Forum Waneko

Nie skusiłbym się. Wolałbym po stokroć reedycję Akiry. Mam już komplet FMA na półce i nie mam tyle kasy, żeby pakować się w reedycję tej serii.

SallyCzarownica pisze: ↑

wt paź 16, 2018 11:28 am

Wolałabym nowe tytuły, a nie kolejną reedycję.

Popieram.

Co do FMA to nigdy nie byłam tą serią zainteresowana, zatem nie - nie kupiłabym. Z "Ality" ostatecznie też zrezygnowałam. A jeśli chodzi o reedycje ogólnie to wzięłabym chyba tylko "Fushigi Yuugi". Amerykańskie omnibusy okazały się wadliwe, a dla nich pozbyłam się 18-tomowej, polskiej edycji .

Z tego co się orientuję obok Ality i Akiry miało nie być nic w ekskluzywnym wydaniu. Czyżby problemy z Akirą?

A jak już J.P.F znalazł miejsce na długą serie w twardej oprawie to serio nie wiem czemu pierwszym wyborem nie jest wyczekiwane przez sporo osób JoJo, zwłaszcza przy emisji piątego sezonu anime J.P.F może wydawać co im się żywnie podoba i nie muszą się nikomu spowiadać ale mimo wszystko zajmowanie miejsca wydawniczego przez tytuł który jest ogólnodostępny i nie najgorzej wydany mija się z celem. Z innych tytułów z chęcią przygarnąłbym EDEN.

Takie wydanie może i jest super ale wolałbym zobaczyć jakąś nową serię niż reedycję. Jest sporo fajnych, dłuższych serii tego samego typu które czekają na wydydanie.

ninna pisze: ↑

wt paź 16, 2018 3:09 pm

Amerykańskie omnibusy okazały się wadliwe, a dla nich pozbyłam się 18-tomowej, polskiej edycji .

A co z nim jest nie tak?

Wydanie strasznie fajne i gdybym nie miał starego wydania to bym brał bez wahania, ale skoro już mam to nie będę kupował drugi raz. Ostatecznie wolałbym coś nowego.

Wolałbym coś nowego.

Jeszcze z około rok temu kupiłabym bez wahania. Ale właśnie stosunkowo niedawno skompletowałam wszystkie tomy, więc teraz już bym się nie skusiła.

Trochę za szybko na nowe wydanie FMA - zainteresowani czytelnicy albo mają poprzednie albo dalej zbierają (bo dostępne wydanie, z wyjątkiem małego formatu, jest dobre). Lepiej jakby JPF poświęciło czas i środki na wyczekiwane reedycje, takie jak np. Akira, Appleseed, Aż do nieba, Sailor Moon czy egmontowskie serie (Eden, Vagabond). Zainteresowani tym wydaniem mają poza tym edycję anglojęzyczną - stosunkowo tanią i łatwo dostępną.
Nie do końca przekonuje mnie też wydawanie reedycji długich serii w hardcoverach - wystarczyłby większy format, materiały wyższej jakości, kolorowe strony i poprawione usterki tłumaczeniowo - edytorskie poprzedniego wydania.

TAK.

PS. Wydaje mi się, ze to temat do szerszej dyskusji. Przyglądam się ewolucji wydań komiksów amerykańskich i przyznam, ze model POLSKI jest dla mnie idealny. W stanach oryginały to zeszyty, potem zbierają je w tomiki 150str a następnie wydają je w zbiorach po 300-400 stron i te ostatnie często są wydaniami ekskluzywnymi. U nas prawie wyłącznie ukazują się właśnie te zbiorcze wydania. Fakt, są drogie ale znowu - gdzie to wszystko pomieścić, kolekcjonujemy czy czytamy bo lubimy? Tutaj idealny jest dla mnie marvel unlimited gdzie wszystko dostępne jest cyfrowo w ramach abonamentu, a na niewielkiej liczbie półek lądują tylko piękne tomiszcza.

Pamietam jak swego czasu odwiedziłem sklep z komiksami na zachodzie i zaskoczyło mnie wielkie wydanie Naruto (3w1? 5w1? nie pamietam), które stało obok standardowego. Dlaczego? Because we can and you want to buy it anyway.

Moim marzeniem jest osiągniecie takiej kondycji rynku gdzie czytelnik będzie miał wybór 1. Tanio, małe i w miękkiej 2. Drogo, duże i w twardej. Samo ROZWAŻANIE takiego modelu przez wydawnictwo świadczy o rozwoju naszego rynku.

Alita jest pięknie wydana, serio. Ale mimo wszystko dla mnie idealnym formatem jest właśnie ~A5, 2-3w1 (jak Berserk i zaprezentowane tu FMA).

Do brzegu.

Mam tylko 1 tom FMA i od dawna zabieram się za uzbieranie serii. Wersja deluxe jest dla mnie strzałem w dziesiątkę.

One Piece 3w1 i twardej oprawie tez. I Jojo i Hagio Moto. To nie żart.

ociesek, z zewnątrz wszystko wydaje się ok, a tomy wyglądają naprawdę ładnie: Jednak gdy zaczęłam czytać (nie rozginałam na chama), stało się to: Ostatecznie spotkało to każdy z tomów. Nie reklamowałam bo to wyraźnie wina wydania jako takiego (zły klej?). Co gorsza w jednym dodatkowo oprócz tego, że kartki odkleiły się od okładki, to jeszcze popękały na kilka mniejszych fragmentów. Próbowałam to kleić wikolem, kropelką, nawet klejem na gorąco. Wszystko trzyma się do chwili, gdy chcemy poczytać. To edycja wyłącznie do stania na półce i "wyglądania", niestety. A płaciłam ok. 70/80zł za tom (wtedy po tyle chodził na bookdepository), więc mogłam spodziewać się czegoś porządniejszego...

Fajne to nowe wydanie FMA, ale raczej nie ma opcji bym drugi raz kupował tak długą mangę zwłaszcza, że stare wydanie jest ok. Też wolałbym coś nowego, a reedycje tych komiksów, których nakład już dawno się wyczerpał.

ninna, Boże, jakie te grzbiety są piękne. *_* <3

amsterdream pisze: ↑

wt paź 16, 2018 12:23 pm

Nie jestem zainteresowany. Są mangi, które o wiele bardziej zasługują na reedycje.

*cough* Aż do nieba *cough*

Co prawda mam całą serię na półcę, no ale możliwe ze skusił bym się na takie wydanie

ninna, zajrzyj do introligatorni w swoim mieście. Powinni umieć coś na te grzbiety zaradzić.

Ja bym brał ^^
Mogę nawet głodować xD To wydanie muszę mieć!

Szkoda, że sami na to nie wpadli wcześniej, jeszcze zanim Viz się na to zdecydował. Kiedyś byłabym zainteresowana, ale teraz już nie jestem, bo zbieram aktualnie amerykańskie wydanie i nie widzę potrzeby inwestowania w polskie. Co innego, gdyby postanowili w ten sposób wydać jakiegoś ciekawego joseia, coś nietypowego ( jak Panna Młoda czy Dziewczynka ), albo niektóre spośród tytułów, które pojawiły się na fb ( Miecz nieśmiertelnego, Eden, MKR od Clampa, Aż do nieba ( Ile to już lat czekamy za obiecanym niegdyś wznowieniem? ), a nawet Czarodziejkę ).

Tak czy siak, zawsze jestem łasa na śliczne wydania w twardych okładkach, dlatego mam nadzieję, że z pomysłu (ale z innym tytułem) nie zrezygnują, choć - w związku z ich problemami z terminowością - jednak wolałabym, żeby pierw uporali się z opóźnieniami obecnie wydawanych serii, a dopiero potem zabierali się za kolejne.

ja nie lubię dublować mang, ale stare wydanie FMA jest po prostu... słabe... malutkie, na tragicznym papierze, cienkie okładki i ogólnie zniszczone (moje egzemplarze w 90% są z drugiej albo trzeciej ręki) więc najprawdopodobniej zainwestowałabym w reedycję, bo stare się po prostu ciężko czyta. W jednym grzbiet mi się złamał, któryś z tomów ma żółty papier i kot mi część uszkodził bo mangi jpf były na miejscu po którym chodził i na którym siedział kot.

Wolałabym jednak, by to było 2w1, bo bulenie za pojedynczy tomik w twardej oprawie zabolałoby mnie w kieszeń bardzo.

Kocurzyca, nowe wydanie to 1,5 tomu w jednym, więc byłoby tylko 18 sztuk.