To może zrobić jeszcze inaczej? Na początek nie wydawać żadnej LN, ale powieść, która następnie została zaadaptowana na mangę? Tak, chodzi mi o Battle Royale .Ajsza pisze:Oczywiście trzeba zacząć od jakiegoś popularnego tytułu np. nowelki Vampire Knight
co sądzicie o nowelkach ?
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Ona jest z pierwszego tomu i rzeczywiście, wygląda kiczowato Z kolej następne, np. ta z tomu 4rtego, już nie wyglądają tak tragicznie. Do oryginału się to nie umywa, no ale co innego mogli zrobić?zandam pisze:Jeśli to ta okładka z konturem nagiego ciała, dziwnym ogonem, jakimś wisiorem i ogromnym żółtym napisem, to wygląda trochę kiczowato, więc co się dziwić...
Są różne gusta. Czasami warto jednak odpocząć od akcji i przeczytać coś spokojniejszego Poza tym, nawet jak po samym opisie kogoś nie zachęca mimo wszystko to warto przeczytać kawałek - wiele razy można trafić na coś ciekawego a sam opis to za mało żeby oddać w pełni książkę, mangę, film czy jeszcze co innego.zandam pisze:Prawda jest taka, że czytając opis "Spice and Wolf" ma się nieodparte wrażenie, że to nudny tytuł, który nie zainteresuje osób spoza fandomu.
Nie wydaje mi się, że wydanie tej noweli było nieprzemyślanym krokiem. Obserwując zagraniczne fora i serwisy to właśnie jest jedna z, razem z Haruhi, najpopularniejszych nowel i nie wiem, czy coś innego nadawałoby się do wydania te kilka lat temu.zandam pisze:Jeśli wydawca odpowiednio tego nie przemyśli, to później kończy się, tak jak we wcześniej wymienionych przypadkach.
Niektórzy traktują książkę na podstawie gry jako formę reklamy, więc nie bardzo przykładają się do jakości takiego dzieła. Sami na tym tracązandam pisze:Chociaż przyznam się bez bicia, że chciałam sobie kupić książkę z "Assasin Creed", ale autor miał tak słaby warsztat pisarski, że poddałam się już na pierwszej stronie.
edit: wywaliłem kawałek posta, przez późną porę coś mi się pokręciło
Ostatnio zmieniony czw sie 30, 2012 11:31 am przez OgóreKiszony, łącznie zmieniany 2 razy.
- ninna
- nołlife
- Posty: 2963
- Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
- Lokalizacja: Kutno
- Status: Offline
Jeśli chodzi o LN to jestem raczej negatywnie nastawiona. Jeśli chodzi o książki to jestem dość hermetycznie zamknięta w moim "horrorowym światku" (tak, wiem, że sama narzucam sobie ograniczenia i dobrze mi z tym) i rzadko kiedy zdarza mi się z niego "wypełznąć" .
Także jeśli miałabym kupić jakąś LN to w grę wchodzi raczej tylko horror. Ponadto musiałby być on naprawdę dobry. Przyznam, że przez wiele lat miałam swoją "Wielką Trójcę Autorów" (Koontz, King i Masterton) i tylko ich książki czytałam. Dopiero po dłuższym czasie dałam szansę Ketchumowi i Saulowi. Do nowych autorów podchodzę z dużą nieufnością, więc ta ewentualna LN musiałaby mieć w sobie "to coś".
Także jeśli miałabym kupić jakąś LN to w grę wchodzi raczej tylko horror. Ponadto musiałby być on naprawdę dobry. Przyznam, że przez wiele lat miałam swoją "Wielką Trójcę Autorów" (Koontz, King i Masterton) i tylko ich książki czytałam. Dopiero po dłuższym czasie dałam szansę Ketchumowi i Saulowi. Do nowych autorów podchodzę z dużą nieufnością, więc ta ewentualna LN musiałaby mieć w sobie "to coś".
O, to popieram . "Battle Royale" chętnie bym przeczytała w formie książkowej.Ine-chan pisze:To może zrobić jeszcze inaczej? Na początek nie wydawać żadnej LN, ale powieść, która następnie została zaadaptowana na mangę? Tak, chodzi mi o Battle Royale .
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Chcesz powiedzieć, że teraz jest?Lazarus pisze:Śmiem się nie zgodzić. Manga też kiedyś nie była popularna.
A mi się podoba nawet bardziej niż oryginałOgóreKiszony pisze:Ona jest z pierwszego tomu i rzeczywiście, wygląda kiczowato Z kolej następne, np. ta z tomu 4rtego, już nie wyglądają tak tragicznie. Do oryginału się to nie umywa, no ale co innego mogli zrobić?zandam pisze:Jeśli to ta okładka z konturem nagiego ciała, dziwnym ogonem, jakimś wisiorem i ogromnym żółtym napisem, to wygląda trochę kiczowato, więc co się dziwić...
Jak dla mnie wydawanie nowelek to jest strata czasu i pieniędzy. Mangę można szybko przetłumaczyć to jest zaledwie kilka stron tekstu, a nowelki, mój boże nawet nie wyobrażam sobie jakie problemy mogłyby mieć wydawnictwa z Japonią.
Generalnie jakby coś kiedyś wyszło to pewnie bym kupił i przeczytał, ale zapewne przez to wydali by mniej mang w ciągu roku co dla mnie jest dużym minusem
-
- Status: Offline
'Śmiem powiedzieć', że takWukau pisze:Chcesz powiedzieć, że teraz jest?Lazarus pisze:Śmiem się nie zgodzić. Manga też kiedyś nie była popularna.
A teraz moje osobiste porównanie;p 10-12 lat temu (tak, jestem, taka stara i mogę tak mówić;p) prawie nikt nie wiedział czym jest manga,(bo skąd skoro tylko JPF miał coś w swojej ofercie), natomiast niektórzy z fanów M&A kryli się ze swoim hobby - do dziś pamiętam jak w magazynie Kawaii w KSK fani pisali jak to im źle, że rodzice się nie zgadzają, że koledzy wyśmiewają, że czytają/oglądają 'chińskie bajeczki' itp, itd.
A teraz? Cud, miód, malina! Kilka wydawnictw, 'kupa' fanów na fejsie, dużo członków rożnych forów (chodzi o forum jakby co;p), tysiące skanlacji przetłumaczonych na polski.
Nikt się nie kryje! Na dodatek wydaję mi się, że dużo młodych czytuje teraz mangę, wnioskuje to, na podstawie niektórych komentarzy na Centrum Mangi (oł, szit) i Facebook-u Mało tego z tych wszystkich ankiet, które przeprowadza wydawnictwo, wynika, że większością są młodzi fani, bo wygrywają tytuły głównie przeznaczone właśnie dla nich (czyli shounen górą;) ) ...czyli cały czas dochodzą kolejni 'fani mangi'. Starzy zostają, nowi dochodzą.
Porównując to z moją mangową młodością, mogę stwierdzić, że manga staje się coraz bardziej popularna!
- dejikos
- nołlife
- Posty: 2710
- Rejestracja: czw sie 10, 2006 2:04 pm
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
I tak jest do dziś.mid29 pisze:do dziś pamiętam jak w magazynie Kawaii w KSK fani pisali jak to im źle, że rodzice się nie zgadzają, że koledzy wyśmiewają, że czytają/oglądają 'chińskie bajeczki' itp, itd.
Czasy się zmieniły, reklama japońskiego komiksu trochę się przekształciła, ale nie powiedziałabym, że manga jest popularna w Polsce. Na pewno przyklejono do niej łatkę "chińskie bajeczki". I to chyba szybko się nie zmieni. Ale - czy to jest na temat?
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Nie dziwię się, że praktycznie nikt nie chce się bawić w wydawanie ln. Największym błędem, który przy ich wydaniu można popełnić, to wg mnie wydawanie ich w takiej formie jak w Japonii.
Nie oszukujmy się - mała, 200 stronnicowa książeczka za 20 zł? Lepiej walnąć 3-4 tomy na raz i tyle, od razu formatem i wielkością będzie przypominać wtedy normalną książkę. Oczywiście, okładki można zachować, tak jak pierwotny podział na tomy:
Tom 1, okładka i jedziem.
Tom 2, okładka i jedziem.
itd...
Sądzę, że nie spodobałoby się to tylko totalnie hardcorowym fanom, bo w ten sposób i taniej by było i lepiej (nie oszukujmy się, format i jakość wydawanych w Polsce mang nie dorównuje z żadnej strony formatem i jakością książek). Poza tym może dzięki temu ktoś spoza fandomu by się skusił na np. Spice and Wolf? Bo historia jest mimo wszystko mało mangowa
Nie oszukujmy się - mała, 200 stronnicowa książeczka za 20 zł? Lepiej walnąć 3-4 tomy na raz i tyle, od razu formatem i wielkością będzie przypominać wtedy normalną książkę. Oczywiście, okładki można zachować, tak jak pierwotny podział na tomy:
Tom 1, okładka i jedziem.
Tom 2, okładka i jedziem.
itd...
Sądzę, że nie spodobałoby się to tylko totalnie hardcorowym fanom, bo w ten sposób i taniej by było i lepiej (nie oszukujmy się, format i jakość wydawanych w Polsce mang nie dorównuje z żadnej strony formatem i jakością książek). Poza tym może dzięki temu ktoś spoza fandomu by się skusił na np. Spice and Wolf? Bo historia jest mimo wszystko mało mangowa
-
- nołlife
- Posty: 2216
- Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
W USA S&W wydawane jest pod fanów fantasy, nie mangowców.Poza tym może dzięki temu ktoś spoza fandomu by się skusił na np. Spice and Wolf? Bo historia jest mimo wszystko mało mangowa
A poza tym, każdemu kto domaga się wydawania LN w Polsce polecam wcześniej przeczytać przynajmniej jedną. To w 90% nie jest żadna wielka literatura, ale powiastki na technicznym poziomie Harlequinów. Te 10% (maks. 20%) rzeczywiście literacko bardziej to mniejszość. Poza tym, ich format (maleńka książeczka z tycim tekstem) nie jest przyjazny czytelnikowi.
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Czytałem wiele light novel i uwierz mi, biorąc pod uwagę kierunek w którym idzie współczesna literatura, nie odstają aż tak w tył. Styl pisania pogarsza się w tempie przerażającym, więc ln jest obecnie moim zdaniem akceptowalne. 90% ln to nie wielka literatura? 100% nie jest wielką literaturą, a 50% to w ogóle nie jest literatura. I co z tego? ... nic
-
- Status: Offline
Jestem bardzo za, pierwszy tytuł kupiłbym niezależnie od tego co to by było, aby wesprzeć inicjatywę. Moim marzeniem byłoby ujrzeć Sword Art Online po polsku. Battle Royale też byłoby dobrym wyborem. Ogólnie najlepiej byłoby wydać coś gdzie light novel było pierwowzorem dla mangi czy anime.
Nie zgadzam się z tym, że kupowaliby to tylko fani. Należy tylko to odpowiednio wydać, tak żeby przeciętny czytelnik nie zorientował się na pocżątku, że to "chińskie bajeczki". Dlatego rzeczywiście może byłoby lepiej wydawać po 2-3 tomy w jednej książce.
A może ktoś z wydawnictwa by się w tym temacie wypowiedział? W końcu temat jest w dziale "Pytania do Waneko". Czy rozważaliście wydanie jakiejś LN? Jeśli tak, to jakie są w tej chwili szanse na wydanie?
Nie zgadzam się z tym, że kupowaliby to tylko fani. Należy tylko to odpowiednio wydać, tak żeby przeciętny czytelnik nie zorientował się na pocżątku, że to "chińskie bajeczki". Dlatego rzeczywiście może byłoby lepiej wydawać po 2-3 tomy w jednej książce.
A może ktoś z wydawnictwa by się w tym temacie wypowiedział? W końcu temat jest w dziale "Pytania do Waneko". Czy rozważaliście wydanie jakiejś LN? Jeśli tak, to jakie są w tej chwili szanse na wydanie?
- wataken
- nołlife
- Posty: 2518
- Rejestracja: śr kwie 23, 2003 4:12 am
- Lokalizacja: Waneko
- Status: Offline
Co do wydawania LN w Polsce to głównym problemem jest tzw. "odsetek odsetka jest jeszcze mniejszym odsetkiem" Już tłumaczę: ile osób kupuje w Polsce książki? Mało. Ile osób kupuje mangi? Jeszcze mniej. Dodajmy jedno do drugiego i wychodzi sytuacja, gdy potencjalnym klientem jest bardzo, baaardzo mała grupka odbiorców. Jasne, istnieje szansa, że osoby nienależące do fandomu mogły by kupić, dajmy na to, light novel Battle Royale ale ile takich osób mogło by być? Z tego co wiemy i kierując się doświadczeniem z wydawaniem (również książek) inwestowanie w LN jest nieopłacalne lub, w najlepszym wypadku, wysoce ryzykowne. Tak więc po co inwestować pieniądze, czas pracy i wysiłek w nowelki, kiedy tyle fajnych mang nadal czeka na wydanie w Polsce?
Oficjalny (ale nie jedyny, drugi to kuras) przedstawiciel wydawnictwa Waneko. Jeżeli masz jakiś problem z forum - wyślij mi wiadomość.
http://www.glosywmojejglowie.pl/comics/ ... kt-wow.jpg
http://www.glosywmojejglowie.pl/comics/ ... kt-wow.jpg
-
- Status: Offline
Jestem przeciwna. Dlaczego? - ponieważ książki powinny stać na o wiele wyższym poziomie językowym niż przeciętna wypowiedź gimnazjalisty (no dobra, przekleństw w co drugim wyrazie to raczej tam nie ma). Współczesna literatura dla mas wystarczająco kaleczy wszelkie walory estetyczne (hmm, coś uczepiło się mnie to sformułowanie).
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
No jest to jakaś filozofia. Ale podążając za tym tokiem rozumowania, nie da się czytać niczego oprócz dzieł XIX wieku, ewentualnie pierwszej połowy XX.
Ja tam lubię ciekawe fabuły, więc przeżyje średni poziom, tylko ten najniższy mnie przeraża. Pamiętam, jak kiedyś zabrałem się za pierwszy rozdział "Gry o tron". Po dwóch zdaniach poczułem, że mi oczy wypłyną i nie wróciłem już nigdy do tego czegoś
Effie, polecam poszukać angielskiego tłumaczenia jakichś ciekawiących Cię ewentualnie novelek i spróbować z czym to się je może się przekonasz ^^
Ja tam lubię ciekawe fabuły, więc przeżyje średni poziom, tylko ten najniższy mnie przeraża. Pamiętam, jak kiedyś zabrałem się za pierwszy rozdział "Gry o tron". Po dwóch zdaniach poczułem, że mi oczy wypłyną i nie wróciłem już nigdy do tego czegoś
Effie, polecam poszukać angielskiego tłumaczenia jakichś ciekawiących Cię ewentualnie novelek i spróbować z czym to się je może się przekonasz ^^
-
- Status: Offline
Nie bardzo rozumiem, jak po dwóch zdaniach (a jeśli od biedy przyjmiemy to za metaforę - to po lekturze prologu) byłeś w stanie ocenić poziom fabuły powieści liczącej nieco 800 stron.a tam lubię ciekawe fabuły, więc przeżyje średni poziom, tylko ten najniższy mnie przeraża. Pamiętam, jak kiedyś zabrałem się za pierwszy rozdział "Gry o tron". Po dwóch zdaniach poczułem, że mi oczy wypłyną i nie wróciłem już nigdy do tego czegoś
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Eto, wybacz, za bardzo namieszałem. Mówiłem o poziomie językowym w tym momencie. Chodziło o to, że jak jest fajna fabuła to nie przeszkadza mi średni poziom, ale najniższego nie wytrzymam i jako przykład najniższego podałem grę o tron.
Z novelek podobne odczucia mam względem Highschool DxD, ale np takie Fate Zero czy Dantalion no Shoka prezentuje już zadowalającą formę.
Z novelek podobne odczucia mam względem Highschool DxD, ale np takie Fate Zero czy Dantalion no Shoka prezentuje już zadowalającą formę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości