Jakość tłumaczenia...

Podforum wszystkich miłośników Love Hina

Jakiej jakości jest tłumaczenie Love Hina?

Bardzo dobra
19
21%
Bardzo dobra
20
22%
Dobra
14
15%
Dobra
14
15%
Taka sobie
4
4%
Taka sobie
4
4%
Zła
6
7%
Zła
6
7%
Denna
2
2%
Denna
2
2%
 
Liczba głosów: 91

MaDeR
Status: Offline

Jakość tłumaczenia...

Post autor: MaDeR » wt cze 29, 2004 7:51 pm

...dlaczego tłumaczenie Love Hina jest niewiele lepsze od fansubbowskiego tłumaczenia angielskiego?

Naprawdę, byłbym skłonny zapłacić wiecej - np 20 zł od tomu - za komiks w 100% przetłumaczony (wraz z odgłosami, okrzykami, czy takimi rzeczami jak np. plakat z strony 65 tomu 4). Innymi słowy PORZĄDNIE zrobiony.

Bo to, co odwala Izumi Yoshida, w mojej opinii porządnym tłumaczeniem nazwać nie można. W kilku miejscach są ewidentne pomyłki, a nie liczę gwary, bo na niej się nie znam - opieram się na opinii innego forumowicza o bykach w gwarze. Cosik na kolanie robione, w pośpiechu, dziwaczne teksty, niewiarygodne lenistwo, jeśli chodzi o odgłosy czy teksty poza dymkami... żałosne!

Jak patrzę na Dragon Balla... owszem, tam też były pewne pomyłki, jednak znalazłem ich z 10 (puste dymki, powielone dymki, poprzestawiane dymki, zostawiony oryginalny tekst, zostawione odgłosy...) na 42 tomy - co jest świetnym wynikiem. Niech się Wanekowcy uczą od JFP. O!

Przy okazji, jakie jest wasze zdanie na temat jakości tłumaczenia? Moje zdanie już znacie, teraz kolej na was!

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 692
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Post autor: Krzych Ayanami » wt cze 29, 2004 8:46 pm

Znowu to samo...
MaDeR, mam do ciebie prośbę. Bądź tak miły i powiedz jak wygląda twoja zajomość języka japońskiego. Skoro chcesz mówić o tłumaczeniu, to rozumiem, że masz na mysli fanowskie angielskie i nasze w stosunku właśnie do wersji oryginalnej. W przeciwnym wypadku podobne porównanie nie ma sensu.


Jeśli chodzi o moją opinie, to nie mam zastrzeżeń. Gwary są zrozumiałe, dialogi zabawne i napisane zwykłym językiem. To wszystko czego od tłumaczenia wymagam.

A co do onomatopei, to Waneko ich nie tłumaczy. Więc to nic nowego.

Sep
Status: Offline

Post autor: Sep » wt cze 29, 2004 8:55 pm

Mnie się tłumaczenie podoba i zastrzeżeń nie mam

Adrian
Status: Offline

Post autor: Adrian » wt cze 29, 2004 10:58 pm

Nie no nie jest tak źle. Oprócz "Jiikundo" nie mam zastrzerzeń, bo resztę mi wyjaśniono. Nawet ten pan Seta(nieodmienialny) mi już nie przeszkadza

MaDeR
Status: Offline

Post autor: MaDeR » śr cze 30, 2004 7:11 pm

Z góry uprzedzam, że japońskiego nie znam. Twój argument jest podobny do twierdzenia, że książki mają prawo krytykować tylko pisarze.

Ustosunkuję się do kilku zarzutów.
Skoro chcesz mówić o tłumaczeniu, to rozumiem, że masz na mysli fanowskie angielskie i nasze w stosunku właśnie do wersji oryginalnej.
Jak mówiłem, nie znam japońskiego. Jednakże stosując metody pośrednie (takie jak porównując różne wersje tego samego tekstu w językach, które znam) można naprawdę wiele powiedzieć o tym, czy tłumaczenie było dobre, czy też takie sobie. Zdziwiony?
Mam do dyspozycji tłumaczenie polskie (Waneko), angielskie (fanowskie z netu) oraz niemieckie (pierwsze strony każdego z tomów jakiegoś wydawcy). Nie znam prawie wcale niemieckiego, ale nie muszę znać, by widzieć, że to ostatnie tłumaczenie jest bardzo dobrej jakości.
W przeciwnym wypadku podobne porównanie nie ma sensu.
Owszem, ma sens. Ja się nie skupiam na tym, jak wiernie przetłumaczono tekst - tego nie jestem w stanie stwierdzić. Ja skupiam się na jakości wykonania, a nie tłumaczenia z japońskiego na polski. Nie muszę znać japońskiego, by wiedzieć, że zdanie "zamknij się, Motoko" nie pasuje zupełnie do obrazków, a jeśli w fanowskim tłumaczeniu tego samego dymku widzę znacznie bardziej pasujące "take care of Motoko", to jak myślisz, co wybiorę? Takich kwiatków jest więcej, jak chcesz to mogę wypisać.
A co do onomatopei, to Waneko ich nie tłumaczy. Więc to nic nowego.
Niektóre tłumaczy, ale zdarza się to rzadko. A szkoda. Tak przy oakzji, bardzo łatwo odróżnić onomatopeję od normalnych znaków japońskiego pisma i tu też widać w wielu miejscach brak czasu tłumacza, gdyż niektóre teksty nie będące w dymkach nie zostały przetłumaczone.

_Keitaro_
Status: Offline

Post autor: _Keitaro_ » śr cze 30, 2004 8:34 pm

MaDeR pisze:Nie znam prawie wcale niemieckiego, ale nie muszę znać, by widzieć, że to ostatnie tłumaczenie jest bardzo dobrej jakości.
sory ale to ostatnie zdanie mi się śmieszne wydaje :lol:

EDIT:
nie byłbym sobą gdybym tego nie napisał. Tak wogóle to nie rozumiem dlaczego Ci to tłumaczenie tak ludziom przeszkadza, jakieś kompleksy? Chcesz angielskie wydanie nie ma problemów - zamów netem. Ewentualne uwagi wymień z autorem tłumaczenia, zadzwoń popytaj [: :wink:
Ostatnio zmieniony śr cze 30, 2004 8:43 pm przez _Keitaro_, łącznie zmieniany 1 raz.

Gość
Status: Offline

Post autor: Gość » śr cze 30, 2004 8:42 pm

O_O bosz!!!!!!! poraz 1 zgadzam się z Krzychem - -" (do czego to doszło XD) nyo nie noooo jak Ci się lepiej podoba tłumaczenie niemieckie, nie znając niemieckiego (paradoks...) to kupuj wydanie niemieckie...logiczne no nie? Wprost przeciwnie do niektroych Twoich wypowiedzi XD <sorki...>

Sep
Status: Offline

Post autor: Sep » śr cze 30, 2004 8:44 pm

_Keitaro_ pisze:
MaDeR pisze:Nie znam prawie wcale niemieckiego, ale nie muszę znać, by widzieć, że to ostatnie tłumaczenie jest bardzo dobrej jakości.
sory ale to ostatnie zdanie mi się śmieszne wydaje :lol:
Nie tobie jednemu :P

Narsil_Alavel
Status: Offline

Post autor: Narsil_Alavel » śr cze 30, 2004 8:44 pm

to u góry to ja (baka zapomniał się zalogować >< )

Adrian
Status: Offline

Post autor: Adrian » śr cze 30, 2004 9:10 pm

MaDeR wpadłeś nieco :P .
Ta wypowiedź co do niemieckiego to troche źle świadczy o twojej inteligencji :D :D . Może nie trzeba być pisarzem żeby książki oceniać, ale przynajmniej trzeba potrafić czytać. Wiesz... Widziałem japońskie wydanie 1 tomu i było o NIEBO lepsze od polskiego wydania. I nie bruździli jakimiś przypisami itp. :P :P :P :P


Dla mnie jedyna poważna wpadka to "po 5 latach" z początku 1 tomu :D . A tobie przeszkadza wszystko. Może to ja nie mam gustu, lecz większości mimo wszystko tomik się podobał. Uważam jednak, że tłumacz powinien robić jakieś wyjaśnionka co do rzeczy typu "Tamago"

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 692
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Post autor: Krzych Ayanami » śr cze 30, 2004 10:19 pm

MaDeR czy ty sobie robisz jaja ? Bo jak czytam twoje wypowiedzi to odnoszę wrażenie, że powaznie się twoich wypowiedzi traktować nie da.

Powołujesz się na wydanie niemieckie, mówiąc przy okazji, że z języka jesteś kulas. Więc bądź tak miły i nie mów nic o "ocenie tłumaczenia" bo nie masz ku temu podstaw. Żadnych.

Bo dla mnie, żeby w ogóle mieć od czego zacząć, trzeba mieć przeczytane gazety, książki, osłuchanie z radiem i tlelwizją. Znajomość kultury też się przydaje. I dopiero wtedy jak się spełni te wszystkie warunki, to ma się podstawy, dzięki którym ocena tłumaczenia staje się zabiegiem, który ma jakikolwiek sens.
Jednakże stosując metody pośrednie (takie jak porównując różne wersje tego samego tekstu w językach, które znam) można naprawdę wiele powiedzieć o tym, czy tłumaczenie było dobre, czy też takie sobie. Zdziwiony?
Ale żeby w ogóle zacząć, trzeba znać perfekcyjnie języki o ktrych będzie się mówiło.

Mam do dyspozycji tłumaczenie polskie (Waneko), angielskie (fanowskie z netu) oraz niemieckie (pierwsze strony każdego z tomów jakiegoś wydawcy). Nie znam prawie wcale niemieckiego, ale nie muszę znać, by widzieć, że to ostatnie tłumaczenie jest bardzo dobrej jakości.
Do tłumaczenia fanowskiego może się tak samo zabrać profesjonalny tłumacz, jak i osoba po kursie korespondencyjnym. Osobiście nie mam do czegoś takiego zaufania, bo nie mam jak zweryfikować kwalifikacji tłumacza.

Jeśli chodzi o niemieckie to jest to prostu kpina.

A teraz może coś o naszym.
Obecnie zajmuje się tym Izumi Yoshida.
W roku szkolnym 2001/2002 jako uczennica (chociaż tu nie będę się zakładał) klasy 6D Szkoły Podstawowej nr. 205 w Łodzi, zajęła III miejsce
w konkursie plastycznym "Moje miasto - Łódź". W roku szkolnym 2000/2001 otrzymała nagrodę w 4 konkursie "Pietryna i nie tylko" oraz zajęła 1 miejsce w 2 Wojewódzkim Konkursie poetyckim im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.

Aktywnie uczestniczyła również w imprezach kulturalnych takich jak XXI Tydzień Kultury Japońskiej w Łodzi w ubiegłym roku.

Zajmuje się również kendo.

W roku 2000 najprawdopodbniej jej matka Masakatsu Yoshida, została wpisana na listę zasłuzonych łodzian. Jest również prezesem Łódzkiego oddziału Towarzystwa Polsko - Japońskiego.

Nie wiem jak wygląda u nas przepisywanie uczniów ze szkół z zagranicy, ale mogę spokojnie założyć, że Izumi Yoshida spędziła w naszym kraju wystarczająco dużo czasu, aby nabrać biegłości w posługiwaniu się językiem polskim. Na piękne oczy się nagród w konkursach literackich u nas nie przyznaje. Jest też wielce prawdopodobne, że urodziła się już u nas. Jak jest dokładnie nie wiem i nie zamierzam się dowiadywać bo nic by to nie zmieniło.

Chcę jednak powiedzieć, że w zainstniałej sytuacji jej kwalifikację co do tłumaczenia Love Hine'y są dla mnie absolutnie wystarczajace.

Owszem, ma sens. Ja się nie skupiam na tym, jak wiernie przetłumaczono tekst - tego nie jestem w stanie stwierdzić. Ja skupiam się na jakości wykonania, a nie tłumaczenia z japońskiego na polski. Nie muszę znać japońskiego, by wiedzieć, że zdanie "zamknij się, Motoko" nie pasuje zupełnie do obrazków, a jeśli w fanowskim tłumaczeniu tego samego dymku widzę znacznie bardziej pasujące "take care of Motoko", to jak myślisz, co wybiorę?
Wiesz, tak szczerze mówiąc to nie za bardzo wiem, ani o czym chcesz rozmawiać, ani tez po co. Dla mnie to się kupy nie trzyma. Jak mozna oddzileać jakość tłumaczenia od wykonanej przez tłumacza pracy ?

O tłumaczeniach fanowskich już wspominałem.



I może na tym dyskusję zakończę, bo to po prostu nie ma sensu. Nie chodzi tutaj bowiem o ocenę tłumaczenia, tylko twojego własnego widzimisie - a podobne dyskusje są bezcelowe.

Jeśli następnym razem będziesz chciał założyć jakiś temat, to niech on czemuś służy.

MaDeR
Status: Offline

Post autor: MaDeR » czw lip 01, 2004 12:10 am

Jak uważasz. Ja pozostaję przy swoim - że mogłoby być to zrobione lepiej.

Też kończę temat.

PS: Co do niemieckiego - miałem look&feel, że JEST to dobrze zrobione. To się czuje, nawet gdy się nie zna języka. Śmiejcie się, proszę bardzo.

Być może rzeczywiście zbytnio się czepiam, ale mimo wszystko... zresztą, kończę. Kłócić się nie zamierzam, zwłaszcza że krytyką tłumacza nadepnąłem pewnemu moderatorowi na odcisk. Już milczę.
Ostatnio zmieniony pt lip 02, 2004 5:10 pm przez MaDeR, łącznie zmieniany 1 raz.

Adrian
Status: Offline

Post autor: Adrian » pt lip 02, 2004 4:12 pm

I znowu prawda leży gdzieś po środku.
MaDeR ma racje, że mogło by być troche lepiej, ale to nie oznacza, że tłumaczenie jest złe. :D Osobiście zaznaczyłem, że jest dobre bo myślę iż "bardzo dobre" jest za mocnym stwierdzeniem

Sep
Status: Offline

Post autor: Sep » pt lip 02, 2004 4:24 pm

Ja tam klepnąłem "bardzo dobry" bo wybredny nie jestem.

Mori
Status: Offline

Post autor: Mori » sob lip 03, 2004 2:23 pm

Ja myślę, że tłumaczenie jest bardzo dobre, szczególnie podoba mi się ten pomysł z gwarą, a kompletnie nie rozumiem jak można czuć że niemieckie tłumaczenie jest dobrze zrobione skoro nie zna się języka. To znaczy przecież, że ty nic z tego nie rozumiesz, prawda?

MaDeR
Status: Offline

Post autor: MaDeR » sob lip 03, 2004 10:58 pm

Jeszcze raz niemiecki... nieporozumienie mogło wynikać z mojego zbyt luźnego użycia słowa "tłumaczenie". To może wyrażę się tak: "niemieckie wydanie jest dobrej jakości, co widać nawet nie znając języka". Wydanie, jako całość, a nie tylko kwestia translacji japoński-niemiecki.

Lepiej brzmi? Mam nadzieję...

Adrian
Status: Offline

Post autor: Adrian » sob lip 03, 2004 11:53 pm

To ty chyba slabo patrzyłeś MaDeR. Niemieckie onomatopeje są do dupy :wink:
Mori ja zaznaczyłbym "bardzo dobre"gdyby były przypisy

Muti
Status: Offline

Post autor: Muti » ndz lip 04, 2004 12:12 pm

MaDeR pisze:Jeszcze raz niemiecki... nieporozumienie mogło wynikać z mojego zbyt luźnego użycia słowa "tłumaczenie". To może wyrażę się tak: "niemieckie wydanie jest dobrej jakości, co widać nawet nie znając języka". Wydanie, jako całość, a nie tylko kwestia translacji japoński-niemiecki.

Lepiej brzmi? Mam nadzieję...
Wydanie czyli papier, tusz, okładka itd. tak ?
Ale nierozumiesz co tam piszą więc mogli by tam napisać cokolwiek (np. wymysleć dialogi) a ty będziesz uważał że to wydanie dobrej jakości
MadeR - dobrze cię zrozumiałem ?

MaDeR
Status: Offline

Post autor: MaDeR » ndz lip 04, 2004 11:05 pm

Hmm jaka to filozofia w onomatopejach? Bum,. trach, hau... większym problemem jest wymazanie jakońskich odpowiedników.

Muti, założymy się, że w te dymki to niemcy wstawili dobre, a nie wymyślone dialogi? Wydanie jako wydanie, całość. Powtarzam: ma dobry look&fell. Robi dobre wrażenie, lepsze niż polskie tłumaczenie. Tylko tyle i aż tyle. Kropka.

Adrian
Status: Offline

Post autor: Adrian » pn lip 05, 2004 11:29 pm

Czy ty wogóle masz blade pojęcie o tym jak się ROBI komiksy?! :lol:

ODPOWIEDZ

Wróć do „"Love Hina"”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość