Strona 2 z 4

: pn paź 10, 2016 1:06 am
autor: KubciO
Naama pisze:Cały czas bawią i śmieszą. Szczególnie ich podejście, no i ogólnie sam początek.
Naama pisze:Ogólnie mi się podoba, jestem zadowolona z wydania i polecam historię
Nie miałem styczności z anime ani ze skanami. Sama opis mnie zainteresował i do dnia dzisiejszego zastanawiam się nad tomikiem. I Twoje słowa Naama, skłaniają mnie ku zakupowi. :)

: wt paź 11, 2016 11:00 am
autor: Chrno
Ja po tej mandze nie spodziewałem się kompletnie niczego, a wręcz podchodziłem sceptycznie po zobaczeniu kilku pasków w necie... Już po przeczytaniu pierwszego tomiku stwierdziłem że to jednak jest super i na bank będę czytał dalej!

: wt paź 11, 2016 6:27 pm
autor: Ishy
Początkowo byłam na nie, ale po przeczytaniu kilku rozdziałów w internecie przekonałam sie do tej serii i zakupiłam tomik. Niektóre kadry wyszły gorzej bo twórcy nie chciało sie ich rysować na nowo dlatego mamy co kilkanaście stron brzydkie pixel party ale poza tym daje radę. Czekam na wiecej :D

: wt paź 11, 2016 11:51 pm
autor: Naama
KubciO pisze:
Naama pisze:Cały czas bawią i śmieszą. Szczególnie ich podejście, no i ogólnie sam początek.
Naama pisze:Ogólnie mi się podoba, jestem zadowolona z wydania i polecam historię
Nie miałem styczności z anime ani ze skanami. Sama opis mnie zainteresował i do dnia dzisiejszego zastanawiam się nad tomikiem. I Twoje słowa Naama, skłaniają mnie ku zakupowi. :)
Yyyyy... przepraszam, słaby ze mnie recenzent :)

Poniższy opis może zawierać śladową ilość spilerów, przed przeczytaniem tekstu, proszę o skonsultowanie się z lekarzem oraz wydawnictwem pierwszego kontaktu.

ReLife "chodziło" za mną od dłuższego czasu. Słyszałam wiele dobrych oraz ciekawych opinii na temat tego tytuły. Jedynie co mnie jakoś zniechęcało, to fakt, że był dostępny jedynie po angielsku oraz w postaci pociętych pasków. A jeszcze jakiś czas temu nie umiałam "tego" czytać. Jednak dzięki Noblesse, jakoś się przemogłam i wzięłam się za czytanie ReLife.

Pierwsze, co mnie urzekło, to w sumie główny bohater. Sama mam obecnie 28 lat, sama borykam się z podobnymi problemami (może nie AŻ takimi) i bardzo szybko nawiązałam "kontakt" z Kaizakim. Jego podejście do niektórych sytuacji jest bardzo dorosłe, chociaż czasami potrafi zadać pytanie niczym dziecko. Gdy trafia do szkoły, na początku powtarza, że nie zamierza się w nic mieszać, tylko po cichu skończy szkołę, tylko po to, żeby na końcu dostać dobrą pracę. Jednak, okazuje się, że mimo kilku drobnych potknięć, tworzy się w okół niego mały krąg dzieciaków, które szukają w jego osobie pomocy oraz wsparcia. Staje się ich "matką i ojcem", pomagającym w każdej drobnostce. Czasami sam Kaizaki nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielką rolę zaczyna odgrywać w życiu tych dzieciaków. Powtarza im to, czego nauczył się na własnych błędach. Chociaż, taka prawda, gdy przychodzi co do czego, zapomina o tym i sam staje się na nowo dzieckiem.

Jego relacje z każdym z dzieciaków są inne. Dziewczyny szanuje i stara się je wspierać. Z chłopakami walczy na pięści i dogryzają sobie na różne tematy. Ale mimo różnicy wieku między nimi, bardzo szybko stają się sobie bliscy i bardzo szybko potrafią odnaleźć wspólny język. Ale jak pisałam wcześniej, czasami miałam wrażenie, że Kaizaki za bardzo im "matkuje" i w sumie dobrze, bo jego chociaż się słuchali.

Kolejna sprawa, która podoba mi się w ReLife to po prostu pozostali bohaterowie. Każdy z nich ma swój indywidualny charakter, każdy ma z nich swoją własną osobowość i każdy z nich ma problemy, z którymi boryka się na co dzień. Nie miałam wrażenia podczas czytania, że czytam kalkę jakieś postaci, że "gdzieś już to było". Wiadomo, pewnie i było, ale nie odczuwałam tego jakoś tak mocno. I uwaga, wyjątkowo polubiłam kobiece postacie, wszystkie :)

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę to dialogi. Czytałam skany po angielsku, oglądałam anime, ale chyba właśnie podczas tłumaczenia Waneko tomu 1 zorientowałam się, w jaki sposób Kaizaki rozmawia ze swoim opiekunem, a w jaki sposób z dzieciakami. Ze swoim opiekunem, czyli z Yoake, cały czas sobie "Panują". To można było odczuć w skanach. Yoake stara się utrzymywać relacje typowo "biznesowe", na co Kaizaki przystaje. I chociaż często sytuacje miedzy nimi są naprawdę komiczne, nie przestają "Panować". Ciekawa jestem jak to się rozwinie później, ponieważ Yoake z czasem również zacznie się trochę zmieniać :) Po za tym, też lubię Yoake bo to taki śmieszek i Pan Troll, może czasami przypomina mi nawet Izayę w swoich intrygach :)

Jeden z ciekawszych dialogów między nimi:
Początek:
Yoake: Urwał się Panu film? Faktycznie żałosny z Pana gość...
Kaizaki: Co?
Yoake: No. Obcy facet daje Panu prochy. A Pan je bierze... Nie do wiary. (o tym samym pomyślałam!)
Kaizaki: Sam mi je Pan dał!!!
Yoake: Nie rozmawiajmy w drzwiach. Proszę się rozgościć.
Kaizaki: To mój dom!

Może ten dialog niektórym nic nie mówi, ale dokładnie opisuje relacje między tymi dwoma :) Biedny Kaizaki cały czas jest terroryzowany przez swojego opiekuna hehehe

Albo dialog o innych uczennicach:

Yoake: Jest w Pana typie?
Kaizaki krztusi się herbatą: Powaliło?!
Yoake: Pomyślałem, że może pogadamy jak licealiści...
Kaizaki: Co to za pytanie?!
Yoake: Zaczerwienił się Pan, kiedy do Pana zagadała.
Kaizaki: Pa-Patrzył Pan?! Zresztą, wcale nie!
Yoake, w myślach: Już proszę się nie wykręcać.

Niby "licealiści", a obaj cały czas utrzymują dystans między sobą.

Co jeszcze? Niektóre sytuacje i sceny. Czasami czytam i śmieję się sama do siebie. Ale wtedy przekręcam stronę i okazuje się, że mamy do czynienia z bardzo poważnym fragmentem. Między kolorowe strony zostaje przepleciona ważna i kluczowa historia. Lubię, kiedy autor potrafi zmyślnie zmylić swojego czytelnika. Bawi się nim, jego emocjami. Podobnie mam przy oglądaniu niektórych odcinków Supernatural. Odcinek zapowiada się jako komedia. Dean i Sam kłócą się o jakąś pierdołę. Żeby na końcu pokazać, że cały czas walczyli o samych siebie. Nie wiem, bardzo wzruszają i poruszają mnie takie momenty.

Jeśli chodzi o tłumaczenie, to udało mi się wychwycić kilka różnic, które wyłapałam podczas czytania po angielsku i oglądania anime. Ot, taka drobnostka, a jak czasami potrafi sprawić człowiekowi radość :) Nie powiem czy wszystkie krzaczki zostały wyczyszczone, bo ja nigdy nie zwracam na to większej uwagi. Czytam, i jak mi się podoba, to czytam dalej :)

Przepraszam za chaotyczny i słaby opis, nie umiem ładnie i zachęcająco pisać.

Jednak bardzo pięknie polecam ReLife, na pewno nie będzie to nudnie spędzony czas :)

: śr paź 12, 2016 12:30 am
autor: KubciO
słaby ze mnie recenzent
Ktoś tu bardzo skromny jest. :wink: Naama, dziękuję za te parę zdań:-P Klamka zapadła. Tomik będzie mój.
PS. Oglądając Supernatural można podczas jednego odcinka wylać wiele łez. Ze śmiechu przede wszystkim. Jednak czasami, jak sama wspomniałaś, niektóre sceny chwytają za serce (co poniektórych^^) .

: śr paź 12, 2016 7:13 am
autor: Naama
Jeśli chodzi o anime, to niestety kilka rzeczy albo zmienili albo całkowicie pominęli. Szczególnie 2 ostatnie odcinki kompletnie zostały inaczej pokierowane. Nie mówię, że to źle. Ale czasami brakowało mi "czegoś więcej" w scenach z anime :)

Anime polecam dla openingu oraz endingów (każdy odcinek ma swój ending :) ).

: śr paź 12, 2016 4:37 pm
autor: DarkNighty
Naama, twoja opinia zdecydowanie zachęca do kupna. Oglądałam anime, które bardzo mi się podobało i teraz czekam, aż dojdzie do mnie pierwszy tomik. Nie byłam przekonana do internetowej wersji ReLIFE, ale jak zobaczyłam poprawione kadry w mangowej wersji, to od razu się zakochałam :D
Bardzo się cieszę, że Kaizaki będzie inaczej rozmawiał z licealistami, a inaczej z Yoake. Warto to jednak odróżnić, ponieważ 10 lat różnicy, to nie tak mało :P
Mam tylko jedno pytanie. Czy Waneko zapisało zwroty "pan/pana/panu" wielkimi literami? W rozmowach Kaizakiego i Yoake. Zacytowałaś kilka ich wypowiedzi i zastanawiam się, czy spisałaś je dokładnie tak, jak były w tomie. Mam nadzieję, że te wielkie litery to jednak twój dodatek :D

: śr paź 12, 2016 4:52 pm
autor: Alexandrus888
A nie jest zastosowana czcionka nie rozróżniająca wielkich i małych liter tak jak w większości mang? Tomik miałem tylko przez chwile w ręku w empiku, ale tak mi się właśnie wydaje...

: śr paź 12, 2016 5:04 pm
autor: dziabara
Alexandrus888 pisze:A nie jest zastosowana czcionka nie rozróżniająca wielkich i małych liter tak jak w większości mang?
Potwierdzam z tomikiem w rękach, wszystkie litery są wielkie.

: śr paź 12, 2016 5:31 pm
autor: Naama
Tak, tak, drukowane literki :D A ja tak z przyzwyczajenia piszę "P" duże :D

: ndz paź 23, 2016 7:27 pm
autor: Otai
Żeby nie spamować ścianą tekstu i zdjeć podrzucam swoją reckę. Z najciekawszej z niej rzeczy - porównanie rysunku poprawionego do druku (chibiki na dole) i jakości obrazka, który przez autorkę do druku nie został poprawiony (góra). Mam nadzieję, ze po tym, kiedy się dowiedziała, że jej komiks będzie drukowany w tomiku zaczęła całość rysować już w lepszej rozdzielczości ;D
Obrazek

: ndz paź 23, 2016 8:26 pm
autor: KubciO
Otai, dzięki Twojej recenzji, notabene bardzo przyjemnej, utwierdziłem się w przekonaniu, że dobrze zrobiłem kupując ReLife. Tomik jeszcze do mnie nie dotarł. Tym bardziej nie mogę się doczekać, gdy w końcu sam zapoznam się z ta "kolorową" historia. :)

: pn paź 24, 2016 11:05 am
autor: Migafar
właśnie skończyłem i powiem ci że będziesz zachwycony, po ogarnięciu całości nie wiem co ze sobą zrobić, czuje taką pustkę :D

: pn paź 24, 2016 11:05 am
autor: Migafar
właśnie skończyłem i powiem ci że będziesz zachwycony, po ogarnięciu całości nie wiem co ze sobą zrobić, czuje taką pustkę :D

: pn paź 24, 2016 5:14 pm
autor: Mormicc
Kupiłem, przeczytałem i chyba jestem jedyną osobą na tym forum której ta pozycja nie zachwyciła. Mam z ReLIFE ten sam problem co z Horimiyą. Widzę co się ludzią w tym tytule podoba, co ich bawi, ale sam kompletnie nic nie czuje podczas czytania więc chyba ten gatunek nie jest po prostu dla mnie.
Z postaci polubiłem tylko głównego bohatera ale zapomniałem kim on jest już po odłożeniu tomiku na półkę.
Humor kompletnie mnie nie bawił.
Jedyne co mnie w całej historii zainteresowało to
[spoiler]obiekt 001 i jak zostanie rozwiązane zakończenie[/spoiler]
Na plus zaliczę projekt okładki i kreskę.

Kupię jeszcze 1, 2 tomy lub obejrzę anime i zobaczę jak historia się rozwinie, ale jeśli jedyną motywacją do dalszego zbierania tej serii ma być fakt że jest w kolorze (a obecnie tak jest) to sobie odpuszczę.

: pn paź 24, 2016 5:22 pm
autor: Naama
Zakończenie to jeszcze daleka droga ponieważ obecnie wyszło 5 tomów, ale cała historia to tak jakoś połowa :) podejrzewam, że jeszcze z kilka tomów będzie.

: czw lis 10, 2016 5:12 pm
autor: Mormicc
Jako że nie ma tematu ogólnego o ReLIFE więc wrzucam to tu
Obrazek
Okładka 6 tomu który miał Japońską premiere w sierpniu

: wt lis 15, 2016 11:36 pm
autor: DarkNighty
Skończyłam czytać pierwszy tomik ReLIFE. Przyznam, że spodobał mi się znaczniej bardziej niż się spodziewałam. Kolorowe strony prezentują się świetnie i kolory są fajnie dobrane do sytuacji i niektórych wypowiedzi. Pomijając fabułę (choć ją bardzo lubię), mangę warto kupić dla samych kolorowych stron.

Tłumaczenie jest płynne i Waneko poradziło sobie z rozróżnieniem mowy dorosłych a licealistów. Podobały mi się również wypowiedzi matki Araty oraz smsy Hishiro. Językowe jest naprawdę dobrze, chociaż w kilku miejscach nie pasowały mi niektóre słowa:
1. Jak Arata spotkał się z kolegami i dowiedział się, że jeden ma dziewczynę, to powiedział "gratki". Nie pasuje mi to słowo do 27-letniego faceta.
2. Kiedy wrócił do stolika, by dalej porozmawiać z Yoake, powiedział: "Ale kto by tam chciał zostać przewem?". Naprawdę ktoś tak mówi?
3. Na końcu, podczas rozmowy z Hishiro: "Uważasz mnie za patola i się boisz?". Naprawdę?
Mam wrażenie, że Waneko na siłę próbuje sprawić, by postacie mówiły językiem młodzieżowym. Co ciekawe, we wszystkich trzech przypadkach mówi Arata, który ma 27 lat. I wyraźnie jest podkreślone, że nie odnajduje się w liceum. Zapomina, że jest uczniem, dlatego nie można posłużyć się argumentem, że próbuje mówić jak licealista (dodatkowo w pierwszym przypadku jest dorosły, w drugim rozmawia z Yoake, który o wszystkim wie).

Ogólnie tomik oceniam bardzo na plus. Historia jest ciekawa i naprawdę oryginalna, ponieważ nie powiela schematów i przekazuje ciekawe treści. Szczególnie może spodobać się właśnie osobom w wieku Araty. Kolorowe strony to dodatkowy argument, by wesprzeć wydawanie mang w kolorze u nas :) Zachęcam do zakupu!

: śr lis 16, 2016 11:51 pm
autor: Otai
Ja słyszę takie rzeczy jak "patola" i "gratki" w ustach starszych osób niż główny bohater, co do przewa to się nie wypowiem.

: czw lis 17, 2016 12:05 am
autor: DarkNighty
To może mam dziwnych znajomych, którzy nie używają takich słów :P Ja sama również z nich nie korzystam.

Mnie to wybiło z rytmu czytanie, ale jeśli innym nie przeszkadza, to dobrze :)