Taaa, chomiki to wredne bestie.
Moja siostra ma takiego [zachwyty] wspaniałego, malutkiego i słodkiego [/zachwyty] chomika (nie, nie nazywa się Boo

). Ponoć jest oswojony. Miałem zamiar wziąć go do ręki (w celach głaskaniowo-dotykowych) i gadzina dziabła mnie w palec. Potem noclegowałem

w pokoju, w którym stoi jego klatka. Przez cały dzień skubaniec spał jak zabity, a w nocy jak nie zacznie zapieprzać na tym swoim kołowrotku (a kołowrotek chodził jak 700W wiertara mojego starego). Spać nie mogłem przez cholernego futrzaka i dopiero się później dowiedziałem że to zwierzak nocny...
Zostaliście ostrzeżeni...