Nowości

Podforum przeznaczone mangom oraz wydawnictwu JPF
Awatar użytkownika
Thoreline
Wtajemniczony
Posty: 821
Rejestracja: pt sie 08, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: gdzieś nad morzem
Gender:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Thoreline » pn lut 10, 2020 6:30 pm

Ranma i Inuyasha - już nie miałabym ochoty zbierać tych tytułów od nowa.
Może zdecydowałabym się na Kyoukai No Rinne, ale tylko może.

Bardziej interesowałyby mnie mangi od pani Arina Tanemura i wznowienie Kindaichiego :).

Awatar użytkownika
Luchael
Adept
Posty: 228
Rejestracja: ndz lip 17, 2016 2:34 pm
Gender:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Luchael » pn lut 10, 2020 6:40 pm

Inicjatywa jest naprawdę fajna, ale nie widzę by J.P.F. mógł wydawać Inuyashę lub Ranmę w swoim obecnym stanie. Niech chociaż skończą wydawać Akirę lub Alitę, ewentualnie wtedy można by było zacząć myśleć o kolejnych zbiorczych wydaniach. A samych mang Rumiko Takahashi bym nie kupił, są spoza kręgu interesujących mnie tytułów. Może bym się przekonał gdyby wydali najpierw jakąś krótką mangę tej autorki :P

Awatar użytkownika
MrOrochimaru
Wtajemniczony
Posty: 643
Rejestracja: pt lut 16, 2018 4:10 pm
Status: Offline

Nowości

Post autor: MrOrochimaru » pn lut 10, 2020 6:43 pm

Pragnąłbym by ktoś wznowił wydawanie Pet Shop of Horrors :heart:

Awatar użytkownika
Momomiya
Posty: 91
Rejestracja: ndz gru 23, 2018 10:58 pm
Status: Offline

Nowości

Post autor: Momomiya » pn lut 10, 2020 7:25 pm

MrOrochimaru pisze:
pn lut 10, 2020 6:43 pm
Pragnąłbym by ktoś wznowił wydawanie Pet Shop of Horrors :heart:
O, tak, tak. Nadal mnie to boli. :cry:

Co do sondowania rynku na temat Rumiko, to trochę mi się to czytało jak jakiś post na Prima Aprilis, bo mnie również od razu staje przed oczami wizja upadku wydawnictwa przy takich omnibusach Ranmy, a tym bardziej Inuyashy. Od razu powiem, że początkowe tomy Inu brałabym jak świeże bułeczki i dziękowała po stokroć, ale czy bym dotrwała do końca, to mocno wątpię. Kupowałam już wydanie Egmontu, ale przerwałam i sprzedałam, bo w końcu kolejne walki czytało mi się tak, jakby to były fillery w anime. Także tego, sentyment mam wielki, ale granice jakieś są. :| A inne długie serie od pani Takahashi to w ogóle już mnie nie interesują, wystarczą mi adaptacje.
Ale już krótkim tytułom tej autorki mówię tak, styl może i archaiczny, ale mnie się podoba.

Jednak i tak w pierwszej kolejności chciałabym w końcu ujrzeć artbook Death Note'a, wznowienie Aż do nieba (może na emeryturze :lol: ) i Sailor Moon (jakąkolwiek ładnie przetłumaczoną i troszkę powiększoną wersję, kolorowe strony mogę zobaczyć w necie).

neiki
Adept
Posty: 195
Rejestracja: pn sie 21, 2017 6:35 pm
Status: Offline

Nowości

Post autor: neiki » pn lut 10, 2020 7:32 pm

Nie mam żadnego sentymentu do tych tytułów i nic mnie do nich nie ciągnie, więc odpuszczam. I trochę jestem zdziwiona, że chcą się na to porwać.
Ciekawe jakie warunki muszą spełnić, żeby doszło do wydania.

Ramsey Ka
Wtajemniczony
Posty: 558
Rejestracja: pn mar 30, 2015 11:08 am
Status: Offline

Nowości

Post autor: Ramsey Ka » pn lut 10, 2020 7:54 pm

JPF oszalał :D Pomysł fajny ale w dłuższej perspektywie chyba średnio opłacalny. Dużo bardziej wolałbym Vagabonda czy Eden, który jest chyba najsensowniejszym wyborem jeśli chodzi o ponowne wydawanie mang po innych wydawnictwach, mimo że wyszedł w całości po polsku.
Obrazek

Awatar użytkownika
Cavaliere
Weteran
Posty: 1211
Rejestracja: czw maja 14, 2015 7:41 pm
Status: Offline

Nowości

Post autor: Cavaliere » pn lut 10, 2020 8:11 pm

Odgrzewane kotlety. Ludzi może ciągnąc do starszych tytułów przez sentyment, ale nie wiem, czy warto w to sie pakować.
Nie kupiłabym, szkoda kasy

Awatar użytkownika
Narii
Adept
Posty: 109
Rejestracja: śr sie 14, 2019 11:53 am
Lokalizacja: Warszawa
Gender:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Narii » pn lut 10, 2020 8:29 pm

Atom pisze:
pn lut 10, 2020 4:48 pm
Szczerze mówiąc to z mang, które kiedyś były już wydawane w Polsce jestem zainteresowany tylko edenem i mangami samurajskimi od mandragory. Co do tego pomysłu mam natomiast mocno mieszane uczucia. Niby fajna klasyka, ale na tyle obszerna, że mało prawdopodobne jest, żeby jpf się z nią regularnie wyrabial, a wydawanie raz na ruski rok przy dostępności angielskiego wydania nie ma chyba sensu.
Uważam tak samo, prenumeratę zbiorczą Edenu czy Miecza nieśmiertelnego kupowałabym od razu po ogłoszeniu :D A tak poza tym to wolałabym, żeby skupili się na staranności i sumienności w wydawaniu Jojo ;) Które też jest przecież bardzo długie.

Awatar użytkownika
pittegawll
Wtajemniczony
Posty: 944
Rejestracja: czw sty 24, 2013 12:49 am
Lokalizacja: Kraków
Status: Offline

Nowości

Post autor: pittegawll » pn lut 10, 2020 8:34 pm

Jeśli już chcą wyciągać trumny, to wybieram wskrzeszenie Ranmy. Marzy mi się jednak Urusei Yatsura lub Maison Ikkoku z tych niewydanych tytułów. Mam jednak świadomość ryzyka i cedzę to ogłoszenie przez drobne sito. Obietnic i zapowiedzi było już sporo, a nadal czekamy na chociażby te wspomniane artbooki. Jak będą zapisy na Takahashi, to proszę mnie wpisać na listę i dać znać na emeryturze :D A tak na serio, to fajnie że taka sytuacja ma miejsce. Kolejna na pozór niemożliwa rzecz, w którą nikt nie wierzył ma szansę się ziścić. Jeden wydawca może skończyć to co inny porzucił. Czy 19 omnibusów Ranmy wydawanych przez 4 lata może zabić takie wydawnictwo jak JPF? Nie mam aż takich czarnych myśli. Czy to się sprzeda na tyle, że zechcą wydać inne tytuły? Nie wydaje mi się. Myślę, że siedzą w tym biznesie na tyle długo, że mają świadomość ryzyka. Pewnie dlatego takie dziwne zapytanie na fb. Jeśli się zdecydują na Takahashi, to oczywiście kupię. Myślę jednak, że na 1 tytule by się to zakończyło. Z Clampem się nie udało. Na fb chyba większość pozytywnych opinii, więc jest prawdopodobieństwo, że w to pójdą. Czas pokaże, ciężko tu wróżyć i opiniować. Projekt według mnie bardzo ciekawy, ale realizacja zapewne nie wcześniej niż w przyszłym roku. Jeśli w ogóle. Kibicuję.

NWW_Station
Wtajemniczony
Posty: 546
Rejestracja: czw lis 28, 2013 9:38 pm
Status: Offline

Nowości

Post autor: NWW_Station » pn lut 10, 2020 8:57 pm

Kurcze, ja to bym brał. Kiedyś miałem to stare wydanie i je właśnie sprzedałem z kilku powodów. Było niepełne, trochę nie lubię tego lustrzanego odbicia, papier Egmontu mnie irytuje i czasem tłumaczenie tam było mało fajne. Miałem sobie nabyć wersję USA, ale do dzisiaj tego nie zrobiłem. Brałbym ;)

Awatar użytkownika
ociesek
nołlife
Posty: 2283
Rejestracja: pn lip 09, 2007 9:55 pm
Status: Offline

Nowości

Post autor: ociesek » pn lut 10, 2020 9:01 pm

Wydanie tych tytułów na pewno JPFu nie zabije, bez przesady :) Myślę, że zanim wpadli na ten pomysł, dokładnie go przemyśleli przed opublikowaniem zapytania, więc o to jestem spokojny :)

Awatar użytkownika
Alzea
Weteran
Posty: 1379
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 11:46 am
Gender:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Alzea » pn lut 10, 2020 9:18 pm

Momomiya pisze:
pn lut 10, 2020 7:25 pm
wznowienie Aż do nieba (może na emeryturze )
Oj, a to pamiętam jeszcze z czasów starego mangaforum JPFu, a to było dawno. Dopiero jak umarło to założyłam konto tutaj :D Też czekam, może kiedyś.

Awatar użytkownika
Tequilka
Wtajemniczony
Posty: 628
Rejestracja: ndz gru 15, 2019 9:59 am
Lokalizacja: Tarnów
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Tequilka » pn lut 10, 2020 9:48 pm

Mam nadzieję, że po Akirze i Alitce przyjdzie czas na odnowioną serię Sailorek - chociaż mam 4 tomy starego wydania i chciałam je zbierać do końca - to nie dałam rady przez to, jak wyglądały tomiki - ucięte strony / dialogi to początek góry lodowej.
A co do Rumiko - zobaczymy czy się zdecydują - ja oczywiście bardzo na to liczę.

marekpl
Adept
Posty: 177
Rejestracja: czw gru 06, 2012 7:15 pm
Status: Offline

Nowości

Post autor: marekpl » pn lut 10, 2020 10:24 pm

Mam wszystkie tomy Ramny i Inuyashy które wydał Egmont. Ich jakość wydania była delikatnie mówiąc nie najlepsza. Ranma jest lepszą mangą niż Inyuasha. Jakiś czas temu przeczytałem tą trzy tomową mangę o syrenie i podobała mi się. Kupiłbym każdą mangę Rumiko Takahashii bez różnicy czy byłaby to krótka manga czy tasiemiec. A tym bardziej bym kupił jeżeli miałyby zostać wydane w formacie A5 i omnibusach.

Jeżeli JPF miałby możliwość wydania jakiejkolwiek mangi Hirokane Kenshi to kupiłbym na 100% każdą mangę tego autora.

Awatar użytkownika
ninna
nołlife
Posty: 2963
Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
Lokalizacja: Kutno
Status: Offline

Nowości

Post autor: ninna » pn lut 10, 2020 10:53 pm

Chyba wszystkie argumenty "na nie" zostały tu już wymienione i pozostaje mi się tylko pod nimi podpisać. Też jestem przeciwna temu pomysłowi. Twórczość Rumiko Takahashi nigdy mnie nie interesowała, nie kupowałam tych mang gdy wydawał je Egmont ani gdy ogłaszali je po angielsku. Teraz też zdania nie zmienię. Skłonna byłabym dać szansę czemuś krótkiemu, z ciekawym opisem (też nie jest tak, że całkowicie zamykam się na tę autorkę).

Na razie pomysł traktuję raczej na luzie. Ileż już było obiecanek JPFu, z których nic nie wynikło? Wciąż nie kupiłam artbooka z "Death Nota", chętnie kupiłabym też "zapowiadane" "Secret" i dodatki do "Gry w Króla" :roll:.

O los wydawnictwa się nie boję. Są na rynku nie od dziś i na pewno przekalkulowali to sobie zanim rzucili propozycją. Martwi za to fakt, że jeśli wydanie tych tasiemców dojdzie do skutku to zapchają sobie plan na lata. I zostanie miejsce na bardzo mało nowości... Na dodatek mnie interesują tylko te niedochodowe (klasyka shoujo :P).

Jak już musi być odgrzewany kotlet to nie lepszy byłby "Eden"? To na pewno bym kupiła. Chciałabym kiedyś przeczytać tę serię ale nie jest to tak duży priorytet żeby płacić krocie. Mocno zastanowiłabym się też nad "Pet Shop Of Horrors". Co prawda mam polsko-angielskiego składaka ale można by mnie skusić np. większym formatem i kolorowymi stronami. Chętnie przygarnęłabym też "Genbu Kaiden", już niekoniecznie musiałaby mu towarzyszyć reedycja podstawowej serii... Do tej pory nie kupiłam po angielsku bo może, może... Chciałabym też żeby JPF pociągnął kolekcję horrorów. Już nie mangi Ito ale jakieś inne, ciekawe ale wciąż w ramach kolekcji jako takiej.

Nie rozumiem czemu spośród mang Egmontu wybrali akurat to? Czemu nie wspomniany już "Eden"? Weszłam na bakę i okazało się, że po angielsku nie wyszedł on do końca więc argument "kto miał kupić ten już kupił" odpada. Nie wiem jak mangi pani Takahashi ale "Eden" jest ciężko dostępny i wznowienie go byłoby świetnym (i opłacalnym) pomysłem.

Awatar użytkownika
Dembol
Wtajemniczony
Posty: 948
Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Dembol » wt lut 11, 2020 12:52 am

Lum kupuję po angielsku i jest uroczo głupiutką i absurdalną pozycją. Bawię się świetnie. Momentami jednak widać, że autorka się dopiero dociera. Skoro już mam to nie kupię drugi raz. Jeśli chodzi o pozostałe rzeczy to z jednej strony super i chcę je wszystkie, a z drugiej nie zawsze leży mi humor w tłumaczeniach JPFu. Musiałbym zerknąć na jakieś inne wydanie i sprawdzić ile można nabruździć np. w takiej Ranmie. Poza tym wszystkie te serie są tak straszliwie długie. Nawet w wydaniach typu Vizbig (3w1) Inuyasha, która chyba najbardziej mnie interesuje ma 18 tomów. W podwójnych byłoby to 28. Ała. Teoretycznie najkrótsze jest Maison Ikkoku, ale chyba najmniej mnie interesuje.

Więc panie JPFie jeśli to czytasz i chcesz wiedzieć czy kupię i co kupię to muszę powiedzieć, że NIE WIEM, ale pomysł oceniam pozytywnie.

Awatar użytkownika
Mr.Chiquita
Weteran
Posty: 1252
Rejestracja: czw paź 03, 2019 10:58 am
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Mr.Chiquita » wt lut 11, 2020 4:15 pm

Tomek pisze:
pn lut 10, 2020 6:02 pm
No nie wiem, czy nie sprzedawały. Przez pewien okres czasu Ranma i Inuyasha były jedynymi mangami w Polsce, które wychodziły regularnie podczas, gdy reszta wydawnictw wszystko stale opóźniała. Problem był taki, że Egmont nie dbał o jakość wydania. Jak JPF i Waneko wyszły z depresji, a Studio JG weszło na rynek to mało który nowy czytelnik chciał wybierać kserowane na sjartaśmie komiksy (tak to wyglądało).
Z pewnością nie sprzedawały, ponieważ tasiemce nie sprzedają się nawet dzisiaj. Zobacz ile wydawców ryzykuje z takimi długimi seriami? Właściwie tylko JPF (który, przypominam, ostatnio wycofał swojego najdłuższego shounena z Empiku). Egmont na początku miał krótkie i średniej długości serie. I jakoś sobie radził. Potem nagle przywalili 4 seriami po 20+ tomów, i się posypało... Zobacz sobie tegoroczne zapowiedzi Pyrkonowe, jak dużo wydawców preferuje krótsze tytuły? Nic się nie zmieniło pod tym względem od tamtego czasu.
Tomek pisze:
pn lut 10, 2020 6:02 pm
Bo prezentował niechlujną jakość wydania w porównaniu do innych wydawców w tym segmencie.

Fakt, że tak długo te serie przetrwały w tak żałosnej formie na naszym rynku przemawia na ich korzyść.
Patrzysz na to z dzisiejszej perspektywy i standardów, jakie się przez lata u nas wykształciły. Wtedy nie było takiego wyboru. Jak wyszła 1-2 nowości rocznie, to już był duży sukces. Dlatego brało się wszystko, co wychodziło i mało kto patrzył na jakość. Mnie też nie obchodził papier. Cieszyłem się, że duży wydawca wszedł na rynek, i dostarczył mi taki wspaniały tytuł, jak np. "Eden". Inni wydawcy, jak Waneko wcale nie byli lepsi w tamtym czasie. Obczaj takie tytuły, jak "GTO", "Video Girl Ai" czy "Love Hina". I powiedz mi, czy według ciebie to też nie wygląda jak ksero? Nie mówiąc już o całej masie błędów, itp. Różnica jest tylko w fakcie, że Egmont nie stosował obwolut. Co wcale nie było takie złe. Większość zachodnich wydań wtedy i dziś, prezentuje podobny standard wydania mang (nie mówiąc o tym, że zachodnie rynki startowały nawet z niższego pułapu pociętych zeszytówek). Poza tym, skoro tomiki Egmontu były takie złe, to co w takim razie powiedzieć o pierwszych wydaniach JPFu - "Sailor Moon", czy "X" Clampa, które się rozpadają z powodu kleju? Od Egmontu jeszcze nic mi się nie rozleciało.

Do Egmontu faktycznie można mieć pretensje za część tych tłumaczeń z niemieckiego. Ale to po prostu wynikało z faktu niedoboru tłumaczy japońskiego, co podkreślali w wywiadach. Waneko przecież przyznało się, że też tak kiedyś robiło. Albo ostatnio wydawcnitwo MUZA, w "Mandze sprzątania" nie sięgnęło po oryginał japoński, tylko po przekład z angielskiego. Jestem przekonany, że Egmont z czasem by się wyrobił. W tamtym czasie wszystko się dopiero kształtowało (a to drukarnia przywaliła za dużo tuszu, bo nie umiała jeszcze tego wydrukować), więc nie można oceniać przez dzisiejsze wygody.

Wracając do mang Takahashi. Nie wydaje mi się, żeby lepsza jakość wydań JPF spowodowała nagle zainteresowanie tą autorką. Większe znaczenie będzie miała wysoka cena, oraz fakt, że czasy jej świetności już dawno minęły. A w Polsce nie wzbudza takiego sentymentu, jak na zachodzie. Będą mieli sprzedawalność raczej na poziomie horrorów Ito. Może trochę lepszą, w zależności od długości serii.

Awatar użytkownika
Alexandrus888
nołlife
Posty: 3301
Rejestracja: wt lip 12, 2016 10:16 pm
Gender:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Alexandrus888 » wt lut 11, 2020 4:52 pm

A mnie pomysł się bardzo podoba i będę rzucał w JPF kasą, jeżeli się zdecydują wchodzić w to na serio. Ranmę i Inuyashi miałem na liście zakupowej, ale je skreśliłem ze względu na ich niedokończenie. Bardzo bym chciał zobaczyć je w całości na polskim rynku.
I mam nadzieję, że wskrzeszenie jednej (dwu?) serii otworzy podwoje do kolejnych zmartwychwstań. Eden... Za wydanie w edycji podobnej do Ality oddam nerkę, mimo że mam kupione z drugiego obiegu Egmotowe.
Kuroneko pisze:
pn lut 10, 2020 2:15 pm
Jak przeglądałam informacje o innych tytułach autorki, to zainteresowałao mnie Ningyo no Mori - Mermaid Saga
Znam tylko tę pozycję autorki i bardzo mi się podobała! Nie jest komedią, porusza za to poważne tematy. Czekam bardzo na ten tytuł od JPF. Mogliby go wydać w jednym tomie :mrgreen:
Ame pisze:
pn lut 10, 2020 2:30 pm
Już myślałam, że tylko ja pamiętam o tych nieszczęsnych artbookach.
Pisali, że czekają na "odpowiedni moment", cokolwiek to znaczy :lol:
Mr.Chiquita pisze:
wt lut 11, 2020 4:15 pm
Do Egmontu faktycznie można mieć pretensje za część tych tłumaczeń z niemieckiego. Ale to po prostu wynikało z faktu niedoboru tłumaczy japońskiego, co podkreślali w wywiadach.
Trele morele. Nie chciało im się i tyle. Tłumacz niemiecki był tańszy. Gdyby to była tylko kwestia tłumaczenia... Oni jechali na niemieckich skanach. I to do tego paskudnie obrobionych. Nie czyścili onomatopei, nawet ich nie podpisywali. Zostały "gołe" kiepsko wklejone niemieckie potworki.

Awatar użytkownika
Mr.Chiquita
Weteran
Posty: 1252
Rejestracja: czw paź 03, 2019 10:58 am
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Nowości

Post autor: Mr.Chiquita » wt lut 11, 2020 5:00 pm

Początki budowania czegoś z niczego, bez doświadczenia, na dużą skalę. Tyle.

Krzych Ayanami
Wtajemniczony
Posty: 695
Rejestracja: czw kwie 24, 2003 6:33 pm
Lokalizacja: Czubkoland czyli Warszawa
Status: Offline

Nowości

Post autor: Krzych Ayanami » wt lut 11, 2020 6:40 pm

Nie jestem aż tak sentymentalny, aby ładować się w drogie, kilkudziesięciotomowe serie tylko dlatego ponieważ są one no właśnie stare.

Z mojej strony pass.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Mangi JPFu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości