Houseki no Kuni

[AkaiTsuruyo]

Tytuł: Houseki no Kuni
Autor: Ichikawa Haruko
Gatunek: akcja, fantasy, seinen, dramat, tajemnica
Wydawca: Kodansha
Wydano: 2012
Ilość tomów: 8(nadal powstaje)
Opis: W odległej przyszłości narodziła się nowa forma życia - Houseki(to humanoidalne i nieśmiertelne istoty które są klejnotami).Dwadzieścia osiem z nich ma za zadanie walczyć przeciwko Tsukijin, którzy ich atakują w celu zrobienia z nich dekoracji.
Ze względu na ich zdolności, Housekim przydzielane są różne profesje takie jak wojownik czy medyk.Phos jest klejnotem któremu nie przydzielono zadania, do momentu aż nie zostaje jej powierzone sporządzenie encyklopedii.

Dlaczego warto?: Głowna bohaterka Phos którą na początku ciężko znieść z czasem kolejnych zdarzeń staje się zupełnie inną osobą.Ze startu tytuł wydaje się sielankowy i nudny jednak jak się okazuje skrywa on ciemną stronę.Według mnie manga ma potencjał na naprawdę fajną historię

► Pokaż Spoiler

[kera]

Tak zdecydowanie tak Własnie oglądam anime i bardzo mi się podoba więc i mangę zaczęłam czytać

[Kocurzyca]

"to humanoidalne i nieśmiertelne istoty które są klejnotami" Zabrzmiało mocno jak Steven Universe XD

Może. Tagi są bardzo zachęcające i okładki wyglądają naprawdę ładnie, Normalnie w takich sytuacjach zaznaczam "może" w ankiecie ale najpierw chyba serio zajrzę do skanów, bo one zweryfikują moje zdanie. Tu będzie pewnie albo silne tak albo silne nie jeśli tylko trochę poczytam.
Ale tytuł mnie zainteresował, dziwne, że wcześniej o nim nie słyszałam skoro ma już 8 tomów oraz anime

[Meliona]

"to humanoidalne i nieśmiertelne istoty które są klejnotami" Zabrzmiało mocno jak Steven Universe XD

Dokładnie Wcześniej nic mnie ten tytuł nie obchodził, ale teraz czuję się nawet zainteresowana.

[ageha]

Brałabym, gdyby nie to, że kupuję już anglojęzyczne wydanie. Do polskiej wersji zachęciłoby mnie tylko jakieś wydanie exclusive I oczywiście odpowiednie tłumaczenie, bez określania płci bohaterów. Ale manga jak najbardziej warta wydania, więc trzymam kciuki.

[Gwathgor]

I oczywiście odpowiednie tłumaczenie, bez określania płci bohaterów.

Właśnie, o to najbardziej bym się martwiła w polskim wydaniu. Ale tak poza tym jestem jak najbardziej za, anime to moja ulubiona seria w tym sezonie i mangę też na pewno bym brała

[vishaad]

Zacząłem to oglądać ze względu na dobre oceny ostatnich odcinków. Gdybym obejrzałbym tylko dwa pierwsze, to rzuciłbym to w cholerę. Główna bohaterka potrafi przyprawić o białą gorączkę, a świat z początku jeszcze nie wydaje się tak tajemniczy jak w późniejszych odcinkach. Ale te włosy... to one chyba najbardziej mnie zatrzymały przy anime. Jak na animację 3D, to całkiem znośnie się to ogląda, później nawet nie odczuwa tego tak, jak przy innych seriach. Może to też kwestia kolorów.
Kreska mangi mnie trochę odpycha, ale te okładki są cudne.

Meliona, Kocurzyca, znalazłem ciekawy post na Tumlbrze, wkleja bardziej dla wyszczególnienia podobieństw:

► Pokaż Spoiler

Honestly the weirdest thing about the similarities between Steven Universe and Houseki no Kuni (Land of the Lustrous) isn’t even that they share oddly similar settings and premises, including:

1. genderless but feminine presenting humanoid aliens made of gems
2. who have superhuman strength and immortality
3. and are good at fighting except they use swords instead of guns or other advanced weaponry for whatever reason
4. and use these skills to fight off other aliens who periodically invade for mysterious reasons.
5. also the protagonist starts off as really useless and clumsy but grows stronger and more competent as the series progresses
6. oh and they both live in big fancy houses on a beach

Yet the weirdest thing about these two series is that judging by when they were released, they developed entirely independent of each other. Rebecca Sugar was already working on Steven Universe in 2011, and Houseki no Kuni was first released in 2012, which means Haruko Ichikawa was likely working on it at the same time. Both authors in two different countries had basically the same idea at around the same time, both entirely independent of the other’s influence. what the fuck

[Meliona]

Obejrzałam wszystkie odcinki anime. Nie pamiętam, kiedy ostatnio coś wciągnęło mnie tak bardzo, że aż nie mogłam się oderwać. Dla mnie to CGI jest naprawdę świetnie zrobione. Nie mogłam się napatrzeć, szczególnie na walki, cudo. Tylko włosy Boltz zostały dziwnie wykonane. Przez większość czasu zastanawiałam się, czy to nie jest jakiś jej płaszcz. Do tego muzyka z OP i endingu <3
Mnie akurat główna bohaterka nie denerwowała jakoś specjalnie. Ciężko mi napisać o tym anime cokolwiek sensownego, bo moje wrażenia z oglądania to głównie uczucia
Tak bardzo chcę teraz mangę. Angielskie wydanie jest drogie :/ A z polskim byłby ten problem, że jest tu 28 bohaterów, których płeć nie jest zdefiniowana... Gdyby mówili o sobie w formie męskiej, to bym mnie to wyrywało z czytania, ale forma żeńska też nie pasuje...

[Kocurzyca]

Najgorsze, że w języku polskim raczej nie ma odpowiednika they/them, a napisanie mówienie "oni" w sensie w liczbie mnogiej nie dość, że wygląda nienaturalnie, to wciąż raczej definiuje płeć, bo w polskim jest oni i jest również one, kiedy w angielskim jest tylko them.
Przetłumaczenie tego tak, by nie wskazywać na płeć przy 28 postaciach i wielu tomach będzie bliskie nierealności.

[Meliona]

Po przemyśleniu: Ogólnie te kryształy nie wiedzą co to są płcie. Mogą mówić w formie męskiej (w japońskim wydaniu mówią chyba tymi bardziej męskimi zwrotami i nie wiem, czy nie słyszałam "nii-chan"), bo zwyczajnie nie wiedzą, że można inaczej. Może identyfikowałyby się jako kobiety, gdyby wiedziały, co to jest Jedyną istotą, jaką znają poza nimi jest facet, on ich pewnie uczy i stąd wzięły sobie mówienie "po męsku". Już ten glutowaty robal mógłby mówić w formie żeńskiej. Dałoby się to rozwiązać w ten sposób, można by było dopytać Japonii, ale gdyby powiedzieli, że mają mówić w formie bezosobowej, no to kaplica

Mam teorię dotyczącą ich mistrza. Zaznaczam, że są to same moje domysły, a faktów zero (poza tym, że ludzkość wymarła). Jest on swego rodzaju bogiem, który porzucił ludzkość, przez co ta wymarła. Jednak ich wiara (?) jest silna nawet po śmierci i wciąż do niego lgną w tej dziwnej formie Lunarian. Mistrzu stworzył te żyjące kryształy/przedszkole (;)), o co Lunarianie mogą być zazdrośni, więc z nimi walczą i je zabierają. Albo zwyczajnie z nimi walczą, bo zagradzają im drogę do mistrza. Pewnie nadinterpretuję/zwyczajnie się mylę, ale podoba mi się ta teoria, a informacji mam na razie malutko Jeśli ktoś wie z tomów wychodzących poza anime, że się mylę, to proszę o nie psucie mi zabawy

Podobne creepy wrażenie (w anime) do pojawiania się Lunarian, miałam ostatnio z wiedźmą z Re:Zero. Tu i tu muzyka robi swoje <3

[pointer3507]

Anime było świetne mange przejżałem sobie na szybko ale bez dwóch zdań TAK TAK TAK

[Spicedo]

Cudowne, z chęcią bym kupiła

[Łukasz.T]

Anime było świetne, to więc mangę bym brał jak reksio szynkę

[pittegawll]

koniecznie. hype na walczące klejnoty chyba dopiero się zaczyna. Mam nieodparte wrażenie, że ktoś się u nas wcześniej czy później na tym pozna i wyda mangę. Anime było oczywiście świetne. Jestem na tak.

[vishaad]

Meliona, lepiej zacznij czytać mangę, bo potem robi się jeszcze ciekawiej. Ja zacząłem od momentu zakończenia anime. W sumie trochę przyśpieszyli niektóre sceny, ale raczej dla zamknięcia historii bez zaczynania kolejnych wątków, których nie skończą. Phos bardziej mi się podoba w tych kolejnych rozdziałach, chociaż w najnowszych już niekoniecznie. Zacząłbym czytać to od początku, ale może ktoś to wyda w Polsce, więc kto wie...

Swoją drogą, wszyscy porównują to do SU, a mnie bardziej przypomina pstrokatą wersję początkowych rozdziałów Tytanów.

Jak nie chcę by Waneko wydawało fajne mangi, tak tutaj napiszę, że chcę aby Waneko wydało tę mangę, bo wtedy będzie można liczyć na plakat z jedną z grafik na okładkach xD

[Nazohato]

Mocno popieram.
Myślę, że zachowanie błyszczącej, oryginalnej okładki z japońskich tomów łatwo zachęci nawet osoby, które wcześniej nie słyszały o niej (przykład).

[ociesek]

Platinum End ma taką samą okładkę w angielskim wydaniu.
Niby tylko bzdet, a mega cieszy

[Vasil]

Przeczytałem wszystko co na tą chwilę zostało stworzone (63 rozdziały) it zrozumiałem że to jest na poziomie Evangeliona normalnie...

Kupowałbym od razu, tylko niech ktoś mi to sprzeda :3

[Ame]

Obejrzałam anime i sama nie wiem jak je ocenić. Po 4 odcinku mnie zainteresowało i chciałam więcej. Trochę wolno się rozkręca, ale potem jakoś leci i chce się oglądać bardziej. Fajnie, że główna się zmieniła, ale nie odczuwałam żadnych emocji czy przywiązania do jakiekolwiek postaci. Nawet "tajemnica mistrza" nie za bardzo mnie interesuje. Okładki ładne, ale w środku już nie jest tak ładnie. Kreska z pewnością jest oryginalna, ale jakoś wolę wersję animowaną. Może i bym czytała, aby się dowiedzieć co dalej, ale jakoś nie mam ochoty kupowanie serii.

[mufff123]

Tą mangę odkryłam dzięki anime i muszę powiedzieć że jakby wydali ja w Polsce to z chęcią bym kupiła mimo tego że przeczytałam wszystkie dostępne w internecie rozdziały. Akcja z czasem się rozpędza i fajnie się śledzi rozwój phos.