:27 am
autor: Lavamancer
Remiel pisze:Animorfizm w Wietnamie? :roll: Króliki z karabinami i Hueyami? :roll: Dziękuję, postoję.
Myszy zamiast żydów ? Świnie zamiast polaków ?
A tu proszę, Maus dostał Pulitzera. :roll:
Animorfizacja to nie musi być wada, co widać na przykładach choćby wspomnianego Mausa czy Usagiego lub Blacksada.
Nie wiem czy kupie komiks, poczekam na więcej informacji. Ale na pewno z góry go nie przekreślę tylko dlatego, że na okładce stoi kilka królików z gnatami.
Na początek powiem że fani militarystyki nie będą zawiedzeni - każdy najmniejszy nawet detal broni jest odtworzony, czołgi wyglądają jak prawdziwe a szczegóły helikopterów powalają na kolana.
Pytanie tylko czy Ty jesteś fanem militarii ? Mówiąc dokładniej czy jesteś pewny, że są one tak dokładnie relistyczne czy po prostu zachwycony bogactwem szczegółów automatycznie uznałeś, że wiernie odzwierciedlają oryginały.

: sob gru 03, 2005 1:02 am
autor: Remiel
Lavamancer pisze:
Remiel pisze:Animorfizm w Wietnamie? :roll: Króliki z karabinami i Hueyami? :roll: Dziękuję, postoję.
Myszy zamiast żydów ? Świnie zamiast polaków ?
A tu proszę, Maus dostał Pulitzera. :roll:
No i co z tego? Z powyższego jednoznacznie mi wychodzi, że wyznajesz pogląd: skoro Wielcy Krytycy(tm) powiedzieli, że jest to wielkie dzieło, tzn. że należy się tym tylko i wyłącznie podniecać.
Ale cóż. De gustibus.... Ja to rozumiem, że można tak uważać, rozumienie tego faktu przychodzi mi z cholernym trudem, bo branie tego co mówią krytycy za jedyna słuszną opinię jest podobne trochę do braku rozumu i własnego zdania. Takie opinie też pokutują. Dlatego Shuty dobrze się sprzedaje, a cała masa ludzi mówi, że to bardzo dobra proza, ale nie dlatego, że tak sądzą, ale dlatego, że tak sądzą krytycy, a przecie to takie tęgie głowy :roll:
Nie obnoś się tak tą nagrodą, bo na dłuższą metę nie ma ona żadnego znaczenia. Komiks, podobnie jak i jego autor zostanie zapomniany, pomimo samej nagrody. Bo nagrody nie dają artystom nieśmiertelności. Ilu jest noblistów, których się dzisiaj nie pamięta? Mnóstwo. A byli to świetni pisarze. Nagroda nic im nie dała. Spiegelmanowi też nie da. I jego zapomną. Wspomina się o tym po to, by ludzie cośtam przeczytali, ale komiksu nie przeczytają, Pulitzera też pewnie nie kojarzą. Ot, bezwartościowa notka w metryczce. Tyle

A tak przy okazji: narodowości pisze się z dużej litery.
Lavamancer pisze:Animorfizacja to nie musi być wada, co widać na przykładach choćby wspomnianego Mausa czy Usagiego lub Blacksada.
Dla mnie jest. Nie trawię tego. Wyjątek istnieje, ale nie wśród komiksów.

: sob gru 03, 2005 1:53 pm
autor: Lavamancer
Nieźle się rozpisałeś, pytanie tylko, dlaczego sądzisz, że mówię coś za krytykami ? Wypowiadam się o tym co czytałem, wzmianka o Pulizerze to dowód, że nawet niedoceniany komiks może dostać prestiżową nagrodę, a co za tym idzie i animorfizm nie musi być wadą. I dla mnie Maus nie jest wielkim dziełem, ale solidnym komiksem już tak.

: sob gru 03, 2005 2:35 pm
autor: Remiel
Lavamancer pisze:Nieźle się rozpisałeś, pytanie tylko, dlaczego sądzisz, że mówię coś za krytykami ?
Przeanalizujmy:
Lavamancer pisze:Myszy zamiast żydów ? Świnie zamiast polaków ?
A tu proszę, Maus dostał Pulitzera.
W pierwszej linijce, nieco naśladując moje pierwsze wrażenia z "Cat Shit One" streściłeś Mausa. Potem dałeś argument o Pulitzerze. Był to jedyny argument. Siłą rzeczą, jeśli to ma być argument świadczący o wartości dzieła, to inny wniosek mi się nie nasuwa.
Lavamancer pisze:Wypowiadam się o tym co czytałem, wzmianka o Pulizerze to dowód, że nawet niedoceniany komiks może dostać prestiżową nagrodę
Ja Mausa nie znam. Przyznam się do tego bez bicia. Ale też i komiksy z animorfizmem do mnie nie przemawiają, a i holocaust jest dla mnie problemem mocno przereklamowanym. To nie jest problem, który ociera się o moje pokolenie. Nie mówimy zresztą o konkretach, a ogółach :lol:
Prestiżowe nagrody mają wartości tylko w promocji. I albo dzieło dostaje taką nagrodę, albo ktoś wrzuci kupę kasy na reklamę jak w przypadku "Harrego Pottera" czy "Kodu...".
Lavamancer pisze:a co za tym idzie i animorfizm nie musi być wadą.
I nagroda ma o tym świadczyć?
Lavamancer pisze:I dla mnie Maus nie jest wielkim dziełem, ale solidnym komiksem już tak.
No cóż, z gustem spierać się nie będę, bo i sensu nie ma.

: sob gru 03, 2005 4:10 pm
autor: Lavamancer
W pierwszej linijce, nieco naśladując moje pierwsze wrażenia z "Cat Shit One" streściłeś Mausa. Potem dałeś argument o Pulitzerze. Był to jedyny argument. Siłą rzeczą, jeśli to ma być argument świadczący o wartości dzieła, to inny wniosek mi się nie nasuwa.
Parodiowałem twoją wypowiedź ? Tak, ale streszczeniem czegokolwiek to bym tego nie nazwał. I całkowicie już abstrahując od jakichkolwiek nagród, o wartości tytułu świadczą opinie ludzi którzy zapoznali się z nim, a w przypadku Mausa pozytywnych opini (oprócz własnej) słyszałem bardzo wiele, z czego sporo wśród ludzi nie czytających komiksów.
Ja Mausa nie znam. Przyznam się do tego bez bicia. Ale też i komiksy z animorfizmem do mnie nie przemawiają, a i holocaust jest dla mnie problemem mocno przereklamowanym. To nie jest problem, który ociera się o moje pokolenie.Nie mówimy zresztą o konkretach, a ogółach
Tematu holocaustu już dzięki szkole miałem dosyć. I też nie czuję, żeby to był problem mojego pokolenia. Ale kto powiedział, że to co czytam musi dotyczyć tych problemów ? Nikt. I jestem pewny, że jest masa tytułow które czytasz pomimo, że nie poruszają żadnych istotnych dla ciebie pokoleniowych problemów.
Mam pytanko, jakie komiksy które wykorzystywały animorfizację czytałeś ? Bo żeby się wypowiadać o ogółach to sporo tych tytułów musiałeś przeczytać, żeby mieć podstawy do takich osądów.

: sob gru 03, 2005 5:38 pm
autor: Krzych Ayanami
Tutaj są rysunki z komiksu. Pewnie to kupie, ale chyba wiele osób ta pozycja odstraszy...

: sob gru 03, 2005 5:55 pm
autor: Radykalny Marzyciel
Krzych Ayanami pisze:Tutaj są rysunki z komiksu. Pewnie to kupie, ale chyba wiele osób ta pozycja odstraszy...
Wygląda gorzej niż myślałem. A że za wojskowymy klimatami tez jakoś specjalnie nie przepadam to chyba sobie to odpuszcze bez żalu. No chyba ze historia (w co jednak wątpie) okaże sie być interesująca.

: sob gru 03, 2005 6:03 pm
autor: Remiel
Lavamancer pisze:I całkowicie już abstrahując od jakichkolwiek nagród, o wartości tytułu świadczą opinie ludzi którzy zapoznali się z nim, a w przypadku Mausa pozytywnych opini (oprócz własnej) słyszałem bardzo wiele, z czego sporo wśród ludzi nie czytających komiksów.
To już kwestia gustu, dla mnie takie opinie (ludzi nie czytających) nie miałyby żadnego znaczenia przy zakupie.
Lavamancer pisze:I jestem pewny, że jest masa tytułow które czytasz pomimo, że nie poruszają żadnych istotnych dla ciebie pokoleniowych problemów.
To prawda, ale podałem ten argument na wszelki wypadek byś nie wyskoczył z argumentem typu "ale porusza ważne problemy" itp. Ludzie miewają do tego skłonności. Czysta przezorność.
Lavamancer pisze:Mam pytanko, jakie komiksy które wykorzystywały animorfizację czytałeś? Bo żeby się wypowiadać o ogółach to sporo tych tytułów musiałeś przeczytać, żeby mieć podstawy do takich osądów.
W dziedzinie takiej jak sztuka nie trzeba, bo tu gust u większości decyduje, a nie intelektualne podstawy. Ale dosyć dygresji. Ad rem:
Dodam (przezornie), że animorfizm nie jest wytworem komiksu i poznawałem go głównie przez nie komiks. I nie, nie jest to głupie, bo ten chwyt jest niezależny od medium. On po prostu występuje. Znam go więc zarówno z podstaw: (Ezop na przykład), dzieł niedawnych takich jak "Folwark..." Orwella, całej masy animacji disneyowskich (które to miały największe zasługi w zniesmaczeniu mnie do niego). Są jeszcze całe masy, których nie wspomnę, bo nie pamiętam z tytułu. Z komiksów przypominam sobie jedynie: "Gangstę" i dwa tomy "Usagiego...". Były jakieś inne, których teraz sobie nie przypomnę, ale nie "Kaczory Donaldy" bo tego w postaci komiksowej nigdy nie czytałem.
Na koniec dodam jakie podstawy zmuszają mnie do takich a nie innych osądów. Otóż w animorfizmie irytuje mnie upraszczanie charakterów do postaci zwierzątek. Przeżyje to gdy będzie to krótka metaforka (Ezop), względnie dłuższa metaforka :lol: (Orwell, jak wspominałem). Natomiast zraża mnie z miejsca jak widzę tygrysa w gajerze, niedźwiedzia w koszuli, za to bez spodni, tudzież królika w kimonie, kota w prochowcu, to jest to dla mnie nie do strawienia. Wydaje mi się to nielogiczne (uroki bycia ścisłowcem :lol: ). Gdyby to były komiksy z ludźmi w roli głównej zrobiły by na mnie większe wrażenie.
Dodam, że za animorfizm nie uznaje wszelakich ras fantastycznych, łaków przeróżnych, bo w tych dostrzegam pewną bardziej trafiającą mi logikę.
Radykalny pisze:Wygląda gorzej niż myślałem. A że za wojskowymy klimatami tez jakoś specjalnie nie przepadam to chyba sobie to odpuszcze bez żalu. No chyba ze historia (w co jednak wątpie) okaże sie być interesująca.
No cóż, historia o królikach w mundurach :lol: Mi wojskowe klimaty nie przeszkadzają. Gorzej z tą infantylizacją :roll:

: sob gru 03, 2005 6:17 pm
autor: Radykalny Marzyciel
Remiel pisze:No cóż, historia o królikach w mundurach :lol: Mi wojskowe klimaty nie przeszkadzają. Gorzej z tą infantylizacją :roll:
Chodziło mi bardziej o zawiłości fabularne, ale coś mam wrażenie ze nie bedą one wcale zawiłe :lol:

: sob gru 03, 2005 6:27 pm
autor: Remiel
Radykalny Marzyciel pisze:
Remiel pisze:No cóż, historia o królikach w mundurach :lol: Mi wojskowe klimaty nie przeszkadzają. Gorzej z tą infantylizacją :roll:
Chodziło mi bardziej o zawiłości fabularne, ale coś mam wrażenie ze nie bedą one wcale zawiłe :lol:
To był komentarz do rysunków, trochę niefortunnie to ułożyłem od razu pod postem. W kwestii zawiłości to animorfizm służy przede wszystkim upraszczaniu.