Haikyuu!!
- Akiho
- nołlife
- Posty: 2305
- Rejestracja: ndz sie 22, 2010 11:49 pm
- Lokalizacja: W-wa
- Gender:
- Status: Offline
Haikyuu!!
Haikyuu!!
Ilość tomów:22+ (nadal powstaje)
Autor: FURUDATE Haruichi
Wydawnictwo: Shueisha
Rok: 2012
Opis :Zafascynowany siatkówką Shōyō Hinata, w gimnazjum bierze udział w swoim
pierwszym, oficjalnym meczu. Zostaje pokonany przez gracza nazywanego geniuszem, Tobio Kageyamę, "Króla boiska". Poprzysięgając zemstę chce dołączyć do klubu piłki siatkowej Liceum Karasuno, do którego należał "Mały Gigant", osoba, która sprawiła, że zaczął grać w siatkówkę. Gdy w końcu staje na progu sali gimnastycznej tej szkoły spotyka kogoś, kogo wcale się nie spodziewał - Tobio Kageyamę, który również przyszedł do tego liceum! Byli rywale uczą się współpracować i dzięki mobilności Hinaty, oraz precyzyjnym wystawieniom Kageyamy, tworzą niesamowite połączenie.
Ilość tomów:22+ (nadal powstaje)
Autor: FURUDATE Haruichi
Wydawnictwo: Shueisha
Rok: 2012
Opis :Zafascynowany siatkówką Shōyō Hinata, w gimnazjum bierze udział w swoim
pierwszym, oficjalnym meczu. Zostaje pokonany przez gracza nazywanego geniuszem, Tobio Kageyamę, "Króla boiska". Poprzysięgając zemstę chce dołączyć do klubu piłki siatkowej Liceum Karasuno, do którego należał "Mały Gigant", osoba, która sprawiła, że zaczął grać w siatkówkę. Gdy w końcu staje na progu sali gimnastycznej tej szkoły spotyka kogoś, kogo wcale się nie spodziewał - Tobio Kageyamę, który również przyszedł do tego liceum! Byli rywale uczą się współpracować i dzięki mobilności Hinaty, oraz precyzyjnym wystawieniom Kageyamy, tworzą niesamowite połączenie.
Ostatnio zmieniony sob sie 20, 2016 12:34 pm przez Akiho, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
- mika
- Fanatyk
- Posty: 1600
- Rejestracja: wt sty 21, 2014 4:55 pm
- Kontakt:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Zdecydowanie bym kupiła! Seria świetna, przezabawna, postacie niesztampowe, ze stron aż biją emocje, a do tego odpowiednia dawka adrenaliny, współzawodnictwa i dramatu.
To, co w tej serii jest najlepsze, to nie tylko całkiem przyjemna dla oka kreska, ale także postacie - jest ich naprawdę sporo, a większość wyróżnia się w sposób specyficzny i zabawny.
To, co w tej serii jest najlepsze, to nie tylko całkiem przyjemna dla oka kreska, ale także postacie - jest ich naprawdę sporo, a większość wyróżnia się w sposób specyficzny i zabawny.
- gg gonia
- nołlife
- Posty: 2598
- Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
- Gender:
- Status: Offline
Sportówka, ładne postaci, na wiosnę wychodzi anime, to uznałam że sprawdzę dlaczego to takie popularne. I to był błąd.
Manga miała potencjał, sam pomysł na to, że ktoś o kim myśleliśmy jak o rywalu jest w naszej drużynie jest naprawdę ciekawy. Zgodzę się również że bohaterowie są sympatyczni. Trochę się czułam jak bym okruchy życia czytała bo wszyscy mają normalny kolor włosów no i na razie nikt nie świeci. Mimo tych zalet przeczytałam 15 rozdziałów i dalej nie mam najmniejszej ochoty. Jak dla mnie to jedna wielka zżyna z kuroko. Może za mało w życiu sportówek widziałam i po prostu takie są prawa tych mang , no ale serio...są chyba jakieś granice.
A teraz zżyny z 15 rozdziałów: SPOILER
Naszym bohaterom totalnym fuksem udaje się załatwić mecz towarzyski z 1 z najlepszych drużyn w kraju... zupełnie jak Riko która również załatwiła taki na początku mangi.
Drużyna głównego bohatera jest lepsza niż przypuszczali przeciwnicy. A Asem przeciwników jest przystojniak za którym uganiają się fanki (które piszczą gdy gra)....jak Kise z Kuroko. No ludu on nawet wybiega za tą drużyną po meczu, a ten motyw również był w kuroko, ponadto obaj ci bohaterowie traktują głównego bohatera jak przyjaciela. A nasz przystojniak z haikyuu jak i kise nie grali od początku. Zgadnijcie kto wygrał ten mecz towarzyski....tak, wynik jak w kuroko.
Najlepsze jest to, że w obu mangach jest to na początku serii. Jakby autor haikyuu wprowadził tak podobną postać ale powiedzmy później to już by tak nie kuło w oczy. Ale gdy leci to praktycznie w tych samym czasie w którym leciało w kuroko.....
Gwoźdź do trumny:
Po naszym meczu towarzyskim, kapitan drużyny stwierdza że to czas by powrócił ich AS który nie mógł wcześniej grać z jakiś tam powodów do których nie dotarłam.....co jest piękną kalką Teppeia który również nagle powrócił do drużyny jest asem i po prostu wcześniej nie mógł grać.
W tedy przestałam czytać.
A ktoś wie czemu nazywają ich nielotami skoro podobno rok wcześniej byli niezgorsi? Czy to autorowi się odwidziało i jak z początku twierdził ze byli słabi tak teraz że właściwie to byli koksami.
Ja jestem na NIE.
Manga miała potencjał, sam pomysł na to, że ktoś o kim myśleliśmy jak o rywalu jest w naszej drużynie jest naprawdę ciekawy. Zgodzę się również że bohaterowie są sympatyczni. Trochę się czułam jak bym okruchy życia czytała bo wszyscy mają normalny kolor włosów no i na razie nikt nie świeci. Mimo tych zalet przeczytałam 15 rozdziałów i dalej nie mam najmniejszej ochoty. Jak dla mnie to jedna wielka zżyna z kuroko. Może za mało w życiu sportówek widziałam i po prostu takie są prawa tych mang , no ale serio...są chyba jakieś granice.
A teraz zżyny z 15 rozdziałów: SPOILER
Naszym bohaterom totalnym fuksem udaje się załatwić mecz towarzyski z 1 z najlepszych drużyn w kraju... zupełnie jak Riko która również załatwiła taki na początku mangi.
Drużyna głównego bohatera jest lepsza niż przypuszczali przeciwnicy. A Asem przeciwników jest przystojniak za którym uganiają się fanki (które piszczą gdy gra)....jak Kise z Kuroko. No ludu on nawet wybiega za tą drużyną po meczu, a ten motyw również był w kuroko, ponadto obaj ci bohaterowie traktują głównego bohatera jak przyjaciela. A nasz przystojniak z haikyuu jak i kise nie grali od początku. Zgadnijcie kto wygrał ten mecz towarzyski....tak, wynik jak w kuroko.
Najlepsze jest to, że w obu mangach jest to na początku serii. Jakby autor haikyuu wprowadził tak podobną postać ale powiedzmy później to już by tak nie kuło w oczy. Ale gdy leci to praktycznie w tych samym czasie w którym leciało w kuroko.....
Gwoźdź do trumny:
Po naszym meczu towarzyskim, kapitan drużyny stwierdza że to czas by powrócił ich AS który nie mógł wcześniej grać z jakiś tam powodów do których nie dotarłam.....co jest piękną kalką Teppeia który również nagle powrócił do drużyny jest asem i po prostu wcześniej nie mógł grać.
W tedy przestałam czytać.
A ktoś wie czemu nazywają ich nielotami skoro podobno rok wcześniej byli niezgorsi? Czy to autorowi się odwidziało i jak z początku twierdził ze byli słabi tak teraz że właściwie to byli koksami.
Ja jestem na NIE.
- maciejko
- Adept
- Posty: 247
- Rejestracja: śr cze 20, 2012 7:05 pm
- Lokalizacja: Pyrlandia
- Status: Offline
Powiem jedno, że świat nie kręci się wokół Kuroko i nie jest on pępkiem i wyznacznikiem wszystkiego. Przedstawione tu przez Ciebie schematy (niby zrzynające z Kuroko) są, były i będą się powielały w sportowych mangach.gg gonia pisze: A teraz zżyny z 15 rozdziałów: SPOILER
Naszym bohaterom totalnym fuksem udaje się załatwić mecz towarzyski z 1 z najlepszych drużyn w kraju... zupełnie jak Riko która również załatwiła taki na początku mangi.
Drużyna głównego bohatera jest lepsza niż przypuszczali przeciwnicy. A Asem przeciwników jest przystojniak za którym uganiają się fanki (które piszczą gdy gra)....jak Kise z Kuroko. No ludu on nawet wybiega za tą drużyną po meczu, a ten motyw również był w kuroko, ponadto obaj ci bohaterowie traktują głównego bohatera jak przyjaciela. A nasz przystojniak z haikyuu jak i kise nie grali od początku. Zgadnijcie kto wygrał ten mecz towarzyski....tak, wynik jak w kuroko.
Najlepsze jest to, że w obu mangach jest to na początku serii. Jakby autor haikyuu wprowadził tak podobną postać ale powiedzmy później to już by tak nie kuło w oczy. Ale gdy leci to praktycznie w tych samym czasie w którym leciało w kuroko.....
Gwoźdź do trumny:
Po naszym meczu towarzyskim, kapitan drużyny stwierdza że to czas by powrócił ich AS który nie mógł wcześniej grać z jakiś tam powodów do których nie dotarłam.....co jest piękną kalką Teppeia który również nagle powrócił do drużyny jest asem i po prostu wcześniej nie mógł grać.
Sparing z krajowymi koksami załatwiony na ostatnią chwilę przez kobiecego trenera / czy też managera. Schemat pojawiający się niemalże w każdej sportówce - pierwsze co przychodzi to Fantasista (Mizumoto, średniak vs Tenjouin, krajowy potentat zoorganizowany na ostatnią chwilę przez terenerkę przeciętniaków) czy Cross Over (Mariannu vs "I tu nie pamiętam ")
Albo postać jednego z głównych bohaterów: tu mamy Tobio, który uważa,że jest the best i może sam w pojedynkę wygrywać mecze. Może przypominać Taige, ale jakbym nie patrzył to Taiga jest niemalże "skopiowany" z postaci Teppei'a z Fantasisty (też do tej pory nie występował w żadnej drużynie, też jest nieoszlifowanym diamentem, który wstrząśnie światem dyscypliny w której występuje, też dąży do perfekcji, z początku również nie chce ufać kolegom z drużyny i gra solo póki nie dostanie pstryczka, też dysponuje ponadprzeciętnymi umiejętnościami na samym starcie). Z kolei nie dam sobie głowy uciąć, że Teppei też może być czyjąś "kopią". Tak samo gimbazjalni rywale w jednej drużynie w liceum, pojawiają się kilka lat wcześniej w I"ll - Generation Basket.
Albo motyw z Kuroko odnośnie potęgi Teikou. Jak byk widzę podobieństwo wpierw z Shuutetsu, później Nankatsu, które taśmowo napintalały tytuły mistrzowskie.
Nie ma rady i takie schematy będą się pojawiać.
Rozumiem, że można lubić jakiś tytuł, ale żeby nie widzieć nic poza nim to lekka przesada.
Co do Haikyuu. Fajna sportówka, która mogła by się u nas przedać. Siatkówka w Polsce jest bardzo popularna. Patrząc na statystyki frekwencji na meczach to ustępuje tylko piłce kopanej i jest na równi z żużelm. Na dodatek polska liga nie jest taka słaba jak w kopanej, a i w Europie kluby coś znaczą. Szkoda, że żadne wydawnictwo wcześniej o tym nie pomyślało bo mistrzostwa świata niedługo u nas będą i boom siatkarski będzie.
No i plusem tego tytułu jest to, że nie uświadczymy tam (jak na razie) żadnych niestworzonych technik i niedorzeczności, które dla mnie w mandze sportowej nie mają prawa bytu (z małymi wyjątkami z sentymentu).
-
- Status: Offline
To.maciejko pisze:...
Świat sportówek zrzyna od siebie de facto od momentu w którym powstawał Tsubasa. Już nawet mangi z lat 90 (shoot!, slam dunk) zrzynały z Touch'a(nie żeby to dziwne było, animek był jednym z największych hitów w historii japońskiej telewizji podobnież). A z kolei nawet Jastrząb opiera się w pierwszej kolejności na schematach już wypracowywanych w mangach walki.
-
- Status: Offline
Od razu mówię, mang sportowych nie czytam, ale te zarzuty brzmią trochę jak "brzydki shounen, nie możesz mieć za głównego bohatera X, rywala/przyjaciela X i dziewczny/obiektu miłosnego X, bo zrzynasz z "jakikolwiek istniejący shounen w sumie". Serio: Naruto. Bleach. Fairy Tail. D.Gray-man. Bellzebub. Pokemon nawet miał ten schemat, w różnych wariacjach.maciejko pisze:gg gonia napisał/a:
A teraz zżyny z 15 rozdziałów: SPOILER
Naszym bohaterom totalnym fuksem udaje się załatwić mecz towarzyski z 1 z najlepszych drużyn w kraju... zupełnie jak Riko która również załatwiła taki na początku mangi.
Drużyna głównego bohatera jest lepsza niż przypuszczali przeciwnicy. A Asem przeciwników jest przystojniak za którym uganiają się fanki (które piszczą gdy gra)....jak Kise z Kuroko. No ludu on nawet wybiega za tą drużyną po meczu, a ten motyw również był w kuroko, ponadto obaj ci bohaterowie traktują głównego bohatera jak przyjaciela. A nasz przystojniak z haikyuu jak i kise nie grali od początku. Zgadnijcie kto wygrał ten mecz towarzyski....tak, wynik jak w kuroko.
Najlepsze jest to, że w obu mangach jest to na początku serii. Jakby autor haikyuu wprowadził tak podobną postać ale powiedzmy później to już by tak nie kuło w oczy. Ale gdy leci to praktycznie w tych samym czasie w którym leciało w kuroko.....
Gwoźdź do trumny:
Po naszym meczu towarzyskim, kapitan drużyny stwierdza że to czas by powrócił ich AS który nie mógł wcześniej grać z jakiś tam powodów do których nie dotarłam.....co jest piękną kalką Teppeia który również nagle powrócił do drużyny jest asem i po prostu wcześniej nie mógł grać.
Wypisane zarzuty to nie "zrzynka": mecz słabiaków z silnymi; przystojniak jako as przeciwników; trzymanie asa na późniejszy etap gry; słabiaki pokonujące asy; nawet pojawiający się znikąd dawny as to zwyczajnie SCHEMATY sportowe. Takie same jak "bohater trafia do magicznego świata/bohater odnajduje zaginieone rodzeństwo/bohater okazuje się wybrańcem/bohater okazuje się w czymś genialny/etc. Ba, kilka z nich jak słaby pokonuje silnych w rozumieniu wszelakim i trzymanie asa na późną walkę to schematy z każdego prawie shounena.
Te schematy są też w każdym możliwym filmie amerykańskim, a wiele z nich powstało grubo przed Kuroko. To co, Kuroko zżyna z filmów...?
To po prostu specyfika fabuły opartej na sporcie: jest tylko tyle schematów i możliwości problemów, które nie ośmieszą mangi, więc wiele z nich się powtarza.
Sama Haikyuu! chętnie bym kupiła, fajny materiał na sprawdzenie sportówek.
- gg gonia
- nołlife
- Posty: 2598
- Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
- Gender:
- Status: Offline
maciejko, ale zauważ że powiedziałam że mało sportówek w życiu widziałam. Skoro czytam kuroko będę odnosić się do kuroko. Nigdy nie powołuje się na serie których nie czytam. A jeśli kuroko rypie z schematów w innych mangach ,a haikyuu rypie z kuroko no to jednak haikyuu jest w gorszej sytuacji.
Ja rozumiem że są pewne schematy w mangach sportowych ale czy muszą lecieć jedn po drugim w identycznym tempie w 2 mangach? SPOILER Czy serio autor musiał wklepywać przystojniaka jako 1 rywala a zaraz potem nieznanego powracającego Asa drużyny? Jakby zapodał takimi motywami ..no nie wiem w innej kolejności to nie bolałoby tak bardzo. KONIEC SPOILERA
Lol Slam dunk też czytałam i tam mi po oczach tak nie waliły podobne schematy.maciejko pisze:Rozumiem, że można lubić jakiś tytuł, ale żeby nie widzieć nic poza nim to lekka przesada.
A to chętnie przeczytammaciejko pisze: I"ll - Generation Basket.
Ja rozumiem że są pewne schematy w mangach sportowych ale czy muszą lecieć jedn po drugim w identycznym tempie w 2 mangach? SPOILER Czy serio autor musiał wklepywać przystojniaka jako 1 rywala a zaraz potem nieznanego powracającego Asa drużyny? Jakby zapodał takimi motywami ..no nie wiem w innej kolejności to nie bolałoby tak bardzo. KONIEC SPOILERA
- maciejko
- Adept
- Posty: 247
- Rejestracja: śr cze 20, 2012 7:05 pm
- Lokalizacja: Pyrlandia
- Status: Offline
Ale skąd przekonanie, że Haikyuu rypie z Kuroko ? Może rypie z tego z czego rypie Kuroko, tego akurat nie wiemy. Tak jak już wcześniej zaznaczyłem, a co jeszcze ładniej i dogłebniej ukazał Faust, że te schematy były, są i będą powielane. Chociaż mogłby trochę bardziej subtelnie, żeby nie było to aż tak widoczne.gg gonia pisze:Nigdy nie powołuje się na serie których nie czytam. A jeśli kuroko rypie z schematów w innych mangach ,a haikyuu rypie z kuroko no to jednak haikyuu jest w gorszej sytuacji.
Też akurat powołuje się na serie, które czytałem. Nie lubie powoływać się na plotki (ot jest taka jedna, która niby twierdzi, że Kuroko jest niemalże w całości skopiowane z Dear Boys, ale to tylko plotka więc wyrzucamy ją do kosza)
Czyli jest w jakimś stopniu bardziej orginalny i ma własny sposób na siebie.gg gonia pisze:Lol Slam dunk też czytałam i tam mi po oczach tak nie waliły podobne schematy.
Nie umniejszając żadnej z tych mang, to w Fantasiscie jest niemalże dokładnie tak samo (dawno czytałem więc mogę coś poplątać, to tylko motyw z powracającą gwiazdą nie został wykorzystany).gg gonia pisze:Ja rozumiem że są pewne schematy w mangach sportowych ale czy muszą lecieć jedn po drugim w identycznym tempie w 2 mangach?
To polecam spróbować trochu więcej, nawet sportów, których się nie lubi, czy się pierwszy raz o nich słyszy Inaczej mogą ominać Cie naprawdę fajne serie.gg gonia pisze:maciejko, ale zauważ że powiedziałam że mało sportówek w życiu widziałam.
A Haikyuu to naprawdę dobra i fajna sportówka warta przeczytania (szczególnie więcej niż te 15 chapków).
A kilka wyreżyserowało nawet życie Jak np. "Cud na lodzie" w Lake Placid w 1980 roku.Shakkaho pisze:Te schematy są też w każdym możliwym filmie amerykańskim, a wiele z nich powstało grubo przed Kuroko. To co, Kuroko zżyna z filmów...?
- gg gonia
- nołlife
- Posty: 2598
- Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
- Gender:
- Status: Offline
Chętnie bym to sprawdziła ale nie wiedzieć czemu znalazłam tylko 2 rozdziały po angielskumaciejko pisze: Też akurat powołuje się na serie, które czytałem. Nie lubie powoływać się na plotki (ot jest taka jedna, która niby twierdzi, że Kuroko jest niemalże w całości skopiowane z Dear Boys, ale to tylko plotka więc wyrzucamy ją do kosza)
Znalazłam ACT II ale nie wiem, kontynuacja to czy odnowienie serii...
Jeśli kuroko serio z niej rypie to może to byłaby moja ulubiona seria gdybym przeczytała ją w pierwszej kolejności
-
- Status: Offline
A Bleach zżyna z Dragon Balla, a jakoś nikt nie był przeciwny wydaniu tego pierwszego, jak drugie już dawno wyszło w Polsce. gg gonia, zaczynasz przesadzać z tą swoją manią na Kuroko. A doszukiwanie się plagiatów wcale w tym nie pomaga.
^ This po tysiąckroć. Tak samo jak parę innych wypowiedzi.maciejko pisze:Powiem jedno, że świat nie kręci się wokół Kuroko i nie jest on pępkiem i wyznacznikiem wszystkiego. Przedstawione tu przez Ciebie schematy (niby zrzynające z Kuroko) są, były i będą się powielały w sportowych mangach.
- gg gonia
- nołlife
- Posty: 2598
- Rejestracja: pn sty 25, 2010 3:46 pm
- Gender:
- Status: Offline
To wy przestańcie mi wpierać jakieś obsesyjeMixik pisze:gg gonia, zaczynasz przesadzać z tą swoją manią na Kuroko.
Może ja pisze niezrozumiale...czy coś... jeśli tak to przepraszam, ale mój ból dupy nie dotyczy "o boże, to jest podobne i wgl i tak kuroko lepsze yolo" ale przede wszystkim faktu że krok po kroku są (dobra nie użyje słowa podobieństwa) te same schematy. Nie mogę się powoływać na inne sportówki bo ich nie czytałam, no ludzie. Dla jednych wszyscy zżynają z dragon balla dla innych z Sailor moon.
I nie pieje do Haikyuu żeby wam udowodnić że kuroko jest lepsze na jego tle...czy coś, może kochacie siatkówke i uznacie ze kuroko to gniot a haikyuu to majstersztyk operujący sportowymi schematami. Wasza wola.
Ja po prostu, no sory, przeczytałam najpierw kuroko a potem wzięłam się za haikyuu i choć początek był obiecujący juz po chwili, czułam się jakbym czytała znowu to samo.
Gdyby autor przystojniaka wrzucił jako jednego z dalszych przeciwników, nie musiał go zmieniać, ot stereotyp przystojniaka w mandze, ale czy naprawde musiał też w tej samej kolejności te stereotypy jak i te dalsze które wypisałam? Ponadto postaci, choć są sympatyczne, nie porwały mnie na tyle by razem z nimi rozkminiać ich wielkie turnieje.
btw. Maciejko zarzucił sporo fajnych tytułów (dziękuję ). I jesli znajdę je w zrozumiałym języku, przeczytam i wrócę pojechać po haikyuu przy pomocy innej mangi (żartuje). A tak już serio, nie twierdze że kuroko to byt idealny, może jak przeczytam wiecej sportówek to uznam "boże ale on rypie z innych", niestety mam do tej serii sentyment wiec lubić ją nadal bede.
..... nie rzuciło mi się w oczy.olek_mi pisze:Tak samo Ao no Exorcist w wielu miejscach do złudzenia przypomina Naruto.
-
- Status: Offline
gg gonia, twoim zdaniem rypie z Kuroko, bo nie czytasz wiele sportówek. Jakbyś przeczytała jakiekolwiek inne, to kto inny rypałby co innego z czego innego, bo to schematy uniwersalne. Ot, tyle.
Z konkretnych podobieństw: misja w "miejscu z wodą" - Kraj Fal/ta wyspa od Krakena - na której to nasz bohater poznaje skrzywdzone, opuszczone przez ojca dziecko...
Wymieniać można w nieskończoność, bo to też uniwersalne schematy.
Będzie off-top... ale proszę: uwaga spojlery... Rin jako biedne, niezrozumiane dziecko z Tajemną Mocą TM w sobie (NAruto+Kyuubi); Shiemi, kochana panienka mogąca leczyć i nie potrafiąca walczyć (Sakura); tajemniczy Organizacyj chcący głównego bohatera(Akatsuki); wkurzający rywal z którym Rin się wciąż kłóci, a jednak lubi(Bon); nieodpowiedzialny i nałogowy mentor(Shuura); korzenie rodzinne owiane tajemnicą(Naruto); dziwaczna osoba "u władzy"(Tsunade) oraz grupka pomarszczonych, zUych pierdzistołków(rada wiski); i wreszcie popisowa Izumo, dziecko skrzywdzone przez rodzinę i nienawidzące świata, nieufające nikomu, żyjące dla zemsty na tych, którzy ją skrzywdzili...(biedny Sasuke xD). I w końcu ogólna historia: biedny skrzywdzony bohater dowiaduje się o tajemnej mocy, uczy i walczy ze złem, zdobywa przyjaciół mimo tajemnej mocy, poluje na niego jakaś organizacja...gg gonia pisze:..... nie rzuciło mi się w oczy.olek_mi pisze:Tak samo Ao no Exorcist w wielu miejscach do złudzenia przypomina Naruto.
Z konkretnych podobieństw: misja w "miejscu z wodą" - Kraj Fal/ta wyspa od Krakena - na której to nasz bohater poznaje skrzywdzone, opuszczone przez ojca dziecko...
Wymieniać można w nieskończoność, bo to też uniwersalne schematy.
- Nitka
- Adept
- Posty: 184
- Rejestracja: ndz sty 06, 2008 5:24 pm
- Status: Offline
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości