Forum Waneko

Ten dzieciak w środku to raczej nie Adam - ma ciemne włosy i nieco inną budowę, mimo wszystko. Ale tak mi się tylko wydaje, mogę się mylić oczywiście, bo mógł np osiwieć ze stresu albo traumy albo pod wpływem jakiś leków czy innych specyfików. Ciężko powiedzieć.

HA! Miałem rację, że to ten koleś i że zna Normana z ośrodka. Jak zatem uciekł?! Tajemnica, tajemnica, tajemnica! <3

Nic sie w sumie nie dzieje w tym chapterze, chociaż końcówka zapowiada sporo akcji w kolejnym

Pierwszy silniejszy (lub inteligentniejszy?) demon padł. Satysfakcjonujące Paskudne są pod tymi maskami, jednak wolę, gdy mają je na sobie Rogi to część maski? Zaskakujące.

No właśnie nie, padł najsłabszy z pięciu generałów Teraz będzie już tylko trudniej.

Bezimienny zrobił sobie wejście z przytupem Czekałam, aż się pojawi, bo ostatnie rozdziały nie miały w sobie emocji - no cóż, nie przedstawiono nam prawie wcale tych randomowych dzieciaków z miasteczka, więc jak ginęły, to nic nie czułam.
Moim ulubionym momentem z całego arcu jest ten, w którym jeden z tej pary demonów zginął i drugi... zaczął jeść jej głowę To było tak przyjemnie chore.

Ogólnie to to, do czego doszedł Norman, w dużej mierze zgadzało się z naszymi domysłami. W gruncie rzeczy to zgadzam się z jego podejściem, ale mam wrażenie, że Emma nie będzie zachwycona pomysłem anihilacji demonów? Ona zawsze stara się możliwie unikać śmierci i dlatego chciała zmienić Przysięgę na taką, w której nie będą istniały farmy. Jednak teraz wiemy, że to niemożliwe - demony POTRZEBUJĄ ludzkiego mięsa, i to dobrej jakości, by w ogóle były w stanie utrzymać swój poziom kulturowy i rozwojowy. Jeśli odbierze się im możliwość żywienia się ludźmi to cofną się w rozwoju, a na to demony na pewno się nie zgodzą.
Jestem bardzo ciekawa, co odpowie Emma na słowa i pomysł Normana. Bo Norman zawsze był... mało asertywny XD jeśli chodzi o Emmę, więc może się okazać, że postanowi wywrócić cały jego plan do góry nogami by dostosować go pod siebie. Ona jest pod tym względem trochę jak Luffy z OP <D No i ciężko mi określić, co powie Ray.
Cieszę się, że trochę poruszyli fakt, że inteligencja dzieci z Grace Field też jest trochę... sztucznie wyhodowana. Dużo ludzi wylicza jako pierwszą wadę, która im przeszkadza gdy zaczynają czytać/oglądać TPN, podaje właśnie to, jakimi geniuszami jest główna trójka dobrze, że sama fabuła stara się to chociaż odrobinę wytłumaczyć.

Mmmmmm wreszcie doszło do konfrontacji i Emma powiedziała Normanowi co jej leży na sercu i z czym ma problem.Cała sprawa z krwią Musici jest interesująca i ciekawe jak to rozwiążą, bo jestem 100% pewna, że Emma nie będzie chciała dopuścić do zabicia jej i zrobi wszystko, by ją uratować. Ale widać, że Norman nie zamierza tak po prostu przystać na mrzonki Emmy i trzyma się swojego planu i światopoglądu. Jestem ciekawa, czy Ray w końcu się faktycznie wypowie i czy obierze którąkolwiek ze stron. I czy Emma będzie chciała zostać w siedzibie Normana czy też ją opuści by realizować swój własny plan, a jeśli tak, czy ktoś w ogóle pójdzie z nią.
Szczerze powiedziawszy to z mojego punktu widzenia to mrzonki Emmy są bardzo mało realne - nawet jeśli znajduje się grupa demonów która nie będzie chciała jeść ludzkiego mięsa jeśli nie będzie musiała, to większość dalej skorzysta z okazji by zabijać ludzi, tak jak powiedział Norman.

#teamNorman
Norman powinien uwięzić Emmę, najlepiej wraz z Rayem. Tylko popsuje mu plany.
Albo plany same zaczną się sypać, bez udziału Emmy, i koniec końców wyjdzie na jej. To drugie wydaje się być dla mnie nawet bardziej prawdopodobne.

Ogólnie to kwestia jest taka, że problemem nie jest ani moc krwi Musici ani sam fakt, że demony zmieniają formę po zjedzeniu mięsa danego gatunku - problemem jest ich system kastowy, manipulacja ze strony Szlachty oraz cywilizacja jaką udało im się stworzyć. O dziwo i Norman i Emma zdają sobie z tego sprawę, ale żadne z nich nie dostosowało do tego swojego rozwiązania - Norman w dalszym ciągu zamierza zabić wszystkie demony mimo, że to nie istnienie demonów jest problemem a ich system natomiast Emma w dalszym ciągu marzy o pokoju i przekonaniu ich do swoich racji za pomocą krwi Musici oraz zmiany Przysięgi, co również ma małą rację bytu, bo Szlachta demonów nigdy nie chce zmienić swojego stylu życiu polegającego na jedzeniu ludzkiego mięsa a demony niższych kast mają zbyt głęboko zakorzenione w światopoglądzie znaczenie ludzkiego mięsa - nigdy nie uwierzą, że mogą żyć bez niego, bo dzięki praniu mózgu ze strony Elity nie znają innego świata i są zafiksowani na utrzymaniu dawnych form i na samym znaczeniu ludzkiego mięsa w ich kulturze.
To skomplikowana sytuacja z której NIE MA dobrego wyjścia i niezależnie od obranego rozwiązania każdy będzie musiał coś poświęcić :/ I mam wrażenie, że niezależnie czy spróbują zrealizować plan Emmy czy Normana to i tak nie pójdzie to w pełni po ich myśli.
A co do Raya miałam na myśli, że o ile wspiera on Emmę, to jest na tyle bystry i potrafi patrzeć w miarę obiektywnie na otaczający go świat, że dostrzega logiczne elementy planu Normana i to było widoczne podczas ich rozmowy. Dlatego jestem ciekawa tego, co ostatecznie powie. Nie sądzę, by stwierdził, że elo Emma, powinniśmy zrobić to co zaplanował Norman to najlepsze rozwiązanie siema. Tylko... on wie, że plan Emmy też ma wady i jest bardzo idealistyczny. Może się do tego odnieść. Gorzej, że Emma jest osobą podobną trochę do Luffiego z OP pod pewnym względem - nie przepada za chodzeniem na zbytnie kompromisy, jest bardzo uparta i lubi stawiać na swoim. No i na pewno będzie próbowała zrobić wszystko, by nie dopuścić do zabicia Musici.
Dochodzi do tego jeszcze kwestia towarzysza Musici, tego drugiego demona z imieniem na S który miał to imię takie trochę koreańsko brzmiące, ale go nie pamiętam - po tym, jak dzieci z Grace Field ich spotkały podczas jego rozmowy z Musicą dał do zrozumienia, że sam chętnie wróciłby do polowania na ludzi - dlatego zastanawiam się, czy czegoś nie skomplikuje, i nawet jeśli Emmie udałoby się uratować tę dwójkę z czystego sentymentu za pomoc którą im udzielili to czy on nie doprowadzi do tego, że chęć pomocy Emmy obróci się przeciwko niej samej i i tak wyjdzie na to, że Norman miał rację.
To, jak Norman się zmienił, jest odrobinę... przerażające. Już wcześniej za nim nie przepadałam, a teraz lubię go jeszcze mniej, mimo, że uważam, że w wielu aspektach (nie wszystkich) ma rację.

I nawet nie jestem już po stronie Normana. Teraz jestem też po stronie Emmy, po równo