Też odniosłam takie wrażenie. Było więcej "kurw..." i "skurr...", no i zdziwiło mnie zastosowanie stwierdzenia "o Jezu" (dwa lub trzy razy w tym tomiku). Skąd oni niby znają takie wyrażenie?Sadoko pisze:Tomik jak zwykle przecudny. Szczególnie "język" jakim posługiwali się bohaterowie wydał mi się inny niż w poprzednich tomach. ^_^
Saiyuki 8
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
A dlaczego mieliby nie znać? Saiyuki to nie jest bynajmniej powieść historyczna Nie ma właściwie określonego czasu akcji (samochód, zapalniczki vs fantasy xP)... Nie widzę przeszkód, by mówili to, co im ślina na język przyniesieTereska pisze:Skąd oni niby znają takie wyrażenie?
Ostatnio zmieniony sob kwie 05, 2008 10:28 pm przez Silvera, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
Pewno, że jestem, ale wg mnie takie rzeczy są na tyle istotne, że autorka powinna je wyjaśniac sukcesywnie w głównej serii, no ale to inna sprawa, że tak nie zrobiła.Sadoko pisze: A nie jesteś ciekawa za co Goku był uwięziony przez tyle lat? Ba, nawet to jak wygląda obecnie życie dróżyny Sanzo ma związek z wydarzeniami sprzed pięciuset lat.
A co do spodni Gojyo - kurdeee, a mi się właśnie to jego pokraczne ubranko podobało! :mrafroamerykanin: Jak ja zniosę brak opaski ze znakiem i zasłonięte ramionka?! I brak balonowych spodni?! xD Oh noes... Tylko jemu się tak drastycznie zmienił design ubrania...
Tereska - dla mnie też "O Jezu" zabrzmiało sztucznie, ale tylko wtedy, gdy wypowiedział to "Bóg". Kto jak kto, ale osoba o takiej ksywie Jezusa wołać nie powinna.
-
- Adept
- Posty: 396
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 2:27 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Status: Offline
Fakt, ale u Goku zmiana również jest widoczna. Niestety na gorsze; ach, te pokraczne poszarpane nogawki do pół łydki...Mai-Takeru pisze:A co do spodni Gojyo - kurdeee, a mi się właśnie to jego pokraczne ubranko podobało! :mrafroamerykanin: Jak ja zniosę brak opaski ze znakiem i zasłonięte ramionka?! I brak balonowych spodni?! xD Oh noes... Tylko jemu się tak drastycznie zmienił design ubrania...
Może po prostu wołał synka?Tereska - dla mnie też "O Jezu" zabrzmiało sztucznie, ale tylko wtedy, gdy wypowiedział to "Bóg". Kto jak kto, ale osoba o takiej ksywie Jezusa wołać nie powinna.
Nienormalnymi rządzą nienormalne prawa.
-
- Status: Offline
Mi się podoba nowy strój Goku - pasuje bardziej do takiej niesfornej małpki xPMe-ouch pisze:Fakt, ale u Goku zmiana również jest widoczna. Niestety na gorsze; ach, te pokraczne poszarpane nogawki do pół łydki...Mai-Takeru pisze:A co do spodni Gojyo - kurdeee, a mi się właśnie to jego pokraczne ubranko podobało! :mrafroamerykanin: Jak ja zniosę brak opaski ze znakiem i zasłonięte ramionka?! I brak balonowych spodni?! xD Oh noes... Tylko jemu się tak drastycznie zmienił design ubrania...
No, ale Gojyo w brązowej kurtce i normalnych spodniach... Mrau ^_^
Hakkai za to prawie w ogóle się nie zmienił, tylko ma nieco dłuższą bluzę (której już nie wkłada do spodni - zmiana na lepsze ) i odrobinę krótsze rękawy.
A już w ogóle najbardziej "zmienił się" strój Sanzo...
W Reload nosi BUTY D: Niesamowite... Tradycja wymagałaby do jego stroju noszenie sandałów, a tu... BUTY D:
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
No wiem, wiem, tylko, że to temat o tomiku # 8, a nie o Saiyuki ogólnie. ^_~
A właśnie, mnie to denerwuje, że nagromadziło się tyle wątków (Kogaiji; Nataku, o którym nic nie wiadomo, "Bóg"; porwanie Lirin i w ogóle Gyumao), a skoro do końca serii pozostał tylko jeden tomik, wydaje mi się oczywistym, że nie wszystkie zostaną rozwiązane. To z kolei jest jak dla mnie trochę nie fair, bo po zakończeniu serii oczekuję rozwiązania wszystkich ważniejszych wątków, a od kontynuacji - zupełnie nowej historii, a nie takie przeciąganie tego samego w dwóch seriach. No, ale Saiyuki to Saiyuki - manga o niczym, ale i tak wciąga, więc w sumie czego ja się czepiam.
BTW - "wszystkie jesteśmy tu kobietami" - I się wydało, Saiyuki to podrasowane shoujo!
A właśnie, mnie to denerwuje, że nagromadziło się tyle wątków (Kogaiji; Nataku, o którym nic nie wiadomo, "Bóg"; porwanie Lirin i w ogóle Gyumao), a skoro do końca serii pozostał tylko jeden tomik, wydaje mi się oczywistym, że nie wszystkie zostaną rozwiązane. To z kolei jest jak dla mnie trochę nie fair, bo po zakończeniu serii oczekuję rozwiązania wszystkich ważniejszych wątków, a od kontynuacji - zupełnie nowej historii, a nie takie przeciąganie tego samego w dwóch seriach. No, ale Saiyuki to Saiyuki - manga o niczym, ale i tak wciąga, więc w sumie czego ja się czepiam.
BTW - "wszystkie jesteśmy tu kobietami" - I się wydało, Saiyuki to podrasowane shoujo!
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Saiyuki to po prostu shounen dla pań Każda z nas ma po jakimś czasie dość oglądania nudnych bijatyk jakichś poczwar, robotów czy lasek, które nie wiadomo po co się wpychają na pierwszy plan... A tak mamy nie dość, że wciągającą fabułę, to od czasu do czasu fanserwis na osłodę xD
Mai ma tutaj niestety rację - też mnie na początku irytowało, że Kazuya Minekura coś zaczyna i nie kończy, albo wyjaśniają się pewne wcześniejsze wątki w innych seriach. No mnie np dobiło kiedy się dowiedziałam w którym tomie dowiadujemy się skąd Gojyo i Goku mają swoją broń ^^" Kwestię odnalezienia Jeepa przez Hakkai'a pomijam, to nadal w mandze się nie pojawiło (tylko w powieści jest)... A dlaczego Goku został uwięziony? No, niby w którymś tomie Gaidena jest pokazane co zrobił, ale przecież seria ta nie jest skończona i jeszcze może się coś innego wydarzyć. A o Kou-chanie i Lirin to już lepiej nic nie powiem, przynajmniej dopóki pierwsza seria nie dobiegnie końca... Naprawdę, dla mnie rozmieszczenie wydarzeń jest zbyt chaotyczne ^^"
Ale i tak kochamy Saiyuki, nie? W sumie może nawet przez ten mały chaosik jest lepiej - czytelnik ma wiele pytań i za każdym razem pojawia się coś, co skłania do dalszego czytania ^^
Żeby nie było totalnego offtopu - jak wam się podobał Sanzo-zombie? xD Fajnie w anime pokazano tę scenę: Sanzo chce odzyskać sutrę i czołga się po tej podłodze i czołga... xD Swoją drogą - słodko go Gojyo potraktował (coś dla fanek SanzoxGojyo, ja jednak jestem na NIE jeśli chodzi o ten pairing ^^")
[ Dodano: Nie 06 Kwi, 2008 ]
Jestem z Ciebie bardzo dumna ^^ :*
Mai ma tutaj niestety rację - też mnie na początku irytowało, że Kazuya Minekura coś zaczyna i nie kończy, albo wyjaśniają się pewne wcześniejsze wątki w innych seriach. No mnie np dobiło kiedy się dowiedziałam w którym tomie dowiadujemy się skąd Gojyo i Goku mają swoją broń ^^" Kwestię odnalezienia Jeepa przez Hakkai'a pomijam, to nadal w mandze się nie pojawiło (tylko w powieści jest)... A dlaczego Goku został uwięziony? No, niby w którymś tomie Gaidena jest pokazane co zrobił, ale przecież seria ta nie jest skończona i jeszcze może się coś innego wydarzyć. A o Kou-chanie i Lirin to już lepiej nic nie powiem, przynajmniej dopóki pierwsza seria nie dobiegnie końca... Naprawdę, dla mnie rozmieszczenie wydarzeń jest zbyt chaotyczne ^^"
Ale i tak kochamy Saiyuki, nie? W sumie może nawet przez ten mały chaosik jest lepiej - czytelnik ma wiele pytań i za każdym razem pojawia się coś, co skłania do dalszego czytania ^^
Żeby nie było totalnego offtopu - jak wam się podobał Sanzo-zombie? xD Fajnie w anime pokazano tę scenę: Sanzo chce odzyskać sutrę i czołga się po tej podłodze i czołga... xD Swoją drogą - słodko go Gojyo potraktował (coś dla fanek SanzoxGojyo, ja jednak jestem na NIE jeśli chodzi o ten pairing ^^")
[ Dodano: Nie 06 Kwi, 2008 ]
Kisara pisze: Możecie być ze mnie dumni
Jestem z Ciebie bardzo dumna ^^ :*
-
- Status: Offline
Kisara, tak trzymać! Jedyna słuszna decyzja. Ja bym Saiyuki w życiu nie sprzedała... Jeszcze jeden tomik do końca serii, a ja już mam ochotę całość od nowa poczytać.
Sanzo-zombie... Hmm, taka desperacja to zupełnie nie w jego stylu, tym bardziej mnie to jakoś poruszyło. Co do tego GojyoxSanzo to nie bardzo to tak wyglądało, bo Gojyo go na to łóżko dość nieuprzejmie rzucił. (oj, przydałaby się dieta...? *ucieka, zanim dostanie kulką w łeb*)
Choć ja akurat właśnie lubię ten pairing... I zaliczyłam wielkie "awww" na "papierosowej" scenie z drugiego endingu (który sam w sobie jest jednym wielkim fanserwisem). <3
Sanzo-zombie... Hmm, taka desperacja to zupełnie nie w jego stylu, tym bardziej mnie to jakoś poruszyło. Co do tego GojyoxSanzo to nie bardzo to tak wyglądało, bo Gojyo go na to łóżko dość nieuprzejmie rzucił. (oj, przydałaby się dieta...? *ucieka, zanim dostanie kulką w łeb*)
Choć ja akurat właśnie lubię ten pairing... I zaliczyłam wielkie "awww" na "papierosowej" scenie z drugiego endingu (który sam w sobie jest jednym wielkim fanserwisem). <3
-
- Adept
- Posty: 396
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 2:27 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Status: Offline
Ja tam znam kolesi, którzy czytaja Saiyuki (i się nieziemsko wkurzają, kiedy ktoś mówi ze to łzawy yaoiec dla pań etc.)
Uch, niezależnie czy najpierw wydadzą Gaiden czy Reload, ma to wyjść dopiero w przyszłym roku. Się naczekam
Czytałam i oglądałam dużą część Reloada, mam od groma artbooków, a jakoś nigdy tych butów nie zauważałam. Fail jak stąd do Japonii. Usprawiedliwiam się tym, że nie gapienie na buty było mi w głowieSilvera pisze:A już w ogóle najbardziej "zmienił się" strój Sanzo...
W Reload nosi BUTY D: Niesamowite... Tradycja wymagałaby do jego stroju noszenie sandałów, a tu... BUTY D:
Uch, niezależnie czy najpierw wydadzą Gaiden czy Reload, ma to wyjść dopiero w przyszłym roku. Się naczekam
Nienormalnymi rządzą nienormalne prawa.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Ło Jeeezu, ile postów xD
Najlepsze "Jezu" to wyrwało się Goku jak sie kapnął, że ten las to zmyła
Co się tyczy butów Sanzo, to ja też bym nie zwróciła uwagi, gdyby nie zabawna historyjka bodajże w 1szym tomie Reload. Co do poszarpanych spodni Goku to ta zmiana wyszła mu właśnie na lepsze i małpka wygląda bardziej groźnie. O Goju już pisałam, lepiej gdy wygląda normalnie i przez to zaczyna mi się podobać
Najlepsze "Jezu" to wyrwało się Goku jak sie kapnął, że ten las to zmyła
Co się tyczy butów Sanzo, to ja też bym nie zwróciła uwagi, gdyby nie zabawna historyjka bodajże w 1szym tomie Reload. Co do poszarpanych spodni Goku to ta zmiana wyszła mu właśnie na lepsze i małpka wygląda bardziej groźnie. O Goju już pisałam, lepiej gdy wygląda normalnie i przez to zaczyna mi się podobać
Czytałam Gaidena i według mnie jest mniej porywczy i spokojniejszy od Sanzo, za co trochę traci (może to przez to, że nie ma pod ręką broni?). Złoty loczek aż się kusi o pociągnięcie ^_^ Uwielbiam też jak tak siedzi znudzony i stempluje papiery W sumie to ma u mnie plusa za tą swoją odrobinę uczuć, z których Sanzo jest wyprany. Widok jak trzymał małego Goku w ramionach jest przesłodki...Sadoko pisze:Nie martw się, przecież Konzen prócz dłuższych włosów i gejczykowatego wdzianka niczym od Sanzo się nie różni.
:* Coś czułam że jednak się nie oprzeszKisara pisze:Możecie być ze mnie dumni
-
- Status: Offline
No właśnie ten rzut Sanzo na łóżko + kopniak było "słodkie" xDMai-Takeru pisze:Co do tego GojyoxSanzo to nie bardzo to tak wyglądało, bo Gojyo go na to łóżko dość nieuprzejmie rzucił. (oj, przydałaby się dieta...? *ucieka, zanim dostanie kulką w łeb*)
Choć ja akurat właśnie lubię ten pairing... I zaliczyłam wielkie "awww" na "papierosowej" scenie z drugiego endingu (który sam w sobie jest jednym wielkim fanserwisem). <3
Jestem na nie, jeśli chodzi o tę dwójkę, bo... tak. I już. Nie znoszą się przecież. Pozabijaliby się w łóżku xDD Tradycyjnie zostaję wierna parze 58.
A drugi ending wyjątkowo mi się nie podoba (tak samo jak drugi opening -.-)... Za dużo Goku i kreska okropna...
Na buty zwróciłam właśnie uwagę po 1 tomie Reload, jak była historyjka "let's change clothes" Swoją drogą dziwiłam się jak Sanzo mógł chodzić ciągle w tych sandałach... Niewygodne to musiało być ^^"
Konzen -> mi się właśnie bardziej podoba taka forma Sanzo jak w Gaiden... Jest jakiś bardziej ludzki. I nie wyżywa się na małpce, tylko tak... opiekuje się nim ^^ Tylko fryzurę ma paskudną, długie włosy mu wyjątkowo nie pasują, imo. Ale i tak najbardziej lubię Kenrena ^^ Wiadomo, raz że to dawny Gojyo, dwa że ma ładny fryz, trzy... no, jako brunet też jest... bardzo... mrrr ^^ (nie wybaczę twórcom anime, że zrobili mu w tych kilku odcinkach różowe włosy zamiast czarnych... przecież Kenren to nie dziecko tabu T_T)
Ech, im bliżej ostatniego tomu, tym większy offtop się robi, co? xD
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Weź przestań, ja do dzisiaj nie wiem, kto ma jaką cyfrę... x////DTereska pisze:Tak z ciekawostek to zauważyłyście, że tylko Hakkai trafił na okładkę tomu, który odpowiada przyporządkowanej mu cyfrze, czyli "8"?
Spoko, każdy ma prawo do własnego zdania, no i o gustach (w takich kwestiach zwłaszcza xD) się nie dyskutuje ponoć.Silvera pisze: Jestem na nie, jeśli chodzi o tę dwójkę, bo... tak. I już.
No cóż, a ja wyznaję zasadę "kto się czubi, ten się lubi" i im bardziej jakaś dwójka bohaterów się kłóci, tym bardziej lubię tworzyć z nich parę. Oczywiście nie zawsze tak mam, np. Ed x Roy czy Ed x Envy to dla mnie jeden wielki zgon.Silvera pisze:Nie znoszą się przecież. Pozabijaliby się w łóżku xDD
-
- Status: Offline
Ano, faktycznie ^^ Wyznając tę zasadę to Sanzo powinien być na okładce 3 tomu, Gojyo na 5, a Goku na 5 lub 9 (a skoro 5 zajęta, to prędzej 9 ^^")... Czyli tylko Hakkai'owi się udało tak naprawdę Swoją drogą to dzięki Hakkai'owi zapamiętałam kanji na 8 i znak "ha" w katakanie - taki prosty i wdzięczny ^^Tereska pisze:Tak z ciekawostek to zauważyłyście, że tylko Hakkai trafił na okładkę tomu, który odpowiada przyporządkowanej mu cyfrze, czyli "8"?
Widać, tu się naprawdę różnimy Taką zasadę wyznaję tylko przy związkach hetero. Natomiast jeśli ma być shounen ai lub yaoi to preferuję jednak albo styl "oni po prostu są dla siebie stworzeni" (np GojyoxHakkai taki już los ich powiązał, a co się działo jak Hakkai mieszkał u Gojyo... Ach, wyobraźnia twórców doujinshi bywa różna xD) albo coś sadystycznego a'la MurakixTsuzuki (no, niestety, taka moja natura ).Mai-Takeru pisze:No cóż, a ja wyznaję zasadę "kto się czubi, ten się lubi" i im bardziej jakaś dwójka bohaterów się kłóci, tym bardziej lubię tworzyć z nich parę.
Ach, ja chcę już 9 tomik *_* I zaraz po nim Gaiden *_*
-
- Status: Offline
Hahaha, no tak ja przecież wciąż mam przed oczami scenę w anime, w której Konzen przetacza się przez niebiański pałac z efektem bomby jądrowej. Wydał mi się wtedy taki swojski. ^__^Silvera pisze:Konzen -> mi się właśnie bardziej podoba taka forma Sanzo jak w Gaiden... Jest jakiś bardziej ludzki. I nie wyżywa się na małpce, tylko tak... opiekuje się nim ^^
Nie miałam na myśli przekleństw... But never mind.Tereska pisze:eż odniosłam takie wrażenie. Było więcej "kurw..." i "skurr...", no i zdziwiło mnie zastosowanie stwierdzenia "o Jezu" (dwa lub trzy razy w tym tomiku). Skąd oni niby znają takie wyrażenie?
Ta, ja też nie lubie tego pairingu... Ale właśnie przez TAKIE sytuacje jest to chyba najbardziej lubiana parka w Saiyuki. Przynajmniej ja mam nieszczęście trafiać na takie doujiny... ^^"Silvera pisze:Swoją drogą - słodko go Gojyo potraktował (coś dla fanek SanzoxGojyo, ja jednak jestem na NIE jeśli chodzi o ten pairing ^^")
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości