Forum Waneko

Na moje to jest dawny kompan tego, którego spotkali w bunkrze, a który nie chce podać swojego imienia. Udało mu się przeżyć te wszystkie lata w tej wiosce i jest teraz w niej najstarszy. Stał się mentorem i przywódcą tej grupki buntowników, która chce pozabijać potwory.
Fajnie, że ta postać się pojawiła, bo to może rozwinąć Bezimiennego, którego zdążyłam już polubić.

Fragment wspomnień Bezimiennego z Lucasem:

Well, przynajmniej się wyjaśnie, że Minerva prawdopodobnie nie żyje. To, że wyjście do ludzi jest w Grace Fields jest dla mnie trochę... naciągane. Poza tym Izabella by o tym nie wiedziała? Jest za sprytna na to po mojemu. I co, mieliby teraz wracać? Bardziej wydaje mi się, że ruszą w kierunku tych "dziesięciu ścian", czymkolwiek one są. Może wrócą do Musicci? I co jest w tej szufladzie? Jestem co najmniej podekscytowany!

Również bardzo mnie ciekawi, co jest w tej szufladzie.
Wciąż może się okazać, że to jakaś podpucha i w Grace Field wcale nie ma windy do świata ludzi a po prostu chce nakłonić dzieci by wróciły na farmę. Nie wiem, jestem na tyle uprzedzona, że wciąż zakładam opcję w której Minerva kłamie. Winda nie działa, więc nie mogą sprawdzić gdzie faktycznie prowadzi a to, że miasteczko/park w którym sie teraz znajdują przy Goldy Pond został stworzony jako azyl a nie jako miejsce do polowania... na to muszą uwierzyć Minervie na słowo.
Jak dla mnie to wciąż nie wiemy czegoś bardzo ważnego, tylko nie wiem czego :/
No i dalej nie znamy powodu, dla którego nie jest podane imię naszego starszego kolegi z bunkra. To jest chyba sprawa która ciekawi mnie najbardziej, szczerze powiedziawszy xD

Obstawiam, że Minerva kłamie i ma ukryty cel w ratowaniu dzieci z farm. Myślę, że go nawet zdradził w tym nagraniu - chce doprowadzić do tego, by dzieciaki z farm stworzyły bunt. Wojna z potworami jest mu bardzo na rękę z jakiegoś powodu. Ta cała sytuacja z tym, że w świecie ludzi ktoś go zdradził i chce zabić może być prawdziwa tylko po części. Raczej wciąż żyje.
Jak zobaczyłam cieszącą się Emmę (tak ona się nazywa?) z tego, że "On robił to wszystko dla nas! Jest po naszej stronie!" to włączyła mi się ostrzegawcza lampka "Hola, hola, nie tak szybko!". Dla mnie on ma gdzieś co się dzieje z ludźmi na farmach. Jest scena w której gapi się na ludzi w zbiornikach, także...
Czekam na drugą część - otworzenie szuflady. To pewnie nakreśli nam następny cel bandy dzieciaków i dwóch dorosłych (błagam, niech nie zabijają obydwóch - stawiam, że ten nowo poznany zginie wkrótce po tym jak spotka Bezimiennego).

Taa, windy do świata ludzi (W ogóle o co cho z tymi windami? Ja myślałam, że oni mieszkają na naszej Ziemi i jeden z kontynentów należy do potworów, a tu się okazuje, że potwory mieszkają pod ziemią? Wtf?) i to jeszcze na farmach? Serio?

Widzieliście na kolorowej stronie, że inna niania przejęła dowodzenie w sierocińcu? Chyba, że to inny.

Phil jest pokazany na dole, ale mama inna! Czemu? I jak ją wymienili? Ach, tyle nowego w tej mandze!

Odnośnie tego, że Minerva był pokazany obserwując probówki niekoniecznie oznacza to, że stoi po stronie potworów/jest zły/nie zależy mu na ludziach. Mógł być tak uzdolnionym człowiekiem, że potwory chciały z nim wspólpracować, a on mógł próbować na swój własny sposób pomóc tym ludziom, którym może. Spójrzmy prawdzie w oczy, gdyby po prostu powiedział "hola jesteście źli tak nie wolno" i spróbowałby im przerwać to najpewniej z miejsca by został zabity, gdyby próbował sam bezpośrednio coś rozwalić/kogoś uwolnić to tak samo i całe jego dobre chęci zdałyby się na nic.
Paradoksalnie współpraca z potworami i działanie z ukrycia byłoby najlepszą opcją. Oczywiście, zakładając, że faktycznie chce im pomóc.
Jest opcja, że Minerva nie jest ani po stronie potworów ani ludzi, tylko po swojej własnej i we wszystkich jego poczynaniach są prywatne cele i ku temu bym się skłaniała. Najpewniej faktycznie próbuje wykorzystać do czegoś te dzieciaki.
Jestem neutralna co do tego, że Minerva żyje czy nie - wydarzenia z mangi dzieją się w 2045 roku, natomiast nagranie pochodzi z 2031 jeśli nie został ZABITY to ma szanse dalej żyć. W dodatku, Lucas i Bezimienny musieli podążać za jego długopisem ledwie kilka lat po nagraniu nagrania. Emma, Norman i Ray urodzili się jakieś 4 lata po nagraniu nagrania.
Ej, btw - Minerva też ma jasne włosy, jak Norman. Myślicie, że są jakoś powiązani?

Minerva jest potomkiem rodziny, która 1000 lat temu podpisała "pakt o nieagresji" z potworami. Ta rodzina pośredniczy od tamtego czasu w mediacjach między "dwoma światami". Uzdolnienie czy nie Minervy nie ma tu raczej nic do rzeczy, bo on z nimi współpracował z racji swojego pochodzenia. Scena z probówkami prawdopodobnie pokazuje tylko moment, w którym ten bohater postanowił zacząć próby ratowania tych dzieci. Bezpośrednio nie mógł, bo by zerwał to... "promised". Ale ja i tak myślę, że on ma jakieś swoje ukryte motywy To nie może być takie proste, że jest po prostu dobry, więc kombinuję.

Nie pomyślałam o możliwym pokrewieństwie Normana z Minervą Nie wiem, czy podoba mi się ten pomysł.

ociesek, "Czemu" już raczej wiemy - Poprzednia niania pozwoliła uciec najlepszemu "mięsu" Pewnie teraz stała się już obiadem, choć kto wie. Norman teraz musi zginąć. Tak przynajmniej wyglądałoby na logikę - zbliża się Tifari (sprawdziłam sobie xD), na którym będzie ten potworzy król/bóg/władca(?) o imieniu, którego nie da się ani wymówić, ani zapisać. I tylko Iza ze wszystkich plantacji wytworzyła "najwyższej jakości produkty" (które w większości uciekły). Potworom został więc tylko Norman, a byle czego temu królowi nie podadzą

Ja szczerze powiedziawszy też nie byłabym fanem spokrewnienia Normana i Minervy, ale tak mi po prostu przyszło do głowy bo oboje mają jasne włosy i oczy (mimo, że nie znamy dokładnego koloru u Minervy bo manga jest czarno biała i to może być biały ale równie dobrze blond albo coś innego. Mimo, że ja zakładam biały).
Sporo rzeczy mi sie miesza, musiałabym przeczytać mangę jeszcze raz by sobie przypomnieć, ale obiecałam sobie, że skoro manga wychodzi to nie będę czytać skanów poza nowymi rozdziałami tylko czekać na tomiki. Ech :/

Też mi się wydaje, że nad Lucasem wisi Dead End... tylko musi najpierw spotkać bezimiennego. A szkoda, mam wrażenie, że polubiłabym jego postać. Mimo, że w tej mandze mam nastawienie "każdy kłamie i nikomu nie można ufać".

Czyli jednak Minerva jest dobry?

Ten dzieciak na końcu powtarza numer Normana (sprawdziłam xD)! Czyżby to był on? Został napakowany sterydami, żeby było więcej mięsa i wysłany na przeszpiegi do tej wioski? Albo Norman im uciekł i kazali mu go szukać?
I znowu czekam na kolejny rozdział ^.^

W końcu przestali się pacykować z Neverlandem i akcja biegnie naprzód! Cieszę się niezmiernie!

To raczej nie Norman. Na piersi ma jakieś oznaczenie, a nie numer. Z tego, na ile znam fabułę Neverlanda wynika, że może być z jednej z tych "Mass Producing Farms" - tam, gdzie produkuje się typowe bydło, a nie towary. Tylko czemu szepcze numer Normana?
Od pewnego czasu rzeczy w Neverlandzie dzieją się na dwóch płaszczyznach pełnych podobienstw - w świecie ludzi i dorosłych. Więc skoro Minerva miał brata... to może Adam jest bratem Normana, tylko ten drugi został wysłany na GF, a Adam został bydłem? Spójrzcie na braci Ratri. Poza tym James zniknął w 2031, a Norman urodził się 3 lata później - czyżby syn? Mogłoby to być podstawą do wytłumaczenia tego, co się stało z Normanem - zabrali go, a jako członek rodziny Ratri nie musiał zginąć, tylko miał prawo pracować z demonami?

Lucas lekko mi śmierdzi. Coś tu jest nie tak, nie mogę go tylko przyłapać.

Mi też on śmierdzi Może to przez ten styl rysowania? Myślałam, że zaraz wyrwie z rąk Emmy jej długopis i zacznie się szatańsko śmiać czy coś

Co do Lucasa to jakoś nie mam wrażenia, żeby on był zły czy coś, ale faktycznie chyba coś ukrywa. Nie wiem, czegoś nie mówi? Tak czy inaczej na pewno nie wiemy o nim czegoś istotnego.

Mnie bardziej jednak zainteresował ten numer mówiony przez Adama. Zostałam wzięta zupełnie z zaskoczenia, nie spodziewałam się tego. Emma na pewno od razu zorientuje się, co to za numer, ale... co dalej? Czy Adam jest Normanem? Czy spotkał Normana? Czy spotkał go przed śmiercią Normana, czy też Norman dalej żyje i spotkał go później? Czy też zna numer Normana z zupełnie innego powodu? Czy Norman uciekł i miał go szukać? Czy też jest wysłannikiem Normana z jakiegoś powodu? Jest tak dużo możliwości i strasznie mnie to ciekawi!

Och, co tydzień jakaś ciekawostka na końcu rozdziału, autor mógłby nam dać chwilę wytchnienia

Norman żyje i ma się dobrze; oby to była prawda, a nie same wspominki
Ciekawi mnie ta postać doktora i powód dla którego jest pod stały nadzorem; może to ma zapobiec jego ewentualnej ucieczce, no ale skąd, gdzie on w ogóle jest

Tek doktor to brat-zdrajca Minewry Norman jest w jakimś laboratorium badawczym. I znowu ta cudowna atmosfera bycia w zamknięciu bez wyjścia. To najlepsze z tej mangi ^^

No cóż, Normal żyje, co do tego akurat zero zdziwienia Podobała mi się ta szopka jaką odstawiła Izabela (i Norman też) no Norma, TO TWÓJ NOWY TATUŚ ))). Śmiechłam wtedy.
Podoba mi się, jak z miejsca Norman przeanalizował miejsce w którym się znalazł w kontekście potencjalnej ucieczki (która raczej z takiego miejsca jest niemożliwa).
W ogóle miejsce samo w sobie jest ciekawe, widocznie przeprowadzają tam jakieś eksperymenty - był kadr z tymi różnymi dziwnymi dziećmi w pokoju obok którego przechodził Norman. Najwidoczniej stamtąd pochodzi Adam, no i ma taki sam tatuaż jak Norman, który teraz ma dwa (ZBIERZ JE WSZYSTKIE). Pytanie tylko brzmi - CO ADAM ROBI W WIOSCE KŁUSOWNIKÓW? W sensie... Ta nowa "farma" (laboratorium) do której trafił Norman wygląda jak miejsce z którego ucieczka jest niemal niemożliwa. Więc co taki chłopak, który na dodatek nie mówi i pewnie nie jest zbyt rozgarnięty robi na zewnątrz? Nie sądzę, by był szpiegiem, ale z drugiej strony... No i musiał się tam dostać w miarę niedawno, skoro zna numer tatuażu Normana. Tylko grupa nastolatków (ta pod wodzą Lucasa, nie wiem za bardzo jak mam ich nazywać) wcale się nie zachowywała, jakby Adam był tam od niedawna. Violet powiedziała, że co jakiś czas przychodzi z nimi porozmawiać i powtarza numer, to mimo wszystko zabrzmiało, jakby chwilę już to robił xD

Bardzo dziwny rozdział, jak zwykle trzepnął po zwojach

Mam problem z umiejscowieniem czasowym tego, co się tam działo. I czy gdy Norman przechodził obok tych dzieci, to tam w środku nie był Adam? Ten duży dzieciak?

Ciekawi mnie, w którą stronę teraz będą rozwijać fabułę - czy skupią się na Normanie, czy wrócą do Raya i Emmy?