► Pokaż Spoiler
Bardzo udany zbiór opowiadań Junjiego Ito. Właściwie każda historia jest ciekawa, a te, które mi się niezbyt podobały, mogę policzyć na palcach jednej ręki. Były to "Cyrk Przyjechał", "Miasto Map" (przypominające również przeze mnie nielubiane "Miasto Bez Ulic") oraz tytułowe "Bezgłowe Rzeźby".W starej pustej szkole działa tylko pracownia plastyczna wypełniona budzącymi grozę rzeźbami. Czy odważysz się wejść do środka i odkryć jaki był zamysł autora?
Oprócz tytułowych "Bezgłowych rzeźb" zbiór zawiera jedenaście innych opowiadań.
Najjaśniejszy punkt tomiku to dla mnie zdecydowanie "Stara Płyta". Zaraz po niej umieściłabym "Most", "List Pożegnalny" (zakończenie jest cokolwiek zaskakujące) i "Stracha Na Wróble". Pozostałe opowieści również trzymają poziom. Taki "Dawca" jest wręcz wzruszający.
Makabry, tak charakterystycznej dla Ito, jest tu bardzo mało (co nie znaczy, że nie ma jej wcale). Część opowiadań to dramaty, czy wręcz okruchy życia. Takiego Ito też lubię .
Do wydania i tłumaczenia zastrzeżeń nie mam. Z błędów, które wyłapałam, to niezdecydowanie w zapisie nazwiska nauczyciela z "Bezgłowych Rzeźb" (raz jest on Okabe, innym razem Okadą) oraz na stronie 302 brakuje słowa "się" w zdaniu "tylko że kiedy pytam rodzinę o tamten incydent, to mnie ignorują i mówią, że mi to przyśniło".
I znów bez zakładki...