Strona 2 z 3

: pn sie 04, 2014 12:39 pm
autor: wataken
Nasze co? Pamiętasz, ze to my będziemy to prowadzić, prawda? :) My. Ty i ja. Skoliduj to sobie z powagą, wielkością i chwałą i... No właśnie :) Ale coby nie było - zapraszamy! Będzie nasz najfajniejszy panel od dawna (i hope so...)

: pn sie 04, 2014 12:46 pm
autor: gg gonia
Będzie super, będziemy krzyczeć jak opętani... no na pewno Isei, Ja i Dziabara XD

: pn sie 04, 2014 1:50 pm
autor: isei
gg gonia pisze:Będzie super, będziemy krzyczeć jak opętani... no na pewno Isei, Ja i Dziabara XD
Ja już oszczędzam gardło na te nasze wrzaski! :D

: pn sie 04, 2014 7:21 pm
autor: Mai-Takeru
Ech, tak bym chciała pojechać już dla samego panelu Waneko, ale nie mogę. :( Życzę wszystkim dobrej zabawy!

: ndz sie 10, 2014 10:37 pm
autor: Mixik
Baaardzo jestem ciekawa relacji osób z forum, które tam pojechały. Reszta - nie ma czego żałować. Jestem przerażona relacjami znajomych na fejsbuku i nie tylko, z których wnioskuję, że to najgorszy konwent tego roku, jeśli nie ostatnich paru lat.

: ndz sie 10, 2014 10:57 pm
autor: Ame
Czyli dobrą podjęłam decyzje by nie jechać :twisted: .Na fejsie ktoś napisał,że sama dzieciarnia tam była :|

: pn sie 11, 2014 8:22 am
autor: GrisznakIW
Ame pisze:Czyli dobrą podjęłam decyzje by nie jechać :twisted: .Na fejsie ktoś napisał,że sama dzieciarnia tam była :|
Z tego co słyszałem od znajomych, była rzeźnia, ale mieli te 2-3 tysiące małolatów, więc zarobili na pewno dość, by za rok zrobić kolejną edycję. A dzieciakom to nie będzie przeszkadzać - skoro po czymś takim jak Mokon ludzie walili na kolejne edycje...

: pn sie 11, 2014 9:22 am
autor: Asako18
Na konwent pojechałam tylko dlatego, że koleżanka wreszcie chciała na jakiś iść, fundowała transport i wejściówkę więc nie miałam nic do stracenia. Byłyśmy tylko na piątek i szczerze nie żałuję tego.
Kolejka- przez pierwszą godzinę wpuszczali tylko osoby co miały zarezerwowane i opłacone wejściówki, bo nie mieli kasy fiskalnej i musieli po nia pojechać( okazało się,że kasa była ale nie było tych rolek papieru na rachunki i sejfu na pieniądze). Za nami stali chłopcy co o 13 mieli robić atrakcje, wejściówki dostaliśmy po 13.
Kartka z programem była tak wielka i nieczytelna, że pragnęłam iść do sklepu i kupić lupę. Niewygodnie się ją składało i rozkładało, a żeby coś przeczytać trzeba było spokojnie usiąść i użyc identyfikatora jako pomocniczej linijki. Za to dobrze sprawowała się jako wachlarz. Nie było smyczy tylko wstążka :( A ja tak bardzo lubię te smycze. Miłą niespodzianką były zakładki od Waneko dołączone do informatorów. Udało mi się zebrać 3 :).
Koleżanka ciągnęła mnie po całej szkole, więc nie było okazji zatrzymać się na jakimś stoisku na dłużej. Dowiedziałam się tylko, że jestem fatalną ogrodniczką i następnym razem jak Waneko będzie dodawać jakieś nasiona kwiatów to dam je od razu babci.
Na drzwiach do sal brakowało mi wydrukowanej listy z atrakcjami, które będą się w nich odbywać. Czasem zastanawiałyśmy się z koleżanką, czy dobrze trafiłyśmy.
A i na koniec dodam, że było strasznie gorąco, współczuję tym co stali w kolejce po 6h, w środku było duszno, ale przynajmniej słońce nie grzało w głowę.
Jak już wspominałam byłyśmy tylko na piątek, więc niewiele widziałyśmy. Koleżance się podobało, ale ja osobiści byłam na lepszych edycjach niuconu.
Mijając jakiegoś organizatora usłyszałam, ze "weszło już 2,5tys ludzi", a kolejka jeszcze była długa( nie pamiętam tylko, która to była godzina).

: pn sie 11, 2014 9:37 am
autor: Shiki
Asako18 pisze:Byłyśmy tylko na piątek
Asako18 pisze:Jak już wspominałam byłyśmy tylko na sobotę
Liczyłaś jako dobę? :wink:

: pn sie 11, 2014 9:52 am
autor: Asako18
Shiki pisze:
Asako18 pisze:Jak już wspominałam byłyśmy tylko na sobotę
Liczyłaś jako dobę? :wink:
Oczywiście że miało być piątek. Dzięki za wyłapanie. Tak to jest jak pół nocy się nie śpi, a potem rano wstaje i od razu zasiada do komputera.

: pn sie 11, 2014 11:20 am
autor: Atobe-san
Czyli jednak się cieszę iż nie pojechałem. Skoro było aż tak tragicznie :P

: pn sie 11, 2014 11:22 am
autor: Daminox
Atobe-san pisze:Czyli jednak się cieszę iż nie pojechałem. Skoro było aż tak tragicznie :P
Partyzantka bawiła się świetnie. Swoją drogą szkoda, że cię nie było.

: pn sie 11, 2014 11:33 am
autor: Atobe-san
Partyzantka bawiła się świetnie.
Ale narobiłeś mi smaka. Może następnym razem się uda :P

: pn sie 11, 2014 11:44 am
autor: Mixik
GrisznakIW pisze:skoro po czymś takim jak Mokon ludzie walili na kolejne edycje...
Pierwszy Mokon miał kompletnie inną organizację.

: pn sie 11, 2014 12:02 pm
autor: GrisznakIW
Mixik pisze:
GrisznakIW pisze:skoro po czymś takim jak Mokon ludzie walili na kolejne edycje...
Pierwszy Mokon miał kompletnie inną organizację.
Sama marka powinna zniechęcić ludzi do robienia czegoś takiego. A gdy ogłoszono drugą edycję, pełno było komentarzy typu "Jadę, żeby zobaczyć, czy będzie ssał tak jak pierwszy". Sorry, jeśli taka jest mentalność mangowej młodzieży, to po kija się starać, skoro jej i tak wystarczy syf, kiła i mogiła, byle się z ziomkami zobaczyć i porobić porutę, bo udało się wyrwać spod maminej spódnicy?
Przyznam, że obecnie z konwentów w planach mam tylko przyszłoroczny Pyrkon. Do mangowych już chyba po prostu nie pasuję.

: pn sie 11, 2014 1:30 pm
autor: Flota
No to jedziemy.
To był mój pierwszy konwent, więc ocenę jako taką trudno wystawić. Opiszę jednak to, co zastałam.
Na początek stanie połowę dnia w kolejce. W moim przypadku było to chyba trzy godziny (?), ale byłam szczęśliwcem, który wykupił wejściówkę wcześniej i wykorzystał znajomości ^^. Osoby, które kupowały bilety na miejscu stały nawet osiem, może i więcej godzin. Oczywiście to nie koniec kolejek. O 16 zaczęła się robić kolejna, do sleepów. Brawa dla tych, którzy mieli cierpliwość na stanie w obu.
Plan atrakcji był nieczytelny i wydrukowany jak najmniejszym kosztem. Mapka też się na wiele nie przydała, bo ostatecznie niektóre sale były pozamieniane i sporo osób się gubiło. Rzeczywiście brakowało kartki na drzwiach z informacją, jakie panele odbywają się w środku.
Toalety po ataku cosplayerów były wypaćkane farbami do włosów i po pierwszym dniu po prostu brudne. Mydła nie było od początku. Przynajmniej papier toaletowy był regularnie dostarczany. Kosze na śmieci też mogły być regularniej opróżniane, bo widok wylewających się śmieci nie zachęcał.
Większość gniazdek była wyłączona z obiegu. Działały te w łazienkach i w salach z panelami itp. Powodzenia dla ludzi ze smartfonami.
Atrakcje. Na pierwszy rzut oka mało było interesujących. Sama byłam na pięciu panelach i uchwyciłam kawałki innych. Panel Waneko uważam za bardzo udany. Było zabawnie i nie nudziłam się. Panele o sporcie w M&A, tasiemcach i koreańskich komiksach były prowadzone przez tę samą osobę i były bardzo udane. Panel Goni o polskim rynku był fajny, ale o szóstej rano, więc trochę go przespałam :(. Bishounen night zgromadził armię śpiących ludzi, ale z resztą można było się pośmiać z głupoty głównych bohaterek. Panel o Dorobedoro mnie zdenerwował. Nie rozumiałam prowadzącego, bo mówił za cicho, gapił się w komputer i nie nawiązywał ze mną kontaktu wzrokowego. Kiedy wspomniał o cyckach głównej bohaterki, to nie wytrzymałam i wyszłam. Dorohedoro to taka świetna manga, a jeden z pierwszych komentarzy na jej temat to cycki? Teraz przyznaję, że może za wiele się spodziewałam i za surowo oceniłam, ale nie żałuję wyjścia. Załapałam się na kawałek walki w kisielu. Zasmucił mnie widok pań w źle dobranych stanikach. Kobieto, jeśli część obwodu z zapięciem jest wygięta w łuk i leci pod kark, to znak, że potrzebujesz mniejszego obwodu i większej miseczki! A prowadząca powinna się zastanowić nad tym, co mówi. Słowa: "wygrywa ta, która położy się na drugiej tak, jakby ją gwałciła, ale bez gwałtu" były niesmaczne i zepsuły mi humor. Ogółem nudno i było sporo dziur, kiedy nie miałam co robić.
Cosplay to podobno było jedno wielkie dno. Sporo osób zemdlało i połowa zrezygnowała. Galę przegapiłam.
Pogoda jak na złość była piękna i słońce ani na moment nie chciało się schować za chmury. Było gorąco i duszno.
Organizacyjnie konwent to jedna wielka porażka. Co chwilę coś było nie tak. Z moich obserwacji wynika, że atmosfera między organizatorami a konwentowiczami była dość napięta. Bardzo nieprzyjemne było upominanie osób stojących w kolejce o śmieci leżące na chodniku. Nie wszyscy w końcu śmiecili, a wszystkim się oberwało. I to w burkliwy i nieprzyjemny sposób. Jestem pewna, że śmieci byłoby mniej, gdyby było je gdzie wyrzucić. Upominajaca ochrona/medyk dopiero po pewnym czasie przyniosła worek na śmieci.
Ludzie byli kochani i można było pogadać z przypadkowymi osobami. W sumie to tylko to ratuje ten konwent. Nie żałuję tego, że przyjechałam, bo ostatecznie czas spędziłam przyjemnie i dobrze się bawiłam, ale jest to zasługa znajomych.

: pn sie 11, 2014 2:11 pm
autor: dziabara
Ja też się pokuszę o kilka zdanek, ale dosłownie kilka, bo troszku zmęczona jestem. Popieram dosłownie wszystko to, co napisała Flocia - gdyby nie ludzie i tych kilka paneli na krzyż (postacie historyczne w M&A, stereotypy narodowe w M&A, panel Waneko), to przeklinałabym konwent na czym świat stoi. Byłam jedną z tych osób, które stały 7h w kolejce, a koszt dojazdów i wejściówki wyniósł mnie 110zł, więc ogólnie jestem bardzo, bardzo zawiedziona. Nie miałam rezerwacji, dlatego przyjechałam wcześniej, żeby tylko swoje odczekać i zdążyć na pierwsze panele, ale organizatorzy zupełnie dali ciała. Zamiast wpuszczać partiami ludzi z i bez rezerwacji, machnęli na nas ręką i przez kilka godzin wpuszczali tylko tych z. I nie ruszają mnie tłumaczenia, że mieli tylko jedną kasę fiskalną. A dla biednej tree to był pierwszy konwent :<
Na szczęście ludzie byli w większości przekochani, nawet jeśli byli obcy, płci męskiej i brali obok mnie prysznic. Pamiętajcie, faceci też lubią być czyściutcy! _^_ Do plusów zaliczam również to, że zwiedziłam trochę Wrocławia, spotkałam kilku starych Hetardów i obfotografowałam kilka krasnali.
Z wszystkiego i niczego:
- Waneko stara się o coś dobrego na miejsce Piesków, ale oczywiście tylko tajemniczo się uśmiechają. Trzymam kciuki.
- Endriu jest niepoprawnym optymistą i zaraża uśmiechem :) A kiedyś myślałam, że jest straszny. Dziękuję za pomoc podczas kupowania laminowanych kart.
- Biedny wataken męczył się trochę ze mną i Ryżem w nocy, ale bardzo miło mi się gadało. Szkoda tylko, że AyA była oszukana :'<
- Chrno, kierowniku, następnym razem przyniosę sakiewkę z żółciakami, bo mam jeszcze drugą skarbonę wypełnioną tylko takimi :D
(no, o ile wpadnę do Wrocławia, ale to raczej nieprędko - może na Polcon 2016, bo szykuje się drugi Pyrkon).
- Niedaleko konwentu znajdowało się Wzgórze Partyzantów. Przypadek? Nie sądzę.

Także dziękuję za wszystko i mam dość konwentów na pół roku [-(

: pn sie 11, 2014 8:53 pm
autor: Mixik
Flota pisze:Toalety po ataku cosplayerów były wypaćkane farbami do włosów
Na 99% byli to zwykli uczestnicy (a raczej - uczestniczki). Cosplayerzy mogli być co najwyżej podejrzani o zatkanie zlewów kłakami, bo wszyscy teraz z peruk korzystają.
Flota pisze:Większość gniazdek była wyłączona z obiegu. Działały te w łazienkach i w salach z panelami itp. Powodzenia dla ludzi ze smartfonami.
To akurat jest norma, żeby nie przeciążyć zasilania. Nieraz już zdarzyło się, że ktoś, zamiast telefonu, chciał podłączyć taki toster i prąd w całej szkole siadał.
To tak w kwestii sprostowania paru rzeczy. :mrgreen:

: pn sie 11, 2014 10:20 pm
autor: Wiwaldo
Mój drugi konwent, przygodę rozpoczynałem od Pyrkonu, więc poprzeczka ustawiona została wysoko. Niestety, niucon wywalił się już na rozbiegu do skoku.
Już nie chodzi o kolejkę do wejścia. (nieco ponad 2h, ale przynajmniej poznałem paru ludzi), ale o organizację i atrakcje. Na panele w większości chodziłem spać i gdyby nie parę prowadzących to oprócz ogłoszenia nowości nie byłoby na co iść. Cosplay widziałem z 50 metrów, bo godzinę wcześniej, gdy kolejka była dwa piętra niżej niż wejście, to stwierdziłem, że wolę iść na panel niż mdleć. Obsługa nie była zbyt miła. Jeszcze rozumiem, że po cosplayu nie mogłem sobie wziąć krzesła z dużej "kupki" - przecież oczywiste, że przy tej operacji mogłem zabić siebie i wszystkich dookoła, a przy okazji wywołać ragnaros - ale nie było potrzeby od razu na mnie warczeć. Walki w kisielu to było przegięcie, powinien być limit wiekowy, bo trzynastolatki świecące cyckami są niesmaczne. Równie niesmaczni byli podniecający się tym dorośli mężczyźni. Jestem pewien, że te walki powstały właśnie w celu pooglądania sobie piersi . Sami organizatorzy zdawali sobie sprawę, że przesadzają. Inaczej by ludziom nie zabraniali kamerować tego. Czy żałuję, że pojechałem? Nie. Poznałem dużo ludzi i miałem okazję lepiej "liznąć" ludzi z fandomu. Przebywanie z ludźmi o tak wielkiej ochocie zgłębiania swojej pasji (przy okazji takiej jak moja) jest wspaniałe - zwłaszcza dla kogoś z kompleksem małomiasteczkowości, gdzie jest się dziwakiem. Odzyskałem wiarę w fandom. Czy to starczy by przyjechać do Wrocławia za rok? Nie.

: sob sie 23, 2014 7:59 pm
autor: Natsu
Trochę spóźniony xD z opinią o konwencie, no ale też dopisze parę słów xD
swoją drogą to mój pierwszy post na forum :) i to właśnie dzięki Niuconowi (ale tylko tyle mu zawdzięczam).
To był mój 3 konwent i był on najgorszy, najgorszy pod względem organizacji którą praktycznie ciężko było tam zauważyć, oczywiście Niucon Team "rozjaśnił" trochę czemu tak wszystko wyglądało, ale wg mnie i tak dali ciała.

Po pierwsze kolejka (kolejki to są zawsze, czasem większe czasem mniejsze) stałem w niej jakieś niecałe 3 godziny i poznałem w tam Partyzantkę, z czego bardzo się cieszę :) bo jako że na konwent przybyłem sam to zrobiło mi się raźniej i przez resztę konwentu trzymałem z Nimi. (mam nadzieję że spotkamy się jeszcze na innych konwentach xD).
No dobra wracając do kolejki to szkoda mi było osób bez rezerwacji które czekały po 6-8 godzin żeby dostać się na konwent, to przesada, wstępnie miały być dwie kolejki jedna dla rezerwixa druga dla zwykłych ale nie wypaliło...

2)plan był strasznie nie czytelny (czcionką chyba 6)

3) Sleeproom'y ; po wejściu na konwent (koło 14) żadnej inf odnośnie sleepów. W bud. akredytacji brak miejsc w szkole głównej tak samo (w tym momencie jeszcze nie można było rozkładać się na korytarzach), pierwszą inf o sleepie otrzymałem od kolegi fotografa, że budynek sleepowy zostanie otwarty o 17, (więc co zrobić z rzeczami do tego czasu??) No ale udało nam się wcisnąć do wielkiego sleepa w bud. akredytacji.

4) Panele: nie wszystkie się odbyły, czasami po prostu prowadzący nie przychodzili; duża część paneli była tak beznadziejnie prowadzona, że ludzie po prostu wychodzili po 15min.
Brak rozpiski na drzwiach co w danej sali się odbywa.

5) do cosplayu nie dotrwałem byłem wykończony, panującym ukropem (zalety lata xD, jednak to też wpłynęło negatywnie na konwent, bo było strasznie duszno w salach) i prawie nie przespaną nocą.

6) Ludzie nie umieją po sobie zostawiać porządku (zasyfione toalety), ale tak jest na większości imprez masowych.

Podsumowanie: organizacja się nie popisała, a cały konwent uratowali ludzie którzy tam byli :)
było z kim porozmawiać i można było miło spędzić czas.
Więc ja nie żałuję że tam pojechałem :), bo poznałem wspaniałych ludzi :D

PS polecam konwent BAKA jakoś w listopadzie (byłem w zeszłym roku i było świetnie)