Wydawnictwo Okami

[Meliona]

Wybór tytułów wyborem tytułów, ale mieli też niskie ceny okładkowe (porównując do innych polskich wydań mang), a teraz prawie każde wydawnictwo podnosi dodatkowo ceny.
Do tego przed wydawaniem przez nich mang zajmowali się tylko zeszycikami komiksów. Sprzedawali za 15 zł 24 strony komiksu, a potem za 30zł 400 stron mangi? A mówię tylko o cenach okładkowych. Chyba niespecjalnie to przemyśleli.

[Skolopendrokot]

Krylan, zajmowanie się marketingiem, obsługą klienta i mediami społecznościowymi raczej nie stało koło specjalisty mającego bezpośrednie doświadczenie biznesowe z Azjatami.

Poza tym pokuszę się o może nieco kontrowersyjne stwierdzenie, ale imho żadne polskie wydawnictwo mangowe nie jest wydawnictwem profesjonalnym - nawet największe ostro zderzają się z rzeczywistością, o czym mieliśmy okazję się niedawno przekonać.

[ociesek]

imho żadne polskie wydawnictwo mangowe nie jest wydawnictwem profesjonalnym - nawet największe ostro zderzają się z rzeczywistością, o czym mieliśmy okazję się niedawno przekonać.

A co masz na myśli, mówiąc o profesjonaliźmie rodzimych wydawnictw? Bardzo mnie to zainteresowało

[Ame]

imho żadne polskie wydawnictwo mangowe nie jest wydawnictwem profesjonalnym - nawet największe ostro zderzają się z rzeczywistością, o czym mieliśmy okazję się niedawno przekonać.

A co masz na myśli, mówiąc o profesjonaliźmie rodzimych wydawnictw? Bardzo mnie to zainteresowało

Pewnie ma na myśli sytuację z Yoną.

[ociesek]

To tylko jedno wydawnictwo, a czemu reszta?

Chodzi mi głównie o to, że w każdym biznesie zdarzają się potknięcia i błędy. Nie myli się ten, kto nic nie robi. JPF i Waneko mają 20 lat, Studio w sumie niewiele mniej i jakoś sobie ciągle radzą. Ich indywidualne decyzje to raczej nie tyle "nieprofesjonalizm", co... nie wiem... Próby? Zmiany? Eksperymenty? Nie podciągnąłbym tego pod brak profesjonalizmu.

Ale może autorce tej myśli chodziło o coś innego, więc zapytałem

[Canis]

imho żadne polskie wydawnictwo mangowe nie jest wydawnictwem profesjonalnym - nawet największe ostro zderzają się z rzeczywistością, o czym mieliśmy okazję się niedawno przekonać.

A co masz na myśli, mówiąc o profesjonaliźmie rodzimych wydawnictw? Bardzo mnie to zainteresowało

Pewnie ma na myśli sytuację z Yoną.

Mi się skojarzyło z tym, że w wydawnictwach u nas siedzą ludzie, którzy sami są fanami i którym zależy. Na zachodzie jak jakaś seria się nie sprzedaje, to się ją ucina, a nie jak u nas, ciągnie do końca. Ale mi taka niekompetencja nie wadzi.

[ociesek]

Z tym że niestety, ale inne rynki są dużo, duuużo większe niż nasz i jak tam się kilku fanów obrazi za przerwaną serię, to niewiele im się stanie. U nas utrata zaufania jest dużym problemem.

[zandam]

Z tym się akurat nie zgodzę, bo taki Viz od lat dokłada sporo pieniędzy na wydawanie wtop typu Kaze Hikaru (40+ seria) czy Hayate the Combat Butler (53 tomy). A to nie jedyne takie tytuły w ich ofercie... >D

[mammawhy]

Yuriko, nie wiadomo, czym w Waneko zajmował się ten były pracownik. Niekoniecznie musiał wiedzieć, na co się porywa. Imho wydawnictwo źle zaczęło, wybierając na swoje pierwsze serie właściwie nieznane, ale łatwe do zdobycia od strony formalnej (szczerze wątpię, żeby dużo zarobili na sprzedaży Radianta), zamiast włożyć więcej pieniędzy i wysiłku w uzyskanie licencji na chociaż kojarzoną jednotomówkę.

To jest jeszcze mniej dobry pomysł imo, bo co jeśli ta jednotomówka się nie sprzeda? + na spotkaniu w łodzi mówili że nie mieli zbytniego wyboru jeśli chodzi o tytuły

[Yuriko]

Taiga zaczynalo z jednotonówkami, a i tak upadli po roku czy po dwóch latach. Naprawdę trzeba mieć szczęście żeby utrzymać sie na polskim rynku.

[pittegawll]

Dobrze zrobiłem, że kupiłem tylko Boso na Front i Zgubione uczucie. Rzeczywiście dziwnym był fakt zapowiedzenia Spirit Cirlce tak szybko, ale też myślałem, że wydawnictwo które wydaje przecież komiks od jakiegoś już czasu, wie co robi. Szkoda, bo zapowiadało się bardzo ciekawie. Niesztampowe tytuły i ich wydania były całkiem fajne.

[usagisensei]

Ale robicie dramę gdzie prawdopodobnie jej nie ma. Czy ktoś z Was pomyślał, że może skończył im się okres opieki fundacji w ramach której zaczynali działalność (są takie co pomagają rozkręcić biznesy szczegolnie studentom) i teraz przechodzą całkiem na swoje? Ot przekształcenie. Nic nadzwyczajnego dla mnie. No ale w sumie jako ekonomistka+ksiegowa może wiem więcej o takich sprawach niż przecietny zjadacz chleba... ja czekam cierpliwie. Bedę się martwila dopiero jak ktos oficjalnie oglosi ich upadek.

[Akiho]

Patrząc wstecz nie dziwię się, że ludzie są sceptycznie nastawieni. Jedyne wydawnictwo to taiga, które faktycznie ogłosiło upadłość. Cała reszta jak Ringo Ame czy red sun po prostu bez żadnego słowa zniknęły. Byłam zainteresowana kupnem Chrono od Okami, ale po fiasku z Radiantem cieszę się, że póki co się wstrzymałam.

Przydałoby się jednak jakiekolwiek słowo, serio nie uwierzę, że ciężko jest poświecić jakieś 10 minut na wyjaśnienia dla czytelników. Przez co Okami tylko traci na wiarygodności, bo ile można przerabiać przypadków z niedokończonymi seriami?

[Angu]

Patrząc wstecz nie dziwię się, że ludzie są sceptycznie nastawieni. Jedyne wydawnictwo to taiga która faktycznie ogłosiło upadłość.

+1
Dodatkowo - przy przechodzeniu na swoje jest wymagane, że ucinamy jakikolwiek kontakt z konsumentami? Nikt mi nie odpowiedział na pytanie jakie zadałam wyżej - jest droga by obecnie się z nimi skontaktować?

[Mormicc]

Życzę im jak najlepiej i mam nadzieję, że wrócą, ale po takim zniknięciu bez wieści przez dłuższy czas nie kupię od nich żadnej serii wcześniej niż przed wyjściem ostatniego tomu. :/

Angu jak dwa lata temu u nich zamawiałem to dostałem wiadomość z takiego emaila -
shop@okami.sklep.pl
Nie wiem jednak czy jest nadal aktualny.

[Skolopendrokot]

usagisensei, Ty wypowiadasz się jako księgowa, więc ja wypowiem się jako osoba, która zawodowo obsługuje social media - zachowanie prezentowane przez Okami jest niedopuszczalne i stanowi PR-owy strzał w stopę. Gdybyś rzeczywiście chciała wiedzieć więcej od reszty, wzięłabyś pod uwagę również ten aspekt.

[Angu]

Angu jak dwa lata temu u nich zamawiałem to dostałem wiadomość z takiego emaila -
shop@okami.sklep.pl
Nie wiem jednak czy jest nadal aktualny.

Ja miałam maila z "powiadomienia@shoppy.pl" z rok temu? ale to był ich stary sklep, potem przenieśli na nowy, na którym ostatecznie nie wiem czy mam konto xD

[sergeron]

Ja kupiłem u nich jedynie pierwszy tom Zgubne Uczucie w przedsprzedaży a i tu nie obyło się bez niespodzianek, ponieważ ok. miesiąc albo dwa po premierze nadal go nie dostałem (wcześniej nie pisałem, bo po prostu zapomniałem o tym i nie wiedziałem, że była premiera). Na szczęście bez problemu wysłali mi go jeszcze raz. Co ciekawe, to po jakimś czasie dostałem następną paczkę od nich, w której znowu był ten sam tomik. Jednak nie był to żaden egzemplarz zawieruszony przez pocztę, bo data na stemplu była ok. 2 dni wcześniejsza od dnia odbioru. Właściwie to wyszedł drugi tom, bo w niektórych miejscach widziałem, że jest z datą wydania we wrześniu, ale nie mogę go znaleźć w żadnym sklepie?

[Lou]

"Zgubne Uczucie" miało tylko jeden tom. Do samego końca dwójka widniała jako preorder. Zastanawia mnie co z osobami, które te preordery opłaciły? Jakoś nie słychać że wydawnictwo zwinęło się z czyjąś kasą jak w przypadku Fanta. Hmm...

[Angu]

"Zgubne Uczucie" miało tylko jeden tom. Do samego końca dwójka widniała jako preorder. Zastanawia mnie co z osobami, które te preordery opłaciły? Jakoś nie słychać że wydawnictwo zwinęło się z czyjąś kasą jak w przypadku Fanta. Hmm...

Ja opłaciłam preorder na Chrono crusade i też się zastanawiam Ogólnie kasa szła do tej fundacji z którą współpracowali, tzn na ich konto.
Wczoraj fundacja mi odpisała, że już z Okami nie współpracuje.