GUNDAM WING

Podforum przeznaczone mangom oraz wydawnictwu Egmont

Co myślicie o mandze GW??

Fajna
4
8%
Fajna
4
8%
Nieziemska, niesamowita
3
6%
Nieziemska, niesamowita
3
6%
okropna
14
28%
okropna
14
28%
moze być
4
8%
moze być
4
8%
 
Liczba głosów: 50

Awatar użytkownika
Alexandrus888
nołlife
Posty: 3291
Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
Gender:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: Alexandrus888 » śr sty 08, 2020 8:35 pm

Resurrección! Jakby to powiedział Arrancar.

Jakiś czas temu dowiedziałem się przypadkiem, że lata temu Egmont wydał mecha. I to nie byle jakiego mecha, bo ze stajni Gundama. Zapragnąłem przeczytać to cudo. Nawet szybko się znalazła przyzwoita oferta na całość. W sumie się nie dziwie, że ktoś chciał to spieniężyć...

Ten tytuł to kompletna padaka :x Zacznijmy od aspektu technicznego: co to, do cholery, za partactwo z onomatopejami?! Jak nie umieli ich wymazać, to było się za to nie brać. Serio, już wolę by zostały oryginalne krzaczki, nawet bez przypisów, co znaczą, niż to co się tu odjaniepawliło. Grafik powinien dostać wilczy bilet. Nawet amatorzy-skanlatorzy sobie lepiej radzą. Tłumaczenie sfx'ów nie na polskie, tylko na angielskie (tak mi się zdaje) to kolejna paranoja - co oni, pracowali na angielskich spartaczonych skanach? To mi się po prostu w głowie nie mieści >_< Nie mam pojęcia jak takie coś można było puścić do druku.

Teraz o samym tytule :facepalm: Ilość zwrotów akcji, zmartwychwstań, zmian frontu, zdrad sojuszników na stronę jest chyba nie do przebicia. Oto co zrozumiałem z fabuły pierwszych 3 tomów:
► Pokaż Spoiler
Aż mi się przypomniała moja naszywka na kostkę. O taka:
► Pokaż Spoiler
Potem mamy 2 tomy historii pobocznych po zakończeniu fabuły i przechodzimy do epilogu: wojny o pokój w świecie który stał się pokojowy. A kto stoi na czele armii pokojowych najeźdźców? Siedmiolatka :facepalm:

Piszecie tu o rodzącym się romansie Relany i Heero. Faktycznie, coś w tym jest, że to związek sadysty z masochistką. Ale za bycie tak bezkrytyczną idealistką dziołszka aż się prosi... A jej biografia to istny majstersztyk:
► Pokaż Spoiler
W 1/3 pierwszego tomu miałem już kompletną wodę z mózgu, nie wiedziałem kto kim jest i o co walczy (oprócz tego, że za pokój :roll:). Czytałem siłą rozpędu, biorąc wszystko takie, jakim jest, nie rozwodząc się nad tym i nie szukając logiki. Innymi słowy po pierwszym zderzeniu miałem niewygórowane oczekiwania, a i tak co chwilę dostawałem z plaskacza nową durnotą. Nie wiem kto wpadł na genialny pomysł wydania tego w Polsce, ale musiał nieźle popić. Albo była wtedy jeszcze taka posucha z mangami, że opchnąć szło nawet największego gniota.

Zdecydowanie nie polecam. No, może ultrafanom Gundamów, już nie samych mechów, a konkretnie Gundamów. Zmarnowana kasa i miejsce na półce. Pierwsza tak słaba pozycja od czasów Wolpertingermenschen i innych mangopolo. Ale jeszcze postoi u mnie jakiś czas, poczeka aż złe wrażenie osłabnie, wtedy przeczytam 3 tomy G-Unit i pewnie wtedy przyjdzie czas by się pożegnać. Ciekawe, czy ktoś to w ogóle będzie chciał odkupić. Pewnie kolejny taki naiwniak jak ja :roll:

Awatar użytkownika
zandam
Moderator
Posty: 3063
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 8:13 pm
Lokalizacja: Wronki
Kontakt:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: zandam » czw sty 09, 2020 7:45 am

Alexandrus888 pisze:
śr sty 08, 2020 8:35 pm
Tłumaczenie sfx'ów nie na polskie, tylko na angielskie (tak mi się zdaje) to kolejna paranoja - co oni, pracowali na angielskich spartaczonych skanach? To mi się po prostu w głowie nie mieści >_<
Nie angielskie, tylko niemieckie. Pracowali na plikach (i tłumaczeniu), które dostali od firmy-matki z Niemiec. :lol:
Z tego, co pamiętam, to tylko "Blade of Immortal" i "Edena" wydali porządnie.

A ludzie dziwią się, czemu Egmont zrezygnował z mang... (nikt nie chciał ich kupować, ot cała tajemnica) :P

Awatar użytkownika
Alexandrus888
nołlife
Posty: 3291
Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
Gender:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: Alexandrus888 » czw sty 09, 2020 9:26 am

Słyszałem o tym, ale nie chciałem werzyć dopóki nie ujrzałem na własne oczy :evil: Teraz pod znakiem zapytania stoją dalsze zakupy ich archiwalnych tytułów. Wydali coś porządnego do końca oprócz Edenu (już pomińmy jakość wydania, chodzi mi o treść)?

Awatar użytkownika
zandam
Moderator
Posty: 3063
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 8:13 pm
Lokalizacja: Wronki
Kontakt:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: zandam » czw sty 09, 2020 7:57 pm

Alexandrus888 pisze:
czw sty 09, 2020 9:26 am
Słyszałem o tym, ale nie chciałem werzyć dopóki nie ujrzałem na własne oczy :evil:
Gdybym nie była wtedy w fandomie i nie zbierała ich shoujo, to pewnie też bym nie dowierzała. :P

NWW_Station
Wtajemniczony
Posty: 545
Rejestracja: czw lis 28, 2013 9:38 pm
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: NWW_Station » sob sty 11, 2020 7:54 pm

Alexandrus888 pisze:
czw sty 09, 2020 9:26 am
Słyszałem o tym, ale nie chciałem werzyć dopóki nie ujrzałem na własne oczy :evil: Teraz pod znakiem zapytania stoją dalsze zakupy ich archiwalnych tytułów. Wydali coś porządnego do końca oprócz Edenu (już pomińmy jakość wydania, chodzi mi o treść)?
Tak, Gunsmith Cats.

Awatar użytkownika
usagisensei
Wtajemniczony
Posty: 750
Rejestracja: śr sie 15, 2012 4:20 pm
Lokalizacja: Koszalin
Gender:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: usagisensei » sob sty 11, 2020 10:31 pm

Mi jeszcze Brzoskwinia podpasowała. MonStar Attak nie jest stricte mangą ale też IMO ujdzie.
Bo nad Ranmą czasem chce mi się płakać... (denne tłumaczenie i przerwanie 10 tomów przed końcem... chlip)
Wishlist:
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half

Awatar użytkownika
Alexandrus888
nołlife
Posty: 3291
Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
Gender:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: Alexandrus888 » sob sty 11, 2020 10:51 pm

NWW_Station pisze:
sob sty 11, 2020 7:54 pm
Tak, Gunsmith Cats.
Dzięki. A więc ten tytuł zostawiam na liście zakupowej. Może kiedyś się trafi okazja :.D
usagisensei pisze:
sob sty 11, 2020 10:31 pm
Mi jeszcze Brzoskwinia podpasowała.
A tego nie miałem na liście. O czym to?

Awatar użytkownika
usagisensei
Wtajemniczony
Posty: 750
Rejestracja: śr sie 15, 2012 4:20 pm
Lokalizacja: Koszalin
Gender:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: usagisensei » ndz sty 12, 2020 8:25 am

Brzoskwinia to shojka choć w moim mniemaniu jedna z lepszych jakie wyszły na naszym rynku.
Opis z wikipedii:
► Pokaż Spoiler


A żeby nie było offtopu: nigdy nie byłam fanką Gundamów a twoja opinia utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie chcę tykać tej mangi choć jak wyszedł 1 tom to stałam z nim w ręku i wahałam się czy nie kupić. Wyszłam ze sklepu z tomem Brzoskwini właśnie :)
Wishlist:
PSME, Hana-Kimi, Kimi wa Pet, Aishiteruze Baby, W-Juliet, Dragon Half

majo
Adept
Posty: 219
Rejestracja: ndz cze 01, 2014 9:48 am
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: majo » ndz sty 12, 2020 1:57 pm

Brzoskwinia była całkiem fajna, z zakończonych to jeszcze Takamagahara (shojo 5 tomów) - sympatyczne ale dla młodszych , Kamikaze kaito Jenne (shojo, magical girls 7 tomów) - lubię taką tematykę więc mnie się podobało, ale jak się zna angielski to sugeruję ten język bo tu tłumaczenie notorycznie z jednej postaci kobietkę robiło (może dlatego, że tłumacz uznał, że asystent to na pewno tylko 'sekretarka' nawet jak został tatusiem), Skrzydła serafina (ecchi i s-f, 11 tomów) - nawet znośne i Exxaxion (ecchi, bitwa z obcymi 7 tomów) - osobiście mnie nie powalił, nawet nie zdołałam tego dokończyć i opiera się bardziej na cyckach niż logice, szkoda, że miecz nieśmiertelnego nie wydali do końca. Najlepiej chyba zerknąć do internetu i samemu stwierdzić co może się podobać. Przy niedokończonych, jak zna się niemiecki, to wydania były identyczne w formacie i wizualnie więc ewentualnie można w ten sposób próbować dopełnić takie serie.

Jeśli chodzi o Gundama Wing anime mnie się podobało i fajna muzyka ale cóż w wersji mangowej był strasznie okrojony, widać, że to komiks na bazie anime, a G-unit jeszcze nudniejszy niż główna seria. Notabene w Japonii do tego ostatnio powstały inne serie, czy ktoś wie czy tu jest ciekawsza fabuła?

Awatar użytkownika
Mormicc
Weteran
Posty: 1277
Rejestracja: pn kwie 25, 2016 12:58 pm
Gender:
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: Mormicc » ndz sty 12, 2020 2:56 pm

majo pisze:
ndz sty 12, 2020 1:57 pm
Notabene w Japonii do tego ostatnio powstały inne serie, czy ktoś wie czy tu jest ciekawsza fabuła?
Żadnych mang Gundamowych nie czytałem, ale z anime to zdecydowanie polecam Gundam: Iron-Blooded Orphans. Jedna z moich prywatnych top serii w ogóle. Wszystko tam było świetne. Postacie, historia, polityka, muzyka, no miód.
Niby coś tam trzeba wiedzieć o uniwersum przed rozpoczęciem, bo jedyny mankament serii jaki jestem wstanie skazać to to, że pewne rzeczy powinny zostać lepiej wyjaśnione. A przez brak tego początek jest trochę chaotyczny. Ale ja oglądałem to bez żadnej znajomości serii (wiedziałem tylko, że są duże roboty w kosmosie) i nie czuję, żeby mi to odjęło coś z oglądania.
Dwa sezony po 25 odcinków, drugiego jeszcze nie widziałem z braku czasu.
Mój profil MAL <- przyjmuję do znajomych :v
Chcem: Houseki no Kuni, K no Souretsu :v
...Marzenia o zmierzchu - Dango<3, Beastars - SJG <3

NWW_Station
Wtajemniczony
Posty: 545
Rejestracja: czw lis 28, 2013 9:38 pm
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: NWW_Station » wt sty 21, 2020 8:35 pm

Jestem fanem Gundama, a w szczególności tego pierwszego cyklu, a ta manga była kiepska do kwadratu. Iron-Blooded Orphans też widziałem i faktycznie był dobry, ale do tych klasycznych w sumie mu daleko, przynajmniej według mnie. Chociaż trochę patrze też na nie przez pryzmat wpływu na anime ogólnie przy tych seriach, bo był niebagatelny.

Co do mang... mnie np. Brzoskwinia prawie w ogóle nie pod pasowała. W znaczeniu przeczytałem i miałem chęć to dokończyć, ale od razu sprzedałem, bo nie miałem zamiaru brnąć w tym ponownie. Z zakończonych są jeszcze "Skrzydła serafina". Seria z jednej strony średnia, a z drugiej, do której wracam. W sumie nawet trochę trudno mi napisać czemu. Fabuła tak zagmatwana, że się autor w niej pogubił. Trochę fanserwisu, ale jakiegoś takiego innego typu - jak w Chirality powiedzmy. Do tego fajni bohaterowie. A, wiem, czuje się klimat takich starych serii i chyba to mnie właśnie do tego ciagnie :)

Exxaxion kiedyś czytałem. Taki srednia - nawet chwilami klimatowy, ale bez polotu. Dla mnie tak:

Eden > Gunsmith Cats > Skrzydła serafina (z zaznaczeniem, że ten pierwszy jest zdecydowanie najlepszy i ogólnie jednak z lepszych - może najlepsza - pozycja u ans wydana oraz Gunsmith Cats trochę gorszy, ale ciągle bardzo udana seria - przez swoją może lekką epizodyczność trochę traci).

Awatar użytkownika
Tomek
Wtajemniczony
Posty: 619
Rejestracja: pn lip 09, 2007 5:23 pm
Status: Offline

GUNDAM WING

Post autor: Tomek » śr lut 19, 2020 7:38 pm

Co do Gundam Winga w formie anime... wystarczy zobaczyć tą jedną scenę, aby zrozumieć jak zła jest:
https://www.youtube.com/watch?v=V4U4FkGe3Sw
Anime popularne tak na Zachodzie (w USA), bo to pierwsze z Gundamów, które tam przedostało się.

Co do mangi to moim zdaniem jest spoko. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia, ale czytało się to jak telenowele dla 9-latki, co bardzo pasuje do tak bardzo infantylnej fabuły. :lol:

Co do serii Iron-Blooded Orphans to była dla mnie średniawa. Za dużo wzruszających dialogów polegających na wspominaniu i podniecaniu się nad wodzem. Za dużo plot-armoru przez większość serii, gdy fabuła tego wymagała. Mogłoby być z tego anime coś więcej poza fajnym ostatnim odcinkiem, ale chyba im zaszkodziła afera z bezwzględnością protagonisty na etapie drugiego odcinka.

Najlepsze Gundamy dla mnie to Zeta Gundam, Gundam: War in The Pocket, Victory Gundam, Turn A Gundam, a z nowszych - Gundam Thunderbolt. Najlepszą dla mnie epoką Gundama był okres 1979-1994, gdy większość serii robił Yoshiyuki Tomino, a wszystko działo się w jednej linii czasowej - Universal Century.

Jakby ktoś chciał obejrzeć dobrego, współczesnego Gundama, który jednocześnie dzieje się w oryginalnym świecie tej marki (akcja w tym samym czasie, co pierwszy Gundam z 1979 roku) - to polecam pierwszy sezon Gundam Thunderbolt. 4 odcinki x 20 minut. Schizofreniczny klimat, jazzowa muzyka, piękna animacja 2D, ideologia próbująca usprawiedliwiać nieludzkie działania, zezwierzęcenie człowieka w okresie wojny.

Jest też drugi sezon, ale o ile pierwszy kończy pewien etap, to drugi kończy się w środku pewnych wątków z mangi i nigdy nie zostały one dokończone.

Podczas pierwszego Gundama dzieją się też dwie, inne serie - "Gundam - War in The Pocket" i "Gundam: The 08th MS Team". Też piękne perełki, dla mnie zwłaszcza pierwsza, bo bierze ten świat z zupełnie innej strony. Niejako dzisiejszego człowieka Zachodu.

Jakby ktoś jednak chciał naprawdę zrozumieć Gundama polecam zacząć od 1979 roku. Powyższe serie są dobre same w sobie, ale bez znajomości realiów świata traci się wiele backgroundu, jak bardzo pesymistyczny to świat, w którym ludzie są między młotem, a kowadłem.

PS Najlepsza manga? Crossbone Gundam - komiks o piratach w oryginalnym świecie Gundama. Fantastyczny, niezależny sequel do filmu Gundam F91 z 1991 roku (złożonego z animacji anulowanego serialu TV i przez co dość marnego). Fani Gundama od dekad domagają anime. :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Mangi Egmontu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości