Mój drogi bracie

Podforum przeznaczone mangom oraz wydawnictwu JPF
Awatar użytkownika
gg gonia
nołlife
Posty: 2598
Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
Gender:
Status: Offline

Mój drogi bracie

Post autor: gg gonia » sob lip 19, 2014 10:54 am

[center]Obrazek [/center]
Szesnastoletnia Nanako Misonoo zaczyna naukę w prestiżowym liceum żeńskim. Ku swemu ogromnemu zdziwieniu, dostaje się do elitarnego szkolnego stowarzyszenia Sorority. Wkrótce Nanako zostaje uwikłana w panujące w szkole skomplikowane relacje pomiędzy niektórymi uczennicami. Gdy na jaw wychodzą kolejne sekrety poszczególnych dziewcząt, Nanako musi zmierzyć się z zupełnie nowymi dla siebie problemami, takimi jak miłość lesbijska, kazirodztwo czy skłonności samobójcze. Swoje perypetie dziewczyna opisuje w listach skierowanych do poznanego niegdyś studenta, którego nazywa swym "braciszkiem". Nie zdaje sobie jednak sprawy, że tak naprawdę łączy ich coś więcej...
Mój drogi bracie kupiłam, totalnie w ciemno. A bo pomyślałam, klasyk dobrze znać, wychwalany przez wielu, kontrowersyjny, będzie ciekawie. No i zawiodłam się na całej linii.
-Realistyczne okruchy życia zaczynają się od tego że bohaterka podchodzi do studenta który dorabia sobie jako ich nauczyciel i pyta wprost "zostaniesz moim braciszkiem?" ...
-Nanako nie robi kompletnie nic, ktoś ja obrazi-ryczy, cieszy się- ryczy, nic się nie dzieje-ryczy. Jest strasznie bierna właściwie nic nie próbuje tłumaczyć ani nawet, szczerze porozmawiać ze starą przyjaciółką, gdy ta się na nią obraża. Jedynie na końcu mangi coś z siebie wykrzesuje ale to i tak niewiele.
-Najlepsza koleżanka nie chciała nas wypuścić ze swojego domu i nam groziła? a co tam potrzymajmy ją następnego dnia za rękę dla wsparcia.
-jak już o tej koleżance mowa, to ta najpierw ma wielką obsesje na punkcie Nanako, a potem nagle puff o! znikła już ok, jest dobrą koleżanką.
-Miłość jest tu płytka jak kałuża i nawet wylana w nią tona łez bohaterki nie pomaga. Nonoko rozpacza nad swoją wielką miłością, którą tak kocha bo jej wybranka jest... tak bardzo eteryczna...tak, tylko dlatego. To uczucie jest tak puste że aż wkurza.
-Relacja miedzy przewodnicząca Soronity a Saint juice, nie jest lepsza, choc tu z jednej strony mamy czystą nienawiść pokazywana prze całą mangę by na końcu stwierdzić "ee ona jej tak chyba do końca nie nienawidziła" (nie dosłownie ale dla mnie tak to wygląda)

Nie mogłam się wgl wczuć w historię, niby jesteśmy w szkole lat 70 a ja się przez większość mangi czułam jak na dworku Józefa Poniatowskiego z "aż do nieba". może przez wszędobylskie sparkle i małą ilość teł, patetyczność opisów dosłownie każdej sceny lub manieryzm każdej postacii.
Właściwie ostatnim czego spodziewałam się zobaczyć w tej mandze pełnej "eteryczności" to gra w kosza. Właściwie to jedna z niewielu scen która przypomina że jesteśmy w szkole i poza intrygami jest też szkolne życie.

Jedyną sensowną postacią w tej mandze jest "książę Kaoru" jej historia jest ciekawa a sama bohaterka jest silną kobietą.
Tak na dobra sprawę gdyby mang była o niej była by o niebo ciekawsza.
Nawet koleżanka z obsesją na punkcie Nanako z czasem robi się ciekawa, a raczej historia jej rodziny jest ciekawa.

Tak po za tym rozbawiła mnie jedna rzecz a mianowicie, co bohaterka spotyka nową postać to jej pierwsza rozkmina jest na temat tego jak pachnie :lol: nie wiem jak inni ale ostatnią rzeczą o jakiej myślę gdy poznaje nową osobę jest fakt czy pachnie od niej sandałowcem :lol:

Po tak szumnie wychwalanym klasyku czuje się zawiedziona.

Awatar użytkownika
Ajsza
Fanatyk
Posty: 1732
Rejestracja: pt maja 25, 2012 10:30 pm
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Ajsza » sob lip 19, 2014 11:35 am

Też w wzięłam w ciemno i spodziewałam się czegoś innego. Nie byłam w stanie tej fabuły wziąć na poważnie i po prostu wyszła dla mnie z tego komedia :mrgreen:
Obrazek

Nyuu Manga - nowe mangi, manhwy, manhuy, animangi, light novele, artbooki, guidebooki i inne dobrocie od naszych wspaniałych polskich i amerykańskich wydawców

Awatar użytkownika
ninna
nołlife
Posty: 2961
Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
Lokalizacja: Kutno
Status: Offline

Re: Mój drogi bracie

Post autor: ninna » sob lip 19, 2014 3:00 pm

Mnie natomiast "Braciszek" się bardzo podobał. Dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam (a nawet trochę więcej). Takie "retro-mangi" rządzą się swoimi prawami i podchodzę do nich nieco inaczej niż do współczesnych produkcji. Lubię te nieco naiwne postacie, nieco przesadzone reakcje na różne sytuacje czy wszechobecny patos.
gg gonia pisze:-Nanako nie robi kompletnie nic, ktoś ja obrazi-ryczy, cieszy się- ryczy, nic się nie dzieje-ryczy. Jest strasznie bierna właściwie nic nie próbuje tłumaczyć ani nawet, szczerze porozmawiać ze starą przyjaciółką, gdy ta się na nią obraża. Jedynie na końcu mangi coś z siebie wykrzesuje ale to i tak niewiele.
Ja z kolei postrzegam Nanako zupełnie inaczej. Owszem, jest bardzo "dziewczyńska" i lubi sobie popłakać, jednak szybko zauważyłam zmiany jakie zachodzą w jej charakterze. Kiedy trzeba, potrafi się postawić.
gg gonia pisze:-Najlepsza koleżanka nie chciała nas wypuścić ze swojego domu i nam groziła? a co tam potrzymajmy ją następnego dnia za rękę dla wsparcia.
Mariko akurat było mi bardzo szkoda, była po prostu samotna i miała problem z zaborczością. Nanako po prostu umiała to dostrzec i zaakceptowała Mariko taką, jaką była.
gg gonia pisze:-jak już o tej koleżance mowa, to ta najpierw ma wielką obsesje na punkcie Nanako, a potem nagle puff o! znikła już ok, jest dobrą koleżanką.
Dla mnie Mariko poczuła się pewniej, gdy Nanako wybaczyła jej wcześniejsze wybryki. Wreszcie mogła być prawdziwą (a nie nieco toksyczną) przyjaciółką. Zrozumiała, że przyjaźń nie polega na tym, że kontrolujemy drugą osobę i próbujemy ją zawłaszczyć tylko dla siebie.
gg gonia pisze:-Miłość jest tu płytka jak kałuża i nawet wylana w nią tona łez bohaterki nie pomaga. Nonoko rozpacza nad swoją wielką miłością, którą tak kocha bo jej wybranka jest... tak bardzo eteryczna...tak, tylko dlatego. To uczucie jest tak puste że aż wkurza.
Domyślam się, że to pierwsza miłość Nanako. Nie przeszkadza mi więc, że jest jaka jest. Ot, młoda dziewczyna mocno zauroczyła się koleżanką (rzeczywiście sama pewnie nie wie, dlaczego), świata poza nią nie widzi i wydaje się jej, że to "wielka miłość na całe życie".
gg gonia pisze:Nie mogłam się wgl wczuć w historię (...) może przez wszędobylskie sparkle i małą ilość teł, patetyczność opisów dosłownie każdej sceny lub manieryzm każdej postacii.
Mnie właśnie taki klimat bardzo odpowiadał :D.

Co do Kaoru to się zgodzę. Jedna z najciekawszych postaci w tej historii.
gg gonia pisze:Tak po za tym rozbawiła mnie jedna rzecz a mianowicie, co bohaterka spotyka nową postać to jej pierwsza rozkmina jest na temat tego jak pachnie :lol: nie wiem jak inni ale ostatnią rzeczą o jakiej myślę gdy poznaje nową osobę jest fakt czy pachnie od niej sandałowcem :lol:
Wiesz, jak mijam jakąś osobę na ulicy i czuję od niej ładne perfumy, to mimowolnie się zastanawiam, co to za zapach. Także niektórzy zwracają uwagę na zapachy :P.

Awatar użytkownika
zandam
Moderator
Posty: 3063
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 8:13 pm
Lokalizacja: Wronki
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: zandam » sob lip 19, 2014 3:14 pm

gg gonia pisze:-Realistyczne okruchy życia zaczynają się od tego że bohaterka podchodzi do studenta który dorabia sobie jako ich nauczyciel i pyta wprost "zostaniesz moim braciszkiem?" ...

-Nanako nie robi kompletnie nic, ktoś ja obrazi-ryczy, cieszy się- ryczy, nic się nie dzieje-ryczy. Jest strasznie bierna właściwie nic nie próbuje tłumaczyć ani nawet, szczerze porozmawiać ze starą przyjaciółką, gdy ta się na nią obraża. Jedynie na końcu mangi coś z siebie wykrzesuje ale to i tak niewiele.

-Najlepsza koleżanka nie chciała nas wypuścić ze swojego domu i nam groziła? a co tam potrzymajmy ją następnego dnia za rękę dla wsparcia.

-jak już o tej koleżance mowa, to ta najpierw ma wielką obsesje na punkcie Nanako, a potem nagle puff o! znikła już ok, jest dobrą koleżanką.

-Miłość jest tu płytka jak kałuża i nawet wylana w nią tona łez bohaterki nie pomaga. Nonoko rozpacza nad swoją wielką miłością, którą tak kocha bo jej wybranka jest... tak bardzo eteryczna...tak, tylko dlatego. To uczucie jest tak puste że aż wkurza.

-Relacja miedzy przewodnicząca Soronity a Saint juice, nie jest lepsza, choc tu z jednej strony mamy czystą nienawiść pokazywana prze całą mangę by na końcu stwierdzić "ee ona jej tak chyba do końca nie nienawidziła" (nie dosłownie ale dla mnie tak to wygląda)
:shock: Po przeczytaniu miałam dokładnie takie same przemyślenia. :D Jak dla mnie w tym tytule było tak dużo patosu i wylanych łez, że starczy mi to na kolejne dwa lata, a nawet dłużej. Jeśli "Róża Wersalu" jest taka sama, to sobie ją odpuszczę, ale na "Aż do Nieba" jeszcze się skuszę ze względów na elementy polskie. :P

Awatar użytkownika
Dembol
Wtajemniczony
Posty: 948
Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Dembol » sob lip 19, 2014 3:20 pm

Nie ma to jak kupić shojo i narzekać na wszystkie elementy, które charakteryzują ten gatunek.

Awatar użytkownika
Alextasha
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: pn lis 04, 2013 4:45 pm
Lokalizacja: Kraków
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Alextasha » sob lip 19, 2014 5:06 pm

Dembol pisze:Nie ma to jak kupić shojo i narzekać na wszystkie elementy, które charakteryzują ten gatunek.
+1

Ja na Braciszka nie narzekam. Kiedy JPF ogłosił, że wyda tę mangę to postanowiłam odpowiednio wcześniej obejrzeć anime, aby sobie móc obie te rzeczy porównać. Sądzę, że dobrze zrobiłam bo po obejrzeniu już wiedziałam czego się mniej więcej spodziewać, więc całkiem inaczej odbierałam dramy między bohaterkami ;)

Tak jak ktoś wcześniej powiedział, do retro mang (i anime) podchodzę inaczej. Były one wydawane w innych czasach, innych warunkach, był inny styl więc biorę to wszystko pod uwagę :)

Awatar użytkownika
gg gonia
nołlife
Posty: 2598
Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
Gender:
Status: Offline

Post autor: gg gonia » sob lip 19, 2014 5:21 pm

Klan Poe też nie jest nową mangą, a jednak postaci zachowaniem bardziej pasowały do czasów w których się znajdowały i nawet jeśli była o wampirach w mojej opinii było w niej o wiele mniej dramatyzowania.
Dembol pisze:Nie ma to jak kupić shojo i narzekać na wszystkie elementy, które charakteryzują ten gatunek.
Czyli elementami każdego shojou są : nie wnosząca prawie nic do mangi bohaterka, przedramatyzowanie, oraz zamiast klimatu szkoły, klimat dworku. Fajnie wiedzieć.

Marei
nołlife
Posty: 2216
Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
Status: Offline

Post autor: Marei » sob lip 19, 2014 5:31 pm

Czyli elementami każdego shojou są : nie wnosząca prawie nic do mangi bohaterka, przedramatyzowanie, oraz zamiast klimatu szkoły, klimat dworku. Fajnie wiedzieć.
Y, tak? :|

Ja nie ukrywam, że mnie manga zauroczyła. Jestem w pełni świadomy jej wad, ale odbierając ją jako całość uważam, że jest świetna.

Awatar użytkownika
vishaad
Weteran
Posty: 1139
Rejestracja: pn lut 24, 2014 4:11 pm
Gender:
Status: Offline

Post autor: vishaad » sob lip 19, 2014 6:25 pm

Dla mnie to jest jedna z najlepszych mang wydanych w Polsce, a już na pewno najlepsza wydana w tym roku...

Awatar użytkownika
zandam
Moderator
Posty: 3063
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 8:13 pm
Lokalizacja: Wronki
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: zandam » sob lip 19, 2014 6:47 pm

Nie ma to jak kupić shojo i narzekać na wszystkie elementy, które charakteryzują ten gatunek.
Czytam tytuły shoujo, w których takich elementów w ogóle nie ma i jest ich całkiem sporo (Wprawdzie nie wydano ich w Polsce, ale jak już generalizować to mając na względzie całokształt, a nie tylko ograniczoną grupę przedstawicieli), więc wątpię, żeby akurat te elementy miały charakteryzować ten gatunek. Równie dobrze można powiedzieć, że to elementy charakteryzujące shoujo-ai. :P
Marei pisze:Y, tak? :|
:lol: Za mało shoujo w życiu czytaliście. :P

Daminox
nołlife
Posty: 2661
Rejestracja: pn gru 17, 2012 7:33 pm
Lokalizacja: Skierniewice
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Daminox » sob lip 19, 2014 6:54 pm

W zasadzie jesteście świadkami dziwnego zjawiska ;) Coś na kształt kręgów w zbożu, ale bardziej bezsenność przy pełni. Mamy shoujo jako grupę docelową, czyli jakakolwiek manga przeznaczona dla dziewczyn w takim a siakim wieku. I mamy shoujo, czyli gatunek. Shoujo w pojęciu gatunku powstał po latach błędnego nazywania pewnego typu mang tym określeniem, pomimo tego, że często pochodziły z innych targetów. Możecie się kłócić dalej.
"Gdy w pobliżu nie ma dźwięku, słychać dźwięk własnego serca"
Mushishi przeł. Radosław Bolałek

Sayuki78
Status: Offline

Post autor: Sayuki78 » sob lip 19, 2014 8:29 pm

Dzięki Goniu za wyczerpującą opinię, już wiem czego nie tykać :P

Awatar użytkownika
miaka88
nołlife
Posty: 3831
Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
Status: Offline

Post autor: miaka88 » sob lip 19, 2014 9:08 pm

Ja najpierw oglądałam anime. Ale ponieważ była to wersja okrojona byłam ciekawa mangi.

Jedyny minus jaki mam to szybkość wydarzeń. Po dosyć wolnym tempie w anime wydarzenia w formie papierowej leciały zbyt prędko.

Co do teatralnych póz czy innych form jak gwiazdki w oczach w tych starych mangach pasują. Czytałam wcześniej Lady Oscar więc wiedziałam czego się spodziewać.

Jak dla mnie lepsze od Klanu Poe.
Obrazek

Marei
nołlife
Posty: 2216
Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
Status: Offline

Post autor: Marei » sob lip 19, 2014 11:56 pm

zandam pisze: :lol: Za mało shoujo w życiu czytaliście. :P
Czytałem dosyć sporo i wciąż uważam, że są to cechy charakterystyczne tego gatunku. Owszem, zdarzają się tytuły, które tych cech nie posiadają, ale to jednak jest mniejszość. W większości szojek główna bohaterka jest głupiutka, a dramaty są wzięte z kosmosu. Tak było, jest i będzie.

Mixik
Status: Offline

Post autor: Mixik » ndz lip 20, 2014 8:02 pm

Marei pisze:W większości szojek główna bohaterka jest głupiutka, a dramaty są wzięte z kosmosu.
Prawda! A Braciszka jeszcze nie czytałam, ale czuję, że mi się spodoba, bo wiem, czego się spodziewać.

Awatar użytkownika
gg gonia
nołlife
Posty: 2598
Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
Gender:
Status: Offline

Post autor: gg gonia » ndz lip 20, 2014 8:58 pm

Jak dla mnie dobra shojka powinna posiadać bohaterkę która w jakikolwiek sposób wpływa na fabułę mangi i posiadać jakiś charakter. Nanako jak dla mnie tych cech nie miała.

Zdania nie zmienię, nie będę się też powtarzać bo wszystko napisałam w 1 poście.
Po prostu spodziewałam się porządnych okruchów życia z lekkimi elementami shoujou- ai z dodatkiem dramatu, ale się zawiodłam, po tak wychwalany Klasyku gatunku spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.

Awatar użytkownika
Angu
nołlife
Posty: 2697
Rejestracja: pt sty 07, 2011 1:38 pm
Lokalizacja: Wejherowo
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Angu » czw sie 07, 2014 2:50 pm

Takie "retro-mangi" rządzą się swoimi prawami i podchodzę do nich nieco inaczej niż do współczesnych produkcji. Lubię te nieco naiwne postacie, nieco przesadzone reakcje na różne sytuacje czy wszechobecny patos.
O właśnie :)
Ogólnie zgadzam się z całą opinią ninny.
Braciszek mi się podobał i cieszę się, że w końcu mogłam przeczytać taki znany klasyk.
Postacie wywołują u czytelnika różne, czasem skrajne emocje.
Przyjaźń z Mariko naprawdę była toksyczna Ale potem gdy już co nieco się wyjaśniło - spędzanie urodzin tylko z matką, w klasie jej wypominali czym jej ojciec się zajmuje itp to zaczęłam jej współczuć. Ona na prawdę była samotna, zdesperowana i za wszelką cenę chciała zatrzymać przy sobie Naoko. Nie pochwalam jej zachowań ale potrafię je zrozumieć.


"Książę" - chyba moja ulubiona postać tej historii. Silna dziewczyna, która pomimo tak ciężkiej choroby stara się wspierać innych. Próbuje nie obarczać przyjaciół swoimi troskami a zachowywać się radośnie i pogodnie. Jej zachowanie co do braciszka Naoko też w pełni uzasadnione i zrozumiałe. Naprawdę strasznie smutno mi się zrobiło po przeczytaniu ostatniej strony mangi :(

Rei - niby trochę się o niej dowiadujemy ale do końca i tak pozostanie dla mnie trochę tajemniczą osobą - ciężko zgadnąć o czym myśli. Chociaż i tak ja polubiłam a jej "ostateczna decyzja" mnie zasmuciła... Sama nie wiem czy była silnie czy słaba psychicznie.

Trochę się bałam długości komiksu -że będzie za krótki- ale wystarczyło to w zupełności na zgrabne opowiedzenie historii, świetnie wykreowanie i przedstawienie postaci - bardzo to cenie.
Może liczyłam na trochę więcej shoujo-ai, ale za to dramatu dostałam wystarczająco dużo.
Kreska moim zdaniem jest piękna :)

Hm.. co jeszcze... po prostu mam nadzieję na więcej starych shojek w MM od JPF :)

Psychonauts
Status: Offline

Post autor: Psychonauts » śr sie 20, 2014 10:11 pm

Jestem na 150 stronie i całkiem dobrze to wszystko idzie. Zauważyłem tylko że do około strony 35 rysunku są również pociągnięte pędzlem co widać na tłach i postaciach potem nic nie ma, a szkoda bo dobrze wyglądało.

[ Dodano: Śro 20 Sie, 2014 ]
W końcu skończyłem i bardzo mi się podobało. /mozliwe spoilery/ Postacie są bardzo różne z charakteru i to jest na plus. Fabuła do końca trzyma poziom, tylko mnie zastanawia końcówka, gdy samolot odlatuje pokazana jest przewodnicząca sorority, płacząca. Ona miała coś wspólnego z księciem lub braciszkiem? I jak dla mnie historia była smutna. w każdym bąź razie więcej klasyki!

[ Dodano: Śro 20 Sie, 2014 ]
SPOILERY Już sobie przypomiałem, przewodnicząca kochała braciszka...Ale gdzie ta miłość kazierodcza z opisu? :P

GrisznakIW
Status: Offline

Post autor: GrisznakIW » śr sie 20, 2014 10:18 pm

SPOILERY Już sobie przypomiałem, przewodnicząca kochała braciszka...Ale gdzie ta miłość kazierodcza z opisu?
Uczucie Rei do Fukiko czy też sposób, w jaki Nanako traktowała swojego "braciszka" mogły pod to podchodzić.

eviane
Status: Offline

Post autor: eviane » sob lis 01, 2014 11:07 am

Te wszystkie dramy zawarte w mandze to trochę nie moje klimaty - za dużo tego.
Jednak podchodząc do tej mangi jako mangi-retro nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Chociaż i tak patrzyłam na postaci raczej z politowaniem niż wczuwaniem się w te wszystkie dramy ;) Ale tego się w sumie spodziewałam, czytając wcześniej opinie.
Nie żałuję zakupu.
Zgadzam się z osobami, które główną bohaterkę uważają za nijaką, nic nie wnoszącą - najbardziej mdła postać tej mangi. Jakoś tak zauważyłam, że w wielu mangach/książkach zdarza się, że postaci poboczne są o wiele ciekawsze niż te główne.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Mangi JPFu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość