Rodzice kontra M&A

Forum główne, na którym możecie rozmawiać na wszystkie tematy związane z wydawnictwem Waneko :]
Silvera
Status: Offline

Post autor: Silvera » ndz sie 24, 2008 12:33 pm

baka-oni-ri pisze: żeby nikomu w przyszłości zdającemu na japonistyke nie przyszło do głowy na rozmowie wstępnej choćby wspominać o mandze i anime, a już zwłaszcza mówić, że z tego powodu chcecie się dostać ;)
Na UW nie ma rozmów wstępnych :( Tak samo jak egzaminów wstępnych i bardzo z tego powodu żałuję (matura rok temu nie poszła mi na tyle dobrze, by móc się dostać z listy, ale poprawiać nie zamierzałam)

A świat vs m/a? Hmm... Ciekawe xD Teraz na pewno jest lepiej niż kiedyś... Nie mniej istnieją i będą istnieć zagorzali przeciwnicy, mówiąc rzeczy czasem słuszne (bo, nie oszukujmy się, czasem się to zdarza), a czasem niesłuszne, wynikające z nieznajomości tematu.

moonlight
Status: Offline

Post autor: moonlight » ndz sie 24, 2008 12:41 pm

baka-oni-ri pisze:Popatrzcie na Ctying Freemana, ktory ledwo co schodzi, czy na Heata, ktory zostal zawieszony.
Czytałam toto, to jet po prostu głupie i nieinteresujące. Nie będę czytać czegoś co mi się nie podoba, bo ma znaczek 18+.

Jakiś tom Brzoskwini też był dla dorosłych. Może na nim też róbcie statystyki ilu dorosłych czyta komiksy. :roll:
greah pisze:Ja wiem, że to tylko statystyka ale chyba coś w tym musi być, że 90% fandomu to osobniki w wieku gimnazjalno-licealnym.
Filmy też oglądają dzieci. Zrezygnowałeś już z filmów, jak proponowałam?

Są komiksy dla dzieciaków, są komiksy dla młodzieży, są komiksy dla starszych i są komiksy uniwersalne. Nie mam zamiaru rezygnować z czegoś co lubię bo ktoś nie wiadomo dlaczego twierdzi, że powinnam z tego wyrosnąć.


greah pisze:Zwyczajnie uważam, że w pewnym wieku wyrasta się z pewnych rzeczy i to nie pod naciskiem społeczeństwa ale z własnej woli.
Musisz być smutny skoro z własnej woli rezygnujesz z czegoś co lubisz.

greah
Status: Offline

Post autor: greah » ndz sie 24, 2008 2:23 pm

Dlaczego z tonu twojej wypowiedzi można wywnioskować, że uważasz siebie i sobie podobnych za oświeconych nonkonformistów, którzy przeciwstawiają się ciemnogrodzkiemu społeczeństwu. Czy mam rozumieć, że jak nie czytam komiksów to jestem w jakimś stopniu gorszy/uboższy o pewne doznania?

Awatar użytkownika
ociesek
nołlife
Posty: 2281
Rejestracja: pn lip 09, 2007 9:55 pm
Status: Offline

Post autor: ociesek » ndz sie 24, 2008 6:23 pm

greah pisze:Dlaczego z tonu twojej wypowiedzi można wywnioskować, że uważasz siebie i sobie podobnych za oświeconych nonkonformistów, którzy przeciwstawiają się ciemnogrodzkiemu społeczeństwu.
Ja tam nic takiego nie wyczytalem... Normalna opinia...

moonlight, to pierwsze to ja napisalem, a nie baka-oni-ri :P

moonlight
Status: Offline

Post autor: moonlight » ndz sie 24, 2008 9:43 pm

greah pisze:Dlaczego z tonu twojej wypowiedzi można wywnioskować, że uważasz siebie i sobie podobnych za oświeconych nonkonformistów, którzy przeciwstawiają się ciemnogrodzkiemu społeczeństwu. Czy mam rozumieć, że jak nie czytam komiksów to jestem w jakimś stopniu gorszy/uboższy o pewne doznania?
Uboższy o pewne doznania na pewno jesteś, skoro nie czytasz :) To się chyba rozumie samo przez się :) Natomiast to nie do mnie należy ocenianie czy to dla ciebie dobrze, czy źle.

Filmy animowane komputerowo czy gry też niby są dla dzieci, co nie zmienia faktu że w pewne przygodówki moi rodzice zagrywali się po kilka godzin dziennie, a Shreka oglądali z pięć razy. Więc niby jak to jest? Gry i animacja są dla dzieci, ale NIEKTÓRE jednak nie są dla dzieci?
I o to mi chodzi - Denerwuje mnie takie generalizowanie. Nie czytam komiksów o owieczkach uczących się alfabetu, dla dzieci z klas 1-3; tylko komiksy stworzone przez dorosłych ludzi dla dorosłych ludzi.
Skoro niektóre nie są dla dzieci, to mogę sobie je czytać w spokoju i nie muszę ich wyrzucać bo "powinnam wyrosnąć", ani czuć żadnej presji społeczeństwa.
ociesek pisze:moonlight, to pierwsze to ja napisalem, a nie baka-oni-ri :P
Sorki :P

lakhti
Status: Offline

Post autor: lakhti » pn sie 25, 2008 3:07 pm

Zauważcie, że m&a będąca częścią zainteresowań stanowi tylko odskocznię, a nie zastępuje życia. Rodzice przeważnie wolą żeby ich dzieci uczyły się i robiły rzeczy zgodne z ogólnie przyjętymi normami - dokładnie tak jak oni kiedyś. A jeśli dziecko nie odróżnia realnego zycia od wyimaginowanej rzeczywistości z mangi? Jeszcze gorzej jeśli już dorosły człowiek dalej w tym tkwi. To się nie tyczy tylko m&a, ale każdego rodzaju hobby. Przykładowo - jest wiele kobiet, które chętnie połamały swoim mężom wędki albo same takiego utopiły na przynetę skoro i tak nie ma z nich żadnego pożytku w domu :D
Dorośli ludzie mają o tyle gorzej, że ich życie musi mieścić się w stereotypach i konkretnych zasadach społecznych. I nikt nie oceni ich po tym jak radzą sobie w pracy, w domu czy z własnymi dziećmi - tylko akurat po tym, że w wolnej chwili zamiast grać w szachy - czytają komiksy.

I prawdą jest to, że ludzie w pewnym wieku z pewnych rzeczy wyrastają. Ale każdy wyrasta indywidualnie. Jedni wcześniej, inni później. I głównie przeszkadza to osobom z najblizszego otoczenia. Ale nie wynika to z braku zrozumienia tylko z tego, że wszystko ma swój czas. Sama znam takie przykłady - starsze ode mnie, narzekające na brak stabilizacji, ale zamiast starać się o tą stabilizację całą kasę i czas ładują w swoje "zabawki". Tylko że czas nie stoi w miejscu i nic samo nie przyjdzie - trzeba sobie w życiu ustalić pewne priorytety. Życie życiem, a przyjemności - przyjemnościami.

A swego czasu i ja miałam wojny o m&a. Szczególnie o ciągłe oglądanie "mydła -powidła" (tak, tak, dosłownie tak brzmiały zarzuty :lol: ) Nawet teraz mama nie raz się puka w czoło na moje bajki i na to ile kasy ja na to tracę - nie tyle mangi co płyty dvd itp. Aczkowiek już dawno dotarł do niej fakt że mangi też rosną i Czarodziejki to juz nie mój poziom (choć mam do nich duzy sentyment) :) Poza tym kiedyś większość z Was bedzie miała własne dzieci i wtedy zrozumiecie, że rodzice zazwyczaj chcą żeby było po ichniemu :)

Luffy
Status: Offline

Post autor: Luffy » pn sie 25, 2008 9:38 pm

U mnie nikt nie ma nic przeciwko temu, że oglądam anime, i czytam mangi. Rodzice na początku trochę sobie żartowali, że uczę się Japońskiego"z tym, że Japoński mylili z Chińskim :P", i oglądam "bajeczki", do mang nic nie mają, bo od niedawna zbieram, więc zdążyli się już przyzwyczaić. :P Japońskiego uczę się nie przez, to że oglądam anime, lub czytam mangi, ale dla tego, że od małego interesuje się Japonią. Za jakieś 4 lata mam zamiar wyjechać do Japonii. :P

Anime "intensywnie" oglądam od 3 lat nie wspomnę o Tsubasie, bo na tej animie to sie wychowałem, :P a mangi zbieram od początku wakacji.

moonlight
Status: Offline

Post autor: moonlight » wt sie 26, 2008 12:48 am

lakhti pisze:Życie życiem, a przyjemności - przyjemnościami.
Huh, kolejny człowiek z optymistycznym podejściem do rzeczywistości. Rozgraniczenie na obowiązki a przyjemność rozumiem; ale kontrastowanie życia z przyjemnością przywodzi mi na myśl tylko poważne problemy egzystencjonalne.
lakhti pisze:Rodzice przeważnie wolą żeby ich dzieci uczyły się i robiły rzeczy zgodne z ogólnie przyjętymi normami - dokładnie tak jak oni kiedyś.
Nie sądzę, żeby wszyscy rodzice w przeszłości robili wszystko zgodnie z przyjętymi normami.
lakhti pisze:A jeśli dziecko nie odróżnia realnego zycia od wyimaginowanej rzeczywistości z mangi? Jeszcze gorzej jeśli już dorosły człowiek dalej w tym tkwi.
To jest jakieś schorzenie psychiczne. Nazwiesz takiego człowieka "doroslym" emocjonalnie? Ja nie.
lakhti pisze:Dorośli ludzie mają o tyle gorzej, że ich życie musi mieścić się w stereotypach i konkretnych zasadach społecznych.
Myślałam że ze stereotypami należy walczyć, dobrze wiedzieć że musimy je spełniać. Od jutra upijam się co dzień i zaczynam kraść samochody.
I nikt nie oceni ich po tym jak radzą sobie w pracy, w domu czy z własnymi dziećmi - tylko akurat po tym, że w wolnej chwili zamiast grać w szachy - czytają komiksy.
Z ludźmi którzy nie będą zwracać na to uwagi, nie mam zamiaru się bliżej zadawać ;P
lakhti pisze:I prawdą jest to, że ludzie w pewnym wieku z pewnych rzeczy wyrastają. Ale każdy wyrasta indywidualnie. Jedni wcześniej, inni później.
A inni wcale, a poza tym twierdzą, że wcale nie muszą. Zamiast twierdzić że muszę i powinnam, przydałoby się podać jakiś mniej ogólny i wyświechtany powód.

Awatar użytkownika
ociesek
nołlife
Posty: 2281
Rejestracja: pn lip 09, 2007 9:55 pm
Status: Offline

Post autor: ociesek » wt sie 26, 2008 10:04 am

moonlight pisze:Od jutra upijam się co dzień i zaczynam kraść samochody.
Nie zapomnij stepic kilku Zydow :P

lakhti
Status: Offline

Post autor: lakhti » śr sie 27, 2008 12:26 pm

Moonlight - sądząc po Twoich niektórych komentarzach widzę, że wogóle nie zrozumiałaś mojego postu, a co za tym idzie całkowicie pomyliłaś się w ocenie. Co więcej, cały czas (to widać już w Twoich wcześniejszych wypowiedziach) zachowujesz się tak jakby całe Twoje życie było zmuszaniem Cię do czegoś przez kogoś (np. rodziców) i w dodatku jakbyś nie mogła z tym wygrać. Tyle że Twoje powtarzanie utartych frazesów typu "nie muszę, nie chcę" czy "trzeba walczyć ze stereotypami" zostanie szybko zweryfikowane, zwłaszcza jak zaczniesz kraść te samochody i popijać - co wcale żadnym stereotypem nie jest (i tu wychodzi nierozumienie treści czy nawet pojęć). Tłumaczyć swoich wypowiedzi nie zamierzam, kto wie jak jest ten rozumie.

