Forum Waneko

Ja to mam szczęście... zbierałam BR to przeszło w tryb 3 miesięczny, zbieram NC to samo... Co następne ?

Meliona pisze: ↑

czw sty 18, 2018 3:58 pm

Cieszcie się, że w ogóle ta seria wychodzi w Polsce.

+1

Z wszystkich mang "eksperymentów" waneko ta była jak dotąd najdłuższa, plus nadal się ukazuje i jeszcze do tego z tak kochanego u nas gatunku jakim jest josei. Nie zapominając o nie za ładnej kresce przez którą trudno na początku rozpoznać bohaterów -_-. Naprawdę na pierwszy rzut oka nie widać zbyt wiele argumentów za, a jednak wydali.

Nie pozostaje nic innego jak zacytować klasyka: "Zetsuboushita!"
Jedna z najlepszych wydawanych w Polsce mang, a sprzedaż tak niska. Empik mnie nie obchodzi, ale te trzy miesiące...

Teraz, przez te trzy miesiące, przynajmniej nadrobię zaległe tomy, ale potem... No cóż, skoro słabo się sprzedaje. Cieszę się, że chociaż kiedyś postawię komplet.

Śmieszne jest to, że dla wszystkich to "cudowna manga", "najlepsza" i w ogóle, a sprzedaż taka fatalna.
Może w końcu młodzież się ogarnie, że to portfel głosuje, a nie wpisy w internecie.
Przykra sprawa, ale dobrze, że wydadzą do końca.

ociesek pisze: ↑

czw sty 18, 2018 5:46 pm

dla wszystkich

Czyli dla kogo? Dla tych 10 Użytkowników?
Poza tym, młodzież nie jest - niestety - nawet w 1% zainteresowana takimi tytułami.

Mówiłem ogółem. Nie wytykałem nikogo konkretnego.
Niestety, mamy za młody rynek.

Podejrzewałam, że w końcu do tego dojdzie, ale i tak bardzo żałuję Cóż, trzeba pogodzić się z tym, że "Nasz Cud" jest zdecydowanie dla osób w wieku 20+, więc nie spodoba się najliczniejszej części polskiego fandomu. I tak jestem niezmiernie wdzięczna, że ten tytuł u nas wychodzi i zostanie wydany do końca. Mam nadzieję, że manga się niebawem skończy i będziemy mogli odliczać tomy, by ujrzeć całą serię na półce.
Bardzo dziękuję, Waneko, za wydanie tak świetnej mangi!

Ja się tylko cieszę, że waneko wyda mangę do końca a nie porzuci w połowie. Zwolnienie tempa dla mnie to nawet lepiej, bo za dużo rzeczy kupuję i przez to trochę mi się zluzuje. Niewiele, ale zawsze coś.
Mimo wszystko szkoda trochę, i ja i mój kumpel bardzo te mangę lubimy i kupujemy.

ociesek pisze: ↑

czw sty 18, 2018 5:46 pm

Śmieszne jest to, że dla wszystkich to "cudowna manga", "najlepsza" i w ogóle, a sprzedaż taka fatalna.

Kiedyś chyba Endriu powiedział, że to forum to 5% fandomu który lubi Mega Mangi lub Wzgórze.

Oj. Nie będzie dodruków. Trzeba kupować jak najprędzej. Przez wasze zachwyty zdecydowałam się na Requiem Króla Róż i nie żałuję. Teraz czas na to...

Cóż, jestem wdzięczny Waneko, że zamierzają wydać NC do końca. Poleciłem go moim znajomym, ale nie wiem czy to do nich trafiło. (-.-)
Tak sobie myślę, co by było gdyby po skończeniu mangi wyszło anime, zdobyło mega popularność, a licencja w Polsce się skończyła. Ale byłby cyrk.

Akurat musieli to zrobić teraz, jak dopiero co dogoniłam polskie wydanie...

A ja niestety rozumiem skąd ta niska sprzedaż. Sama jeszcze rok temu kompletnie nie byłam zainteresowana serią. Czemu? Wydawało mi się, że opis fabuły brzmi tandetnie( choć już od samego początku ani razu nie poczułam tego przy czytaniu), kreska jakaś taka nijaka, jeszcze postacie podobne do siebie(obecnie nie tylko się do kreski przyzwyczaiłam, ale i bardzo polubiłam, a z postaci myliły mi się tylko początkowo Ootomo i Motoi) i zbyt dużo tomów, żeby ryzykować(teraz tak bardzo lubię mangę, że mi się to jeszcze podoba ). Gdyby nie to, że prawie rok temu manga została nazwana na forum najbardziej niedocenioną serią u nas(co zadziałało na mnie jak najlepsza reklama), to dzisiejszy post kompletnie by mnie nie interesował.

W sumie to cały czas mnie zastanawia, czemu zdecydowali się na jej wydawanie. Tomów ma dużo - póki co 17-cie i jeszcze na pewno kilka będzie. Strzelam tak sobie, że zamknie się w około 25-ciu tomach. Nie jest to więc krótka seria... I nawet w ojczyźnie nie jest jakoś specjalnie popularna, angielskiego wydania nie ma, choć jest niemieckie. Anime też nie ma, rozkręca się powoli i ma nietypowy zamysł...

W Japonii wychodzą 2 tomiki rocznie - pod koniec maja oraz pod koniec listopada; w Polsce teraz to będzie 4 tomy rocznie. Obecnie jest wydane 17 tomów, w Polsce - 10. Czyli dogonimy Japonię za jakieś 2,5 roku do 3 lat. Może też akurat będzie już ona zakończona, więc nie ma tego złego... A patrząc na stopkę redakcyjną i zmienną jakość, to po prostu też mają problem z dobrą, stałą ekipą od tego tytułu. Bo jak to josei (tak mi się przynajmniej wydaje, że to josei) - jest zawalona skomplikowanymi dialogami. Oby tylko jakość tłumaczenia nie spadła jeszcze bardziej przez ciągłe zmiany w składzie redakcyjnym.

W każdym razie ja tam nie marudzę, czytam po japońsku i nawet co nieco sama dotłumaczyłam I ciesze się, że mimo wszystko za ileś lat będę mogła się cieszyć całą serią na półce.

Trochę mnie to zasmuciło, ale trudno już w sumie, chociaż będziemy mieli całość. Mimo to, szanuję Waneko za to, że nawet czasem chcą zaryzykować. Nacz Cud, Dragons Rioting, Miłość krok po kroku, Welcome to the NHK, Battle Royale, czy obecnie Murcielago - żaden z nich nie był/jest nie wiadomo jak popularny. Fakt, że NHK i BR są znane, ale mangi sprzedały się słabo. Dlatego cieszy mnie, że mam chociaż NHK na półce, podobnie z Highschool of the dead, które nigdy nie zostanie zakończone przez twórców, a dodruki też się nie pojawią.

Mała errata do tomu 1
W sąsiednim wątku o "The Promised Neverland" tom 2 ujawniła się wpadka innej tłumaczki, która się "za bardzo" wspomogła fanowskimi angielskimi tłumaczeniami - no to ja też coś podrzucę na szybko Sięgnęłam sobie po oryginał, bo wiem, że angielskie tłumaczenie jest "pobieżne", a chciałam poszukać sobie wskazówek dot. świata przedstawionego.

Tom 1, strona 156, rozmowa Jareda i Veroniki o magii wymagającej krwi kogoś z rodziny królewskiej.

Polskie tłumaczenie: "Gdyby taka magia istniała już dawno zostałaby zniszczona przez strażników!"
Fanowskie angielskie: "If it exists, the guards would have burned it."
Oryginalnie: もし存在するのならば自衛もして頂かなければなりませんし
W wolnym tłumaczeniu: Jeśli takowa by istniała, to służyłaby zapewne do samoobrony.

Ale dla odmiany...

Tom 1, strona 151, komentarz Takao.
Polskie: "Świeżo wyrwane włosy mogą służyć jako dar. Jego ataki mają taką dużą siłę, że kruszą betonowe ściany (...)"
Angielskie: "New strands of hair were used as offering. That blue ball of light with the power to hollow out the concrete (...)"
Oryginalnie: 新しい髪の毛を供物にしてコンクリを少し削る威力の青い光弾

Tu ciekawe o tyle, że po prostu w polskiej wersji umknęło, że ta magia była koloru niebieskiego (a ja myślałam, że idzie od czerwonej, przez pomarańcz, żółty do białej, a tu nie!).

Chciałam zaznaczyć, że nie chcę tu robić burzy w szklance wody czy zarzucać czegokolwiek, tylko po prostu podzielić się spostrzeżeniami.

Aż strach sprawdzać polskie wydanie z angielskim.
A poaz tym podziwiam, że jesteście w stanie takie niuanse wyłapać.

To wychodzi przy okazji... czytania oryginału bądź po prostu bycia w angielskiej grupie dyskusyjnej - tam czasami rzucają inni fani prośby, by sprawdzić, czy przekład jest dobry, bo coś im nie pasuje... i sprawdzam - w oryginale i w polskiej też, z ciekawości

Przeczytałam siódmy tom, będę raczej kontynuować, ale nie jest ta manga moim priorytetem zakupowym. Póki co mam wrażanie, że . Jednak ciekawość co dalej się wydarzy jest, więc będę powoli zbierać mangę.

Zdecydowanie motorem napędowym fabuły tutaj jest odtworzenie co się właściwie wydarzyło w przeszłym życiu, kto był kim, dlaczego zginęli, dlaczego się odrodzili... I tego jest potem coraz więcej - na tyle, że właściwie nie ma tu "życia codziennego", tylko masa problemów wynikłych z posiadania wspomnień. Też mi trochę mało tego, ale z drugiej strony... gdyby autorka chciała jeszcze życie codzienne do tego dorzucić, to rozwlekłoby się to niemiłosiernie, a już teraz może być trudno nadążyć kto z kim dlaczego po co i na co.
Fajnie więc, że czytasz, ale jak nie masz w ogóle przyjemności z odkrywania przeszłości, to może być Ci ciężko przebrnąć dalej.
Jako ciekawostka - od pierwszego tomu do siedemnastego mijają 3-4 tygodnie w życiu codziennym. To jest ekstremalnie wolna manga, jeśli chodzi o czas upływający