Lily Love

[miaka88]

Na wydanie angielskie się nie pcham bo inne rzeczy zbieram ale po polsku bym kupiła.

[Akiho]

Preorder angielski jest dla mnie za drogi. Zbieram dosyć sporo tytułów w naszym języku a LL nie jest na tyle dobre bym chciała wydawać dodatkowe pieniądze na ten tytuł. Jeżeli by się ukazał u nas pewnie bym kupiła, choć bardziej podoba mi się Pulse. Chcę wspierać rynek yuri w Polsce, ale po ogłoszeniu Murcielago trochę zwątpiłam...

[pati]

ale po ogłoszeniu Murcielago trochę zwątpiłam...

me too

[nikotynaimalina]

Chętnie kupiłabym.

[Zest170]

Wolałbym Pulse od Satis ale ten tytuł też może być , Więc Tak

[Alextasha]

Oooo XD ten temat żyje (całkiem o nim zapomniałam)

Jakby co, to wydałyśmy już wszystkie tomy po angielsku (4) - przypominam że jest to jedna z dwóch oryginalnych wersji językowych (więc nie trzeba osoby od tajskiego zatrudniać żeby to przetłumaczyć i wydać w PL :p)

Dodatkowo już raczej nie będziemy robić dodruków więc kolejny argument "za" wydaniem po polsku

[Akiho]

odatkowo już raczej nie będziemy robić dodruków więc kolejny argument "za" wydaniem po polsku

+ macie pośrednika który zna autorkę. Serio dziwi mnie że nie ma chętnych... Kreska piękna, fabułą też fajna.

Szkoda że wydawnictwa zamykają się tylko na japońskie mangi, obecnie więcej czytam tych koreańskich i chińskich i są one naprawdę popularne!

[Mormicc]

Szkoda że wydawnictwa zamykają się tylko na japońskie mangi, obecnie więcej czytam tych koreańskich i chińskich i są one naprawdę popularne!

Zamykają się ponieważ chyba każda wydana w Polsce manhwa była finansową wtopą. Zresztą jedyny wydawca komiksu koreańskiego się zamknął i to dosłownie

A co do samego tytułu - gdyby wyszedł w Polsce to myślę, że bym kupił.

[Lou]

+ macie pośrednika który zna autorkę. Serio dziwi mnie że nie ma chętnych... Kreska piękna, fabułą też fajna.

Ale to wciąż yuri. I do tego bardziej poważne niż Morinaga Milk czy Suzukin.

[Ame]

Zamykają się ponieważ chyba każda wydana w Polsce manhwa była finansową wtopą.

Nie prawda. Yumegari kiedyś pisało, że The Breaker sprzedaje się najlepiej.

[Akiho]

Zamykają się ponieważ chyba każda wydana w Polsce manhwa była finansową wtopą. Zresztą jedyny wydawca komiksu koreańskiego się zamknął i to dosłownie

Niby tak, ale to były początkujące wydawnictwa i też o wiele mniejsze grono odbiorców oraz punktów sprzedaży, tak samo udzielanie się w social mediach leżało, więc czy faktycznie można patrzeć na to z tej strony? Zwłaszcza, że większość ludzi nawet nie wiedziała że takowe wydawnictwa istnieją.

Ale to wciąż yuri. I do tego bardziej poważne niż Morinaga Milk czy Suzukin.

Być może, choć moim zdaniem kreską nie ma co porównywać, choć wiadomo kwestia gustu. Kocham prace Ratany są naprawdę cudowne a w kolorze naprawdę jeszcze bardziej cieszą oko. Cóż miło by było mieć jej dzieła na półce zwłaszcza że nie mają dużo tomów i są zakończone, mam nadzieję że kiedyś jakieś wydawnictwo da temu szanse.

[miaka88]

Raczej słabe nadzieje ponieważ Sunstone sprzedawało się średnio. Ale teraz Citrus podobno nieźle się sprzedaję więc może coś się zmieni.

[Lou]

Trudno niszowe komiksy Ratany zestawiać z Citrusem, które ma anime i jest chyba obecnie najbardziej rozpoznawalnym yuri.

[Alexandrus888]

Jednak Gdy rozkwitnie w nas miłość też się studiu sprzedaje. Może nadeszła odwilż dla gatunku?

[Mormicc]

Zamykają się ponieważ chyba każda wydana w Polsce manhwa była finansową wtopą.

Nie prawda. Yumegari kiedyś pisało, że The Breaker sprzedaje się najlepiej.

Dlatego napisałem "chyba" chociaż niezależnie od sprzedaży, wcale im to nie pomogło. Nie zdziwiłbym się gdyby gwoździem do trumny okazało się to ich ostatnie mangopolo, które było #nikogo.

Zamykają się ponieważ chyba każda wydana w Polsce manhwa była finansową wtopą. Zresztą jedyny wydawca komiksu koreańskiego się zamknął i to dosłownie

Niby tak, ale to były początkujące wydawnictwa i też o wiele mniejsze grono odbiorców oraz punktów sprzedaży, tak samo udzielanie się w social mediach leżało, więc czy faktycznie można patrzeć na to z tej strony? Zwłaszcza, że większość ludzi nawet nie wiedziała że takowe wydawnictwa istnieją.

A to swoją drogą. Niemniej dla dużych wydawców to też są spore koszta bo trzeba zatrudnić nowych pracowników specjalnie do pracy tylko nad tym jednym komiksem, który nie daje żadnej gwarancji, że się zwróci.

Jednak Gdy rozkwitnie w nas miłość też się studiu sprzedaje. Może nadeszła odwilż dla gatunku?

Żeby to sprawdzić to trzeba było by wydać tytuł NIE posiadający anime, jak na przykład ten

[ociesek]

Ale to Polscy wydawcy Wam odmówili? Czy jak?

[Mormicc]

Mówili i nie mówili zarazem
- na konwentach na pytania o komiksy koreańskie i chińskie zawsze odpowiadali, że jest to nieopłacalne (zwłaszcza Kotori, gdzie otwarcie powiedzieli, że nie będą wracać do tematu)

Czy po zakończeniu Totally Captivated, wciąż będziecie chcieli wydawać jakieś inne yaoi nie pochodzenia japońskiego?
over 1 year ago
[L] Trudno powiedzieć. Na pewno jednak kończymy z tytułami koreańskimi.

- trzeba zatrudnić nowych ludzi - chociażby tłumacza koreańskiego
- widać to było po tym jak sobie Yumegari radziło
- The Breaker miał wiele dodruków, a i sam wydawca chwalił się sprzedażą

[nikotynaimalina]

- trzeba zatrudnić nowych ludzi - chociażby tłumacza koreańskiego

A tam, ja Ci zaraz znajdę darmowego tłumacza. Oto i on: https://translate.google.pl/#view=home& ... l=ko&tl=pl
Żartuję oczywiście.

Żeby to sprawdzić to trzeba było by wydać tytuł NIE posiadający anime, jak na przykład ten

Właśnie. Gorzej, jakby ktoś faktycznie zabrał się za tytuł yuri, ale za jakąś kompletną kupę. Wtedy nikt by nie kupił i wydawnictwa nie chciałyby ryzykować.

[Yuriko]

Popularne tytuły w większości lepiej się sprzedadzą niż te mniej popularne, widać to przy TB i przy yuri. Waneko i SJG wydawało jakieś mało popularne yuri i pisali, że się nie sprzedaje, a tu Citrus i Gdy rozkwitnie w nas miłośc i nagle się ten gatunek sprzedaje. Nie jest tak samo z koreańskimi seriami? Skoro TB się sprzedał to trzeba sięgnąć po popularniejsze serie, a nie te, których nikt nie zna.

[Lou]

Gorzej, jakby ktoś faktycznie zabrał się za tytuł yuri, ale za jakąś kompletną kupę. Wtedy nikt by nie kupił i wydawnictwa nie chciałyby ryzykować.

Akurat kup yuri to my w Polsce dużo mieliśmy.