Mori
Status: Offline

Post autor: Mori » śr sie 27, 2008 1:46 pm

Są pewne utarte ramy w które musi się zmieścić "dorosły" człowiek, często oznacza to rezygnacje z jakiegoś "dziecinnego" hobby a nawet jakiegokolwiek hobby. Wielu ludzi się temu poddaje. Można żyć po swojemu i nie rezygnować z pewnych rzeczy, wiadomo ludzie z pasjami są bardziej interesujący ale co jeśli pasją nazywamy czytanie komiksów. Ja nie mam zamiaru rezygnować z pewnych rzeczy i żyć po swojemu, można się przez to spotkać z jakąś krytyką. Najwygodniej mieć znajomych którzy też czytają komiksy ale wiadomo że na większą skalę jest to niemożliwe. Jest wielu takich którym się wydaje że ich sposób na życie jest najlepszy i próbują zmusić otoczenie do przystosowania się, każdy akceptuje to w czym sam siedzi. W sumie tak sama motając się w tym co piszę powiem może tylko że sama czytam komiksy, nie kupuję dużo bo żal mi kasy, bo muszę pomysleć racjonalniej niż kiedyś, czasem wolę kupić nowe ciuchy, kosmetyki, jedzenie(!!!) czy inne pierdoły. Każdy ma prawo decydować o tym na co wydaje swoje pieniądze i na pewno wszyscy robią to racjonalnie, nie będą głodować dlatego że kupią mangę, czy zaniedbywać swojego życia w inny sposób, a jeśli tak się dzieje to wtedy nie dziwota że coś się krytykuje.

moonlight
Status: Offline

Post autor: moonlight » śr sie 27, 2008 2:11 pm

lakhti pisze:zachowujesz się tak jakby całe Twoje życie było zmuszaniem Cię do czegoś przez kogoś (np. rodziców) i w dodatku jakbyś nie mogła z tym wygrać.
Nie, ograniczyli się do kilku komentarzy pięć lat temu.
W tym momencie nikt mnie do niczego nie zmusza, i z niczym nie muszę wygrywać.
lakhti pisze:zwłaszcza jak zaczniesz kraść te samochody i popijać - co wcale żadnym stereotypem nie jest (i tu wychodzi nierozumienie treści czy nawet pojęć).
Chyba z twojej strony :-P
"stereotyp psych., socjol. szablon, uproszczony, tradycyjny, zazw. irracjonalny obraz rzeczy, osób, instytucji itd., "
Specjalnie z Kopalinskiego, zeby nikt nie pluł na Wikipedie :P
A Wiki mowi tak : "Stereotyp to fałszywe i niedostatecznie uzasadnione a dotyczące pewnej grupy osób (tzw. nadgeneralizacja) przekonanie zbiorowe, zwykle niewrażliwe na argumentację."

Awatar użytkownika
Lisa
Adept
Posty: 180
Rejestracja: pn maja 29, 2006 4:55 pm
Status: Offline

Post autor: Lisa » śr sie 27, 2008 7:38 pm

Ja: Mama, ty wiesz czym ja sie w ogole interesuje, jakie mam hobby?
Mama: No jakies tam chyba japonskie czy chinskie komiksy czytasz, nie? [blysk w oku]
Ja: No... W pewnym sensie tak... I co ty na to?
Mama: Tak dlugo jak nie wplywa to na nauke, to mi to nie przeszkadza, rob co chcesz, wole, zebys sie zajmowal czyms takim, niz piciem wina pod sklepem, lub... Matko, woda mi kipi!
moja mama tak samo, najważniejsze żebym się nie włóczyła po nocy lub na klatce z papierochem i butelką w ręce. Chociaż często mówi jak mówie o moim hobby /to niej est hobby to jest pasja xD/ to mówi cytuje:'A idź Ty mi stąd" XDDD

Moja ciotka na mangi mówi per 'te wasze tam gó***ka' do mnie i do kuzy xD

[ Dodano: Sro 27 Sie, 2008 ]
A na UMK'a są wstępne rozmowy na japoństyke?
Ostatnio zmieniony sob lip 03, 2010 11:13 am przez Lisa, łącznie zmieniany 1 raz.

lakhti
Status: Offline

Post autor: lakhti » pt sie 29, 2008 11:03 am

Moonlight - nie musisz przytaczać definicji ze słowników. Tak się akurat składa, że stereotypem u nas, przynajmniej najczęściej występującym, mogą być np. głupie blondynki, matki Polki i faceci macho, ale żeby kradzieże i popijanie było jakąś generalizacją? Tak może uważają obcokrajowcy (szczególnie Niemcy), ale wśród swoich - pierwsze słyszę. Chyba, że to przykład z Twojego podwórka, u mnie w mieście nikt nie kradnie samochodów. Zresztą kogo niby miałabym zaliczyć do tej grupy? Skate'ów, skinów, starsze babcie? :lol: Jeśli to jakiś nowy trend to nawet o nim nie wiedziałam :roll:

Mori widać zrozumiała mój post doskonale więc jak ktoś potrzebuje jeszcze wyjaśnień zapraszam do Jej wypowiedzi. Nic dodać nic ująć, dorośli ludzie najczęściej nie są ani optymistami ani pesymistami - są poprostu realistami :)

moonlight
Status: Offline

Post autor: moonlight » pt sie 29, 2008 6:25 pm

lakhti pisze:Tak się akurat składa, że stereotypem u nas, przynajmniej najczęściej występującym, mogą być np. głupie blondynki, matki Polki i faceci macho, ale żeby kradzieże i popijanie było jakąś generalizacją? Tak może uważają obcokrajowcy (szczególnie Niemcy), ale wśród swoich - pierwsze słyszę.
To był przykład stereotypu. Co to za różnica, czy zagraniczny czy polski? Stereotypy zazwyczaj są krzywdzącą generalizacją.
Jaki mam ci przytoczyć polski stereotyp? Może o wiecznie imprezujących, demolujących mieszkania studentach? Czy może taki, że jak ładna to głupia?
lakhti pisze:Chyba, że to przykład z Twojego podwórka, u mnie w mieście nikt nie kradnie samochodów.
Brawo! Właśnie pojęłaś, że stereotypy są krzywdzące i rozmijają się z prawdą! Gratki!

- - - - -
lakhti pisze:Mori widać zrozumiała mój post doskonale więc jak ktoś potrzebuje jeszcze wyjaśnień zapraszam do Jej wypowiedzi.
E? Chyba trochę przesadzasz, jeśli uważasz że post Monisi aż tak nawiązywał do twoich wypowiedzi.


Mori pisze:Są pewne utarte ramy w które musi się zmieścić "dorosły" człowiek, często oznacza to rezygnacje z jakiegoś "dziecinnego" hobby (...)
Za ramy dorosłości uważam odpowiedzialność i niezależność. O ile hobby nie narusza żadnego z nich, niech sobie je każdy pielęgnuje w swoim domku.
Co to w ogóle znaczy, to "dziecinne" hobby? Robienie czegoś niepożytecznego? Czy 'dorosłe' interesowanie się sportem to coś pożytecznego? Albo literaturą? Albo sztuką? Tak samo niepożyteczne jak komiksy ;/ Tak samo głupi jest ktoś wydający ostatnie pieniądze na książkę, jak ten wydający je na komiks. W ogóle nie widzę tutaj większej różnicy. Nie liczy się forma, liczy się treść. Jeśli treść nie jest dziecinna, to i komiks nie jest dziecinny :P

Z takich doskokowych hobby rezygnować kompletnie nie trzeba. Jak człowiek pasjonuje się roślinkami, i nie ma pieniążków, to rezygnowanie ma sens, bo roślinki bez wody mu powysychają, czy działki nie utrzyma (naciągane, wiem :P) . Ale z komiksów/książek? Nie ma pieniędzy - nie kupuje się, jest trochę wolnych pieniędzy i niczego potrzebniejszego - można pomyśleć o czymś dla siebie.

A tak w ogóle, to nie mogę powiedzieć że czytanie komiksów to moje hobby :P To coś co lubię, i traktuję jako coś normalnego, jak książki :p.

Mozna wyrosnac z niezdrowego traktowania takiego czytania, ale z samego czytania :P ?

Kaktus
Status: Offline

Post autor: Kaktus » sob sie 30, 2008 3:26 pm

moonlight pisze:Mozna wyrosnac z niezdrowego traktowania takiego czytania, ale z samego czytania :P ?
Ja wyroslem z czytania komiksow, nie sprawia mi to jakiejs wiekszej przyjemnosci. Ale jak ktos lubi to nie mam nic przeciwko, bo co moglbym miec?

Lucid Atray
Status: Offline

Post autor: Lucid Atray » pn wrz 01, 2008 8:02 am

Z moimi wygląda to tak,Tata wchodzi do pokoju otwiera mi szafę i mówi "ile miałabym kasy jakbym to sprzedał" Siostra dokładnie to samo -__-'' Moja mama "Kiedyś ci się to znudzi"albo "nie masz na co pieniędzy wydawać" No jakby nie patrzeć sama ogląda Naruto na Jetix czy też shaman king,cóż dla całej mojej rodziny to tylko japońskie bajeczki,przynajmniej oduczyłam mówić "chińskie" w każdym bądź razie musieli przywyknąć do j-music ciągłych wizyt poczty z przesyłką za sporo kasy i wnętrza mojego pokoju

JunichiAsakura
Status: Offline

Post autor: JunichiAsakura » czw lis 13, 2008 9:43 pm

Lucid Atray znam to heh kiedyś też miałem podobnie ( a tak na marginesie Naruto na jetixie raz widziałem i powiem ze cieszę się że nie mam tego programu bo mnie krew zalała jak usłyszałem ten BEZNADZIEJNY dubbing obraza dla fanów... mniejsza z tym ) u mnie też sie przyzwyczaili do tego ze leci dużo muzy Japońskiej tak samo znajomi się przyzwyczaili że gadam z innymi kumplami o Anime i Mandze ( zresztą sam ich w to wciągnąłem jak paręnaście innych osób:p) ale neistety trzeba przebolac ten okres ja już go mam za sobą i oglądam w spokoju:D

kijanka
Status: Offline

Post autor: kijanka » wt kwie 13, 2010 8:56 pm

Pff.....mój tata twierdził, że wydaję niepotrzebnie pieniądze, bo tak czy siak mi się to znudzi -.-'.Moja mama miała to gdzieś.No...może nie całkiem, trzeba przyznać, że wiedziała coś tam o 'chińskich bajkach :evil: ', ale 'jakoś' godziła się z częstymi wizytami listonosza ^^ :D. Mój brat sam czyta dragon ball'a czy Naruto, więc mniejwięcej czai o co chodzi (nawet nauczył się mówić anime :shock: ).Rodzice zmienili zdanie, gdy dowiedzieli się, że ten horror (chodzi o Death Note)(kinówka)co go tak zawzięcie oglądali był na podstawie mangi xD

lanjeli
Status: Offline

Post autor: lanjeli » ndz cze 27, 2010 10:15 pm

Zazdroszczę kijanka. Moi rodzice do tej pory nie mogą przełknąć mojego hobby, a jak wciągnęłam w to siostrę (starszą, tak swoją drogą) to już w ogóle ogień i siarka. Zaogniło się jeszcze bardziej po tym, jak siostra poszła na japonistykę (z moim błogosławieństwem) rzucając chemię. Oj działo się... Mnie jeszcze przeżywają, bo zawsze w rodzinie okoniem stałam, ale to... Było gorąco. Do tej pory zastanawiają się, jakim cudem moja biblioteczka tak systematycznie się powiększa -.^

ODPOWIEDZ

Wróć do „Main”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości