Było ich jedenaścioro

Podforum przeznaczone mangom oraz wydawnictwu JPF
Daminox
nołlife
Posty: 2661
Rejestracja: pn gru 17, 2012 7:33 pm
Lokalizacja: Skierniewice
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Daminox » pn sty 20, 2014 3:12 pm

Manga nie była zła, ale była słabsza od Klanu. Zresztą po opiniach widać, że ocena i tak zależy od gustu jednostki, więc niech każdy postawi swoją opinię i bezwarunkowo trzyma się jej.
"Gdy w pobliżu nie ma dźwięku, słychać dźwięk własnego serca"
Mushishi przeł. Radosław Bolałek

Awatar użytkownika
ninna
nołlife
Posty: 2959
Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
Lokalizacja: Kutno
Status: Offline

Post autor: ninna » pn sty 20, 2014 8:06 pm

Dembol, ja się w pełni zgadzam z dejikos. Tak kiepskiego romansu jeszcze nie miałam okazji czytać. A jeśli chodzi o s-f to (jakkolwiek mały mam kontakt z tym gatunkiem) zgodzę się z tym, że jeszcze takiego nie spotkałam. Tak nudnego (chociaż nie, "Odyseja Kosmiczna" jest pod tym względem gorsza). Owszem, jest to jakieś nowe doświadczenie.

GrisznakIW
Status: Offline

Post autor: GrisznakIW » pn sty 20, 2014 8:29 pm

Tak nudnego (chociaż nie, "Odyseja Kosmiczna" jest pod tym względem gorsza).
Ty tak serio? Jeśli tak, to w zasadzie nie mam więcej pytań...

Awatar użytkownika
ninna
nołlife
Posty: 2959
Rejestracja: pt wrz 15, 2006 6:19 pm
Lokalizacja: Kutno
Status: Offline

Post autor: ninna » pn sty 20, 2014 9:07 pm

GrisznakIW, chodzi mi o "Odyseję Kosmiczną" Kubricka. Chyba najnudniejszy film, jaki widziałam. Coś nie tak? Ja wiem, że kultowe, świetny reżyser, że "ma zachwycać", blablabla. Mam się czuć gorsza/głupsza bo prawie na tym zasnęłam? Wybacz, ale się tak nie czuję.

Awatar użytkownika
Dembol
Wtajemniczony
Posty: 947
Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Dembol » pn sty 20, 2014 9:08 pm

ninna pisze:Tak nudnego (chociaż nie, "Odyseja Kosmiczna" jest pod tym względem gorsza)
:[]

Dahlia
Status: Offline

Post autor: Dahlia » śr sty 22, 2014 8:24 pm

ja skończyłam czytać "11" wczoraj, podczas gdy dawkowałam sobie lekturę to trochę tu wchodziłam i czytałam Wasze posty, nie mam pojęcia skąd te głosy niezadowolenia na temat romansu, w mandze ledwo można się doszukać wątku uczuciowego, dla mnie to prawie niezauważalne i nieistotne (że ON chce poślubić TO)

a tak ogólnie - mi manga się podobała, obie części

Awatar użytkownika
Reviolli
nołlife
Posty: 2121
Rejestracja: pn gru 29, 2014 7:58 am
Status: Offline

Post autor: Reviolli » śr lip 01, 2015 10:26 am

Staram się nie używać zwykłej miary do staroci, bo nic z takiego mierzenia nie wyniknie.
Inny czas, inne cela i problemy.

Dla mnie jest to w sumie obyczajówka (o różnicach i tolerancji) z lekkim romansem oraz intrygami politycznymi/zagadkami. SF pozwoliło w łatwy sposób zebrać różne osobowości/charaktery/odmienności, była to jego jedyna rola. Pokazuje że to co obce nie jest złe, jest po prostu inne.

Pierwsza część podobała mi się, choć chaotyczne/paniczne zachowania trochę mnie drażniły ale argumenty Fausta mnie przekonały. Niestety sam zaliczam się do tych osób co dzwonią po fachowca zamiast samemu kombinować.
Za głupie natomiast uważam skakanie między wątkami w obliczu zagrożenia "lecimy w słońce, ale co tam". Szybko wpadłem na rozwiązanie problemu, jak i po co jest ich jedenastu. Natomiast tego 11 nie udało mi się wytypować.

Polubiłem główne postacie z Frolem włącznie a zazwyczaj nie przepadam za takim typem bohatera, kupił mnie tym jak dziecinnie się przystawiał.
Ta postać bawiła mnie okrutnie, choć wątpię żeby był to efekt w pełni zamierzony.

Druga część podobała mi się dużo mniej, głownie dlatego że nie lubię polityki. A do tego tu było słabiutko i naiwnie. Bardzo wątpiłem w inteligencję postaci w tym epizodzie. Do tego historia była bardzo nie spójna.

Część trzecia mnie ubawiła, bo ja lubię takie proste historyjki na zakończenie.

Pierwszy raz musiałem zdjąć obwolutę bo mi tak bardzo przeszkadzała przy czytaniu.
Muzyczne, Yuri, sportowe +2
Przygodowe, gender bender, komedie +1
Horrory, SF, Kryminały -1

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » śr lip 01, 2015 11:31 pm

Reviolli pisze: Druga część podobała mi się dużo mniej, głownie dlatego że nie lubię polityki. A do tego tu było słabiutko i naiwnie. Bardzo wątpiłem w inteligencję postaci w tym epizodzie. Do tego historia była bardzo nie spójna.
Zgadzam się. Druga część to porażka i sci-fi jedynie z nazwy. Wszystkie zagadnienia społeczne, naukowe czy przyszłościowe to tylko takie ozdóbki. Druga część jest taka naiwna i pełne dziur, że szkoda gadać. Jakbym czytała fragment zfabularyzowanego podręcznika do historii średniowiecznej Europy czy czegoś - i to taki opisujący wyjątkowo nudną i przewidywalną intrygę. I no i ten końcowy showdown w stylu podrzędnej powieści detektywistycznej czy też gry planszowej Detektyw, tyle że w Detektywa przynajmniej fajnie się gra. Efekt raczej komiczny.

Co do nielogiczności w fabule, to mnie najbardziej dobija społeczeństwo niby-feudalne i patriarchalne Aristoki, podczas gdy planeta od 700 lat ma kontakty z innymi światami. #-o Rozumiem, gdyby to było społeczeństwo totalitarne w rodzaju Roku 1984, no ale raczej nie jest. Facepalm. Gdzie sens, gdzie logika?
Obrazek

Daminox
nołlife
Posty: 2661
Rejestracja: pn gru 17, 2012 7:33 pm
Lokalizacja: Skierniewice
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Daminox » czw lip 02, 2015 9:03 am

Co do pierwszego akapitu Zenka: mnie się kojarzy z powieściami sci-fi lat 70/80, które były pisane dla pisania sci-fi. Ta historia była napisana przeciętnie, wynudziła mnie. Może dlatego, że chwilę wcześniej czytałem Diunę, powieść z dokładnie tego samego gatunku, a bijąca Hagio na łeb, na szyję.

Co do drugie, nie zgadzam się ;) Z pewnością można wyobrazić sobie jakieś specyficzne warunki lub wydarzenia - być może silnie zakorzenioną kulturę - które doprowadziły do zachowania takiego systemu. Ale, ej, cytując klasyka, to tylko sci-fi! 8-)
"Gdy w pobliżu nie ma dźwięku, słychać dźwięk własnego serca"
Mushishi przeł. Radosław Bolałek

Awatar użytkownika
ZenekPsychopata
Wtajemniczony
Posty: 837
Rejestracja: sob lut 09, 2013 8:36 pm
Lokalizacja: Pas planetoid
Gender:
Status: Offline

Post autor: ZenekPsychopata » ndz lip 12, 2015 5:29 pm

Daminox pisze: Co do drugie, nie zgadzam się ;) Z pewnością można wyobrazić sobie jakieś specyficzne warunki lub wydarzenia - być może silnie zakorzenioną kulturę - które doprowadziły do zachowania takiego systemu. Ale, ej, cytując klasyka, to tylko sci-fi! 8-)
No raczej nie. Człowiek to istota maksymalizująca zysk i jeżeli nie ma terroru policyjnego lub religijnego nad sobą, będzie dokonywał takich wyborów, które zapewnią mu jak najwięcej profitów, a taka sytuacja jest absolutnie niemożliwa w feudalizmie, gdzie garstka 'predestynowanych' nie dość, że tuczy się na reszcie populacji to jeszcze odmawia tej większej części społeczeństwa jaką jest plebs prawa do podejmowania decyzji o kierunku rozwoju państwa. I podobnie w patriarchacie, gdzie połowa populacji jest rządzona przez drugą połowę.
Obrazek

Faust
Status: Offline

Post autor: Faust » ndz lip 12, 2015 6:54 pm

ZenekPsychopata pisze: No raczej nie. Człowiek to istota maksymalizująca zysk i jeżeli nie ma terroru policyjnego lub religijnego nad sobą, będzie dokonywał takich wyborów, które zapewnią mu jak najwięcej profitów
To prawda tylko w przypadku zachodniej kultury (no i tych, których udało się ładnie zwesternizować) od Adasia Smitha i Benia Franklina, czyli środka XVII wieku. I raczej tylko eurocentryczna mniejszość twierdzi, że taka była "naturalna droga rozwoju myśli". Większość uważa, że po prostu w tę stronę skręcił dyskurs europejsko-amerykański.

Więc raczej tak.

Patriarchalizm i feudalizm też nie opierają się na rzeczach które wymieniłaś. Wyszczególnione przez Ciebie zjawiska to symptomy choroby, które nieleczone, w wyniku skoncentrowania władzy i wiedzy w jakiejś części społeczeństwa, zaczynają toczyć system i prowadzą do jego rozpadu. Ale ta sama choroba równie dobrze może toczyć systemy republikańskie i najlepiej równouprawnione, po prostu te mają rozwinięty nieco bardziej układ immunologiczny.

Darkling
Status: Offline

Post autor: Darkling » pt mar 18, 2016 12:03 pm

Czy u wszystkich obwoluta nie trzyma się mocno mangi i spada, czy tylko ja mam taki egzemplarz? Wydaje mi się, że jest ciut za duża.

Awatar użytkownika
Angu
nołlife
Posty: 2694
Rejestracja: pt sty 07, 2011 1:38 pm
Lokalizacja: Wejherowo
Gender:
Kontakt:
Status: Offline

Post autor: Angu » pt mar 18, 2016 12:07 pm

Jest trochę luźna, ale mi to różnicy nie robi. Nie wyobrażam sobie czytanie tej cegły z obwolutą :P
Obrazek

Awatar użytkownika
amsterdream
Wtajemniczony
Posty: 814
Rejestracja: pt sty 27, 2012 11:56 pm
Status: Offline

Post autor: amsterdream » pt mar 18, 2016 3:07 pm

Wszystkie mangi JPF mają zbyt luźne obwoluty. A Mega Mangi i reszta tych co sobie sami drukują to już w ogóle tragedia.

Awatar użytkownika
Kitsu-nee
Adept
Posty: 191
Rejestracja: czw sty 21, 2016 5:36 am
Lokalizacja: Warszawa
Gender:
Status: Offline

Post autor: Kitsu-nee » pt mar 18, 2016 7:49 pm

Ja nie miałam w swoich tomach MM tego problemu.

Darkling
Status: Offline

Post autor: Darkling » pt mar 25, 2016 8:54 am

Skończyłem "Było ich jedenaścioro". Nie rozumiem narzekań na tę mangę, według mnie jest świetna. Porządnie rozpisałem się na jej temat na blogu, teraz przejdę tylko do szczegółów.

Nie podobało mi się, że [spoiler]obie historie miały happy endy, o ile w drugiej historii jeszcze można to czymś uzasadnić, to zakończenie pierwszej pisane było na kolanie[/spoiler]
To, kim jest jedenasty zgadłem, to było łatwe do przewidzenia. Większość bohaterów polubiłem, Frol momentami mnie wkurzał.
[spoiler]A romans między głównymi bohaterami nie był najważniejszy w fabule i jako wątek poboczny mi nie przeszkadzał[/spoiler]

ODPOWIEDZ

Wróć do „Mangi JPFu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości