[/center][/spoiler]Tytuł japoński: ワンナウツ
Tytuły alternatywne: One Outs
Autor: Shinobu Kaitani
Gatunek: Sportowe, Seinen, Psychologiczne
Wydawca: Shueisha
Magazyn: Business Jump
Wydano: 1998 – 2006
Ilość tomów: 20
Anime: 25 odcinki
(Anime obejmuje ok pierwsze 10 tomów mangi)
OPIS
Tokuci Towa jest, przede wszystkim, hazardzistą. Bejsbol to tylko jedna z wielu gier, będących sensem jego życia. Choć jest on bez wątpienia dobrym miotaczem, to niepokonanym czynią go dopiero jego umiejętności obserwacji, planowania i opartej na psychologii manipulacji przeciwnikami. Prócz tego jest też nieco arogancki, enigmatyczny, bezwzględny i nadzwyczajnie opanowany. Tytułowy „One Outs” to pojedynek, w którym biorą udział jedynie miotacz i pałkarz, wykorzystywany głównie do hazardu. Tokuci jest niekwestionowanym królem tej ulicznej dyscypliny, mając na koncie prawie pół tysiąca kolejnych zwycięstw. Nasz genialny miotacz zostanie członkiem podupadłej drużyny bejsbolowej, podpisując bardzo nietypowy kontrakt z jej właścicielem. W rezultacie stadion bejsbolowy stanie się planszą, a zawodnicy i trenerzy pionkami. Za kulisami będzie się toczyć bezpardonowa gra o wysokie stawki, w której wszystkie chwyty są dozwolone.
(opis zaczerpnięty ze strony)
OD SIEBIE
W sportówkach nie siedzę jakoś szczególnie mocno. To nie "moje klimaty", jak to się mówi. Uwielbiam Kuroko, za które cały czas dziękuję za wydanie mangi. Reszta tytułów kompletnie mnie nie interesuje, może obejrzałam z 3 - 4 bardziej znane serie i tyle. O bejsbolu nie widziałam nic bo nigdy mnie nie ciągnęło.
"One Outs" znalazłam przypadkiem, gdzieś tam oglądając jakieś AMV. Mignęło mi, zerknęłam na opening i stwierdziłam, że trzeba zobaczyć ponieważ fabuła wydawała mi się taka intrygująca, taka inna niż wszystkie dotychczas widziane przeze mnie serie. I to był strzał w dziesiątkę. Bardzo dawno żadna seria nie wciągnęła mnie tak mocno, że musiałam obejrzeć kolejny odcinek, i kolejny, i kończyło się chodzenie spać o 2 w nocy, gdzie ja o 23 robię już grzecznie lulu, bo rano przecież do pracy! A tutaj te intrygi, te zwroty akcji, musiałam wiedzieć, co będzie dalej.
"One Outs" wyróżnia się na tle innych serii swoim głównym "mrocznym" bohaterem. Tokuci Towa to intrygant, manipulator, hazardzista i arogant jakich mało. Przez całą serię nie potrafiłam określić czy jest postacią dobrą, złą czy chaotyczną. Jego działania czasami potrafiły być dość niespodziewane, i niby pomagał drużynie, ale na koniec okazywało się, że zgarniał kupę kasy. I teraz pytanie, czy jednak robił to dla drużyny, czy tylko i wyłącznie dla siebie? Po za tym, on nie walczył z przeciwną drużyną. O nie, jego największym wrogiem był Właściciel, który przecież powinien dążyć do tego, żeby jego drużyna wygrała. A to właśnie Właściciel podkładał najgorsze kłody głównemu bohaterowi.
Przyznaję się bez bicia, że mangi nie czytałam. Mam w planach, ale niestety całość po angielsku, a jednak dużo mają zwrotów "bajsbolowych", które nie zawsze jestem w stanie zrozumieć. Ale zdecydowanie muszę przeczytać, bo seria anime kończy się mniej więcej w połowie mangi.
Wielokrotnie czytając opinie na necie, znajdowałam porównania do Death Note czy Code Geass, a "One Outs" ma wysokie noty na różnych stronach, zarówno jako manga, jak i jako anime. Uważam, że tytuł godny polecenia. Anime zostawia po sobie taki miły niedosyt, że chce się więcej.
Plusy:
- manga zakończona - 20 tomów
- Tokuci Towa jako "mroczny" główny bohater
- intrygi pojawiające się na każdym rogu
- strategie, które mają wpływ na rozwój meczów
- humor i teksty głównego bohatera
- ogólnie Tokuci Towa jest super, mega i w ogóle
Minusy:
- kreska w mandze (w anime kreska zdecydowanie jest dużo ładniejsza), która z czasem nieco się poprawia
- język i zwrotny sportowe (jeżeli ktoś kompletnie nie zna się na bejsbolu, może mieć problem ze zrozumieniem o czym bohaterowie mówią, nawet jeżeli zostaje to na początku wytłumaczone)
Podsumowanie:
Jako podsumowanie chciałam tylko powiedzieć, że zdaję sobie sprawę z tego, że jest niewielka szansa na wydanie tego tytułu. Pisząc propozycję chciałam jedynie zainteresować tych, którzy tego tytuły nie znają i przypomnieć tym, którzy już to oglądali, że warto do tego tytułu wrócić
Jakby One Outs pojawiło się na polskim rynku, to byłaby to druga seria sportowa, która znalazłaby miejsce na moich półkach 
[spoiler]
[/spoiler]
