Co do Sindbada zawsze miałam jakieś podejrzenia. Raz go akceptowałam, potem przestałam go lubić, a następnie go bardzo polubiłam, ale mimo wszystko miałam mieszane uczucia co do niego od początku i miałam racje!
DarkNighty pisze:Rzadko kiedy lubię bohaterów, którzy są wręcz idealni. Czy Sinbad jest fałszywy... Bardziej powiedziałabym, że przebiegły, co brzmi już trochę ładniej Manipuluje, owszem, ale nie dlatego, że to lubi, po prostu dąży do wyznaczonego celu, który raczej określilibyśmy jako coś "dobrego".
Zgadzam się z
DarkNighty, on nie robi tego, żeby było gorzej, ale lepiej.
NIE CZYTAJ, JEŻELI NIE JESTEŚ NA BIEŻĄCO Z MANGĄ
[spoiler]Uważa swoje decyzje za wyłączne dobro, które jest
jedynym prawem!
Staje się bogiem, jeszcze nim nie jest, skoro muszą główni bohaterowie (Aladyn, Alibaba, Judar, Hakuryuu) z nim walczyć by główna decyzja była podjęta. Nie uważacie, że to dziwne? Aladyn i Alibaba chcą powstrzymać "Boga" Sindbada przed sprawieniem by wszyscy popełnili samobójstwo, czyli wrócą do rukh, bo uważają, że są kukiełkami
bogów.
Ta myśl nie jest ich, tylko narzucona przez Sinbada, ale jeszcze wcześniej ich wola była narzucana przez Salomona, która także w pewnym sensie była błędna. Teraz Aladyn i Alibaba chcą zmienić świat by wszyscy byli wolni i sprawić by świat był bez magii jak Czarny kontynent ( Bravo! Tylko pomyślcie jacy wtedy będą fanalis,czyli wroca do swojej postaci, gospodarka runie na kilka lat bo wszystko jest napędzane magią, Artemyra upadnie jak łeb na szyje z powodu braku komunikacji ze zwierzętami, które pozwalają by wszystko u nich funkcjonowało... Aladyn i Alibaba chcą zmienić świat o 180 stopni nie myśląc o konsekwencjach...ale tak będzie lepiej.
)
Narzucają Sinbadowi, że nie liczy się ze zdaniem innych i wszystko robi na własną ręke, sami robią to samo.
Aladyn jest tak naprawde hipokryta jak jego ojciec i Ugo. Zauważ, że Ugo/Solomon nie uwolnili ludzi od przeznaczenia. Narzucili swoją wole po prostu, dali im nowy ląd w którym mogą żyć. (Chcieli uwolnić ludzi od przeznaczenia a wpakowali ich w nowe...) Po prostu usunęli świadomość ludzi o istnieniu rukh ALBO wraz ze zniszczeniem poprzedniego świata sama świadomość została anulowana ALBO
inni bogowie to zrobili a UGO/Solomon nie byli tego świadomi. Wola Solomona jest nowym "przeznaczeniem" i Sinbad chce uwolnić ludzi od niego. Jeżeli są inni bogowie w świecie magi to czemu się nie pojawią w rozdziale 346 Sinbad o nich wspomniał. Pranie mózgu, które zrobił Solomon, potem Ugo, który sam stał sie bogiem. Sprawili, że Magi są "umiłowani przez rukh" i mają szukać nowych królów by rządzili światem, ale zastanawiam się,
czy to po prostu nie wola Solomona im tego nie nakazuje. Idą za rukh,
bo czują, że to w porządku ale czy to nie są po prostu rozkazy, których nie są świadomi?
Dobra wybiegłam zbyt daleko ze swoimi teoriami dotyczące świata magi.Przepraszam. Ugo/Solomon i Sinbad nie są źli, nie są złoczyńcami moim zdaniem. Oni wszyscy robią to samo.
Razem z Aladynem i Alibabą na czele Boże dopomóż...hahahaha..ha... Sindbad jest po prostu samotny moim zdaniem, bo nikt nie zdołał go zrozumieć od samego początku. Chce dowieść swoich racji w taki sposób pokazując,że jest w stanie wszystkich uszczęśliwić dając innym nowy lepszy świat w rukh. Ja bym mu dała jeszcze szansę.
Postarajmy się go zrozumieć jeszcze przez kilka rozdziałów.
Będąc szczera kibicuje mu nawet, bo Alibaba i Aladyn nie przemawiają do mnie... [/spoiler]