Jakość tłumaczenia...
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Hm nie moge oceniac tlumaczenia poniewaz nie znam ani troche japonskiego.
Ale powiem tak: Przeczytalem cala LH po francusku (ach jak pieknie te tomiki wygladaja... ;3) i pierwsze dwa tomy po polsku i wedlug mnie wersje francuska czytalo sie o wiele przyjemniej, jakos tak wydala mi sie bardziej "Love Hinowa?" moze to dlatego ze jako pierwsza ja przeczytalem... Tyle mialem do powiedzenia
Ale powiem tak: Przeczytalem cala LH po francusku (ach jak pieknie te tomiki wygladaja... ;3) i pierwsze dwa tomy po polsku i wedlug mnie wersje francuska czytalo sie o wiele przyjemniej, jakos tak wydala mi sie bardziej "Love Hinowa?" moze to dlatego ze jako pierwsza ja przeczytalem... Tyle mialem do powiedzenia
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
i bardzo dobrze.... onomatopeje niepowinny być tłumaczone wogule ...katka1989 pisze: Nie są tłumaczone napisy odgłosów tylko zostają te "krzaczki" To chyba jedyne, co mogliby poprawić... JPF tak nie ma, więc to wykonalne
ja jakoś sie w tych krzaczkach łapie ^ ^ bo je poprostu znam ...
moze to egoistyczne podejście ale niewiem czy by cie uszcześliwiło zobaczenie onomatopei zrobionej przez egmont w kenshinie O_O zasłaniającej cały kadr ...tak ze NIC niewidać ...poprostu chamsko zaklejone ..w jakims programiku graficznym :/
powiem ze JPF ..robi pozadnie onomatopeje (np. w NGE ) wcale mi nieprzeszkadzają ...ale do japońskich nic niemam (zawsze mozna sie nauczyć tych kilku znakow hiragany ..;3 )
ps. w love hina ..tom 5 na drugiej stronie obwoluty Tama "mowi" (Miuuuuuu) ;3
A co do tłumaczenia polskiego to nic niemam ,w gwarze jakos sie połapać idzie ;3 powiem ze znam troche japońskiego ( i porównujac z anime niemam zastrzezen do tlumaczenia ) oprucz jednego tlumacz sie niezna na skrótach ...jest Tokyo Daigakku ... czyli ToDai ..a nie ToDaJ <- po co to " J " // niema go w japońskim slowie duzy - dai ..
daigakku - a nie dajgakku ;3 ale koniec juz tego czepiania sie ;3
ciekawe jak bym porównał z japońskim wydaniem jakie bledy by wyszly jeszcze ,moze sobie "zamowie" u znajomego japonczyka ...tak dla porównania ;3
-
- Status: Offline
Izumi Yoshida
Wprawdzie dyskusja trwala dawno, ale ja trafilam na nia dopiero teraz. I slow pare o Izumi
Masakatsu Yoshida to nie jej mama tylko ojciec, choc przyznaje, koncowka imienia moze byc mylaca.
dziewczyna ma teraz 18 lat (bosz, jak ten czas leci...) i faktycznie, ma na swoim koncie ladnych pare nagrod literackich. prowadzi roznego rodzaju warsztaty, dotyczace oczywiscie przede wszystkim kultury Japonii, anime, mangi, itp. Wykonuje tez ilustracje. Oprocz tego jest kendoka. Bardzo pracowite dziewcze. =D>
umieszczenie gwary w tekscie wynikalo z tego, ze w oryginale postaci takze mowia gwara - tylko oczywiscie japonska. tutaj natomiast mamy - slaska. napewno bez bledu, bo wiedza czerpana z pierwszej reki (mama jest slazaczka). sadzac z dat postow - izumi, robiac to tlumaczenie, miala ... prawie 15 lat. pieknie. ciekawe, kto tu moze sie pochwalic podobnym cv ?
pozdrowienia
Masakatsu Yoshida to nie jej mama tylko ojciec, choc przyznaje, koncowka imienia moze byc mylaca.
dziewczyna ma teraz 18 lat (bosz, jak ten czas leci...) i faktycznie, ma na swoim koncie ladnych pare nagrod literackich. prowadzi roznego rodzaju warsztaty, dotyczace oczywiscie przede wszystkim kultury Japonii, anime, mangi, itp. Wykonuje tez ilustracje. Oprocz tego jest kendoka. Bardzo pracowite dziewcze. =D>
umieszczenie gwary w tekscie wynikalo z tego, ze w oryginale postaci takze mowia gwara - tylko oczywiscie japonska. tutaj natomiast mamy - slaska. napewno bez bledu, bo wiedza czerpana z pierwszej reki (mama jest slazaczka). sadzac z dat postow - izumi, robiac to tlumaczenie, miala ... prawie 15 lat. pieknie. ciekawe, kto tu moze sie pochwalic podobnym cv ?
pozdrowienia
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
chodzi o osobę która tłumaczyła Love Hina w WanekoMożesz powiedzieć o co dokładnie Ci chodzi ? Nie za bardzo kojarze...
No tutaj pozwolę się nie zgodzić. Posługuję się gwarą śląską od 18 lat i większość osób na około mnie też. No niestety ta "gwara" od Sue i Kitsune aż roi się od błędów, praktycznie wszędzie idzie znaleźć coś, co brzmi trochę inaczej niż powinno. Podczas czytania LH w niektórych momentach, miałem wprost ochotę krzyczeć "przecież w życiu żadna osoba mieszkająca na g. śląsku by tak nie powiedziała!!" Oczywiście wiadomo, że pewnie 95 proc. osób czytających LH nie miało nigdy pewnie dłuższego kontaktu z gwarą (prócz Bercika w telewizji itp.) no i dla nich nie pozostawi to żadnej różnicy, no ale przecież można było bardziej się przyłożyć Dobra, kończę bo na ten temat już sporo pomarudziłem (nie tylko tutaj):Pnapewno bez bledu, bo wiedza czerpana z pierwszej reki (mama jest slazaczka).
Wracając do Izumi (tak w skrócie) jestem pełen podziwu nad jej wszechstronnymi zdolnościami i życzę jej sukcesów w dalszych wyzwaniach
-
- Status: Offline
A konkretnie?No niestety ta "gwara" od Sue i Kitsune aż roi się od błędów, praktycznie wszędzie idzie znaleźć coś, co brzmi trochę inaczej niż powinno.
Weź też pod uwagę, że Śląsk duży jest i w zależności od tego, gdzie mieszkasz, innymi słowami będziesz sie posługiwać.
Po trzecie Kitsune się nie posługuje gwarą, tylko językiem stylizowanym na gwarę - chodzi przecież o to,żeby osoby z poza Śląska poczuły klimat i nie musiały czytać komiksu ze słownikiem w łapie.
-
- Status: Offline
Czytając teksty pijanej Kitsune mówiącej śląską gwarą miałem skojarzenie - ot, zalana w trupa i nic dziwnego, w końcu prosta córka górnika... Jeśli o takie skojarzenie tłumaczce chodziło, to okay. Ale śmiem poważnie w to wątpić. Jak by nie patrzeć to z Kitsune taka córka górnika jak ze mnie Linus Torvalds .lalootka pisze:umieszczenie gwary w tekscie wynikalo z tego, ze w oryginale postaci takze mowia gwara - tylko oczywiscie japonska.
Ty znasz. Przyszło ci do głowy, że jakieś 99% czytelników krzaczków ani w ząb nie łapie? Wolę jednak podejście JPFu, choć bez przeginania z tym wyszukiwaniem polskich odpowiedników, bo nie zawsze są ale onomatopeje powinny być nieco czytelniejsze niż jakieś tam krzaczki. Niechby już wstawili onomatopeję w romanji, wyjaśniając w przypisie i już byłoby lepiej.Urashima pisze:i bardzo dobrze.... onomatopeje niepowinny być tłumaczone wogule ...
ja jakoś sie w tych krzaczkach łapie ^ ^ bo je poprostu znam ...
Mangi nie kupuję, bo nie jestem jakimś szczególnym fanem Love Hiny, a i tłumaczenie jakieś zarąbiste nie jest. Jak na razie w ogóle polskie wydania mang niespecjalnie się prezentują. JPF też takim choćby Naruto ostro pojechał po bandzie (wolę już skanlacje niż polskie wydanie Naruto by JPF><).
-
- Status: Offline
uważam że tłumaczenie jest bardzo dobre, mam tylko jedno zastrzeżenie, które zresztą odnosi się do właściwie wszystkich wydawnictw i mang jakie do tej pory przeczytałem.
Chciałbym zobaczyć mangę, przetłumaczoną na język polski z zachowaniem wszystkich oryginalnych sufiksów (tak to się chyba nazywa), takich jak "kun, san, chan" i charakterystycznych zakończeń zdań (np dodonchaka z bleach zawsze dodaje na końcu zdania "yanzu", naruto kończy swoim "dattebayo" a Nagase [z Mahou sensei negima] "de gozaru").
Byłbym wręcz wniebowzięty, bo oglądając anime z oryginalnym lektorem, można takie rzeczy wychwycić i porównać z tłumaczeniem mangi lub posiadanymi napisami. To takie moje widzimisię, ale mierzi mnie kiedy słyszę tekst w stylu "Aakane-neesan" a w mandze lub subbach widzę "siostrzyczko Akane" czy oryginalne "de gozaru" zmienia całą wypowiedź na staropolszczyznę (choć to i tak dobre zastosowanie, bo o ile mi wiadomo "de gozaru" było charakterystycznym sposobem kończenia zdań przez samurajów)
Chciałbym zobaczyć mangę, przetłumaczoną na język polski z zachowaniem wszystkich oryginalnych sufiksów (tak to się chyba nazywa), takich jak "kun, san, chan" i charakterystycznych zakończeń zdań (np dodonchaka z bleach zawsze dodaje na końcu zdania "yanzu", naruto kończy swoim "dattebayo" a Nagase [z Mahou sensei negima] "de gozaru").
Byłbym wręcz wniebowzięty, bo oglądając anime z oryginalnym lektorem, można takie rzeczy wychwycić i porównać z tłumaczeniem mangi lub posiadanymi napisami. To takie moje widzimisię, ale mierzi mnie kiedy słyszę tekst w stylu "Aakane-neesan" a w mandze lub subbach widzę "siostrzyczko Akane" czy oryginalne "de gozaru" zmienia całą wypowiedź na staropolszczyznę (choć to i tak dobre zastosowanie, bo o ile mi wiadomo "de gozaru" było charakterystycznym sposobem kończenia zdań przez samurajów)
-
- Status: Offline
Miałam przyjemność poznać Izumi i to co tu wypisujecie jest nie do końca sprawiedliwe.
Nie miło czyta się o kolezance takie rzeczy, wiedząc i widząc co naprawde oznacza praca tłumacza.
Nie jest to łatwe, w szczególności, że ma się konkretne wytyczne z wydawnictwa, a terminy gonią.
Tak naprawdę, to sposób tłumaczenia tekstu w dużej mierze zależy od tego kto go tłumaczy. Weźcie pod uwagę, że każdy z nas ma jakieś nawyki w różnych rzeczach, dlatego uważam, że temat ten jest kontrowersyjny. Zawsze coś komuś nie będzie pasować, bo ma inne przyzwyczajenia, opinie itp.
Izumi tłumaczy tak, a nie inaczej i trzeba się do tego przyzwyczaić. Jakby kto inny to tłumaczył, to byłaby pewnie dyskusja o innych "błędach".
a co do biegłości języka, właśnie ukończyła liceum językowe
Pozdrawiam
Nie miło czyta się o kolezance takie rzeczy, wiedząc i widząc co naprawde oznacza praca tłumacza.
Nie jest to łatwe, w szczególności, że ma się konkretne wytyczne z wydawnictwa, a terminy gonią.
Tak naprawdę, to sposób tłumaczenia tekstu w dużej mierze zależy od tego kto go tłumaczy. Weźcie pod uwagę, że każdy z nas ma jakieś nawyki w różnych rzeczach, dlatego uważam, że temat ten jest kontrowersyjny. Zawsze coś komuś nie będzie pasować, bo ma inne przyzwyczajenia, opinie itp.
Izumi tłumaczy tak, a nie inaczej i trzeba się do tego przyzwyczaić. Jakby kto inny to tłumaczył, to byłaby pewnie dyskusja o innych "błędach".
tak dla sprostowania... Izumi mieszka w Polsce od urodzenia, ale do Japoni jeździ bardzo często.Krzych Ayanami pisze:
Nie wiem jak wygląda u nas przepisywanie uczniów ze szkół z zagranicy, ale mogę spokojnie założyć, że Izumi Yoshida spędziła w naszym kraju wystarczająco dużo czasu, aby nabrać biegłości w posługiwaniu się językiem polskim.
a co do biegłości języka, właśnie ukończyła liceum językowe
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości