Bokurano

[OgóreKiszony]

[center] [/center]

Piętnaścioro dzieci wybiera się nad morze, by urządzić zabawę w związku z kończącymi się wakacjami. Podczas zwiedzania plaży bohaterowie odkrywają jaskinię, w której spotykają człowieka podającego się za informatyka, który pracuje nad nową grą komputerową. Zadaniem gracza jest wcielenie się w pilota-robota ratującego ziemię przed wrogami. Zaproponował on dzieciom uczestnictwo w testach jego gry. Niestety żadne z nich nie wiedziało jak poważną decyzję podjęli, przystając na propozycję.

Wydawca: Shogakukan
Ilość tomów: 11 [manga zakończona]
Rodzaj: Drama, Mecha, Sci-Fi, Psychological, Seinen
PL skany: nie wiem

Co myślicie? Jestem zupełnie zaskoczony, gdyż od niechcenia zabrałem się za ten tytuł a okazał się on bardzo dobry. Mangę można przyrównać do NGE - dzieciaki za sterami wielkich robotów i ich walka, nie tylko z przeciwnikiem ale i ze strachem przed śmiercią.

[nerwen85]

Zakupiłabym na 100%

Seria naprawdę na poziomie, polecam wszystkim!

[oami]

[usunięte]

[Hador]

Też jestem na nie. Przejrzałam kilka pierwszych rozdziałów i wynudziłam się strasznie. Zdecydowanie wolę evkę.

[North Star]

Dlaczego ta manga od 2 lat leżała na przedostatniej stronie?

Jestem na tak, całym sobą.

Takiej serii mi brakuje na rynku, poważnej i głębokiej.

[Flota]

Pamiętam, jak w pierwszej klasie gimnazjum przysiadłam i czytałam sobie, a raczej oglądałam obrazki, bo wtedy z angielskim to było dopiero raczkowanie, moje ukochane Narutaru. Oczywiście jako głuptasek nieznający do końca języka dopowiedziałam sobie parę co brutalniejszych szczegółów, przez co manga wywołała na mnie jeszcze większe wrażenie...
Manga tego samego autora, przedstawiająca innych nieźle kopniętych nastolatków z jeszcze paskudniejszymi problemami? Na dodatek magiczna kosa wisząca nad głową każdego bohatera? Brałabym bez zastanowienia, zwłaszcza, jeśli robi pranie z mózgu w lepszy sposób niż Narutaru.

[GrisznakIW]

Kupiłbym w ciemno, ale... mangi tego autora mają poważne problemy za oceanem, "Narutaru" po ostrej cenzurze w końcu chyba przestano wydawać. Nie wiem, czy w Polsce dałoby radę wydawać takie tytuły. Niby to i tak dużo lżejsze od np. "Bradherley no Basha" (którego wydanie u nas byłoby aktem wielkiej odwagi), jednak nie jestem pewien, czy takie mniej typowe rzeczy by się u nas przyjęły. Do tego dochodzi kreska - wymykająca się standardom tego, co popularne.
Na plus dla "Bokurano" przemawia bardzo wysoka popularność anime u nas (wystarczy spojrzeć na liczbę ocen i ich średnią).

[Nanaly]

Oglądałam anime, które mi się spodobało. Tomów nie jest dużo, więc mangę bym kupiła.

[ravel]

Anime mi się podobało, chętnie kupiłbym i mangę.

[Angu]

Anime oglądałam kilka lat temu. Szczerze to niedużo pamiętam ale podobało mi się. Jedynie pod koniec były jakieś polityczne wątki, które mnie trochę wynudziły. W mangę z chęcią bym zainwestowała by przypomnieć sobie ten tytuł.

[Ineluki]

Ja bym brał, uwielbiam wielkie roboty... poza Gundamem .

[Atobe-san]

Anime jak i manga niczym mnie nie przekonały. Jestem na NIE

[Angu]

Ja bym brał, uwielbiam wielkie roboty... poza Gundamem .

Ja właśnie za wielkimi robotami nie przepadam a seria mimo to mi się podobała. Głównie temu, ze bardziej skupiała się na postaciach i dramacie.
Także jeżeli ktoś omija serie z mechami, to manga i tak może przypaść mu do gustu

[Marei]

Nie wiem jak to wygląda w mandze, ale w anime w scenach, których celem było wzbudzenie we mnie współczucia [SPOILER] z niecierpliwością czekałem aż wszyscy bohaterowie poumierają. Nie czułem smutku, żalu, współczucia, tylko irytację. [/SPOILER]
A jedynym plusem anime jest opening, którego nie ma w mandze, więc jestem na nie.

[Orbech]

Odświeżę trochę temat. Manga powinna zostać wydana w Polsce, ponieważ jest jedną z najlepszych. To świetna dekonstrukcja gatunku, naprawdę nietuzinkowa historia z realistycznymi postaciami. Powinno dać się tej mandze szansę na polskim rynku, szczególnie, że nie jest zbyt długa (11 tomów). Tak samo z light novelką "Bokurano: Alternative". Naprawdę warto byłoby to wydać.

[Kuroneko]

Bokurano (tak samo jak i Narutaru) kupiłabym na 100%