No, mam własne zdanie i go bronię, normalnie zbrodnia niesłychana. Nic tylko mnie wysłać na księżyc, bym już wami nie manipulowała.Jaskol pisze:UUU stary, klasyczny błąd na tym forum. Z panną S sie nie dyskutuje, bo ma swoje zdanie i nic nie zrobisz. BA! Czasem nawet wmówi Ci jakieś rzeczy i zgłupiejesz do reszty.
Nasycenie rynku?
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
Moim zdaniem polski rynek nasycony nie jest. 70% moich funduszy idzie na importy więc jak widać rodzima oferta dalej jest maleńka xD Teoretycznie można by spodziewać się przesycenia w trzech tematach: tasiemcach, yaoicach oraz tych wiejących-bishach-shounen ale jak widać fani tych gatunków dzielnie kupują coraz to kolejne tomiki. Więc well, raczej parę lat jeszcze poczekamy na owo "nasycenie". Zakładając, że ono kiedykolwiek nastąpi. Wszystkie nowo powstałe wydawnictwa razem pod względem wydawanych mang nie dorównują jeszcze ani Waneko, ani JPF, ani JG więc... można uznać że mamy w Polsce 3 wydawnictwa + 3w1
- miaka88
- nołlife
- Posty: 3831
- Rejestracja: śr wrz 24, 2008 8:51 pm
- Status: Offline
- SzadorRzunXIV
- Adept
- Posty: 305
- Rejestracja: pn wrz 01, 2014 9:38 pm
- Gender:
- Status: Offline
To znaczy miałaś w gimnazjum urojenia i halucynacje?Shakkaho pisze:Dla uściślenia, mówiłam o dziecięcej w naiwnym przekazie i wykonaniuSzadorRzunXIV pisze:NHK dziecięcą mangą? NHK wymaga pewnego doświadczenia życiowego od czytelnika żeby zrozumieć cierpienie głównego bohatera - raczej dzieci zwykle nie przeszły przez tyle żeby takie sprawy zrozumieć. To jest zdecydowanie manga dla dorosłych.
...jeśli odjąć seks, to problemy takie jak główny bohater miałam w gimnazjum, więc bez górnolotnych "dzieciak tego nie zrozumie" jeśli można? Nie dorośli nie są jedyną elitą mającą takie problemy, srsly.
Osobiście nie miałem akurat aż takich problemów (za to kwestia problemów z wychodzeniem z domu jest mi znana ze stresu pourazowego.) ale z tego co czytałem/rozmawiałem z ludźmi którzy mieli z czymś takim do czynienia raczej z tego się nie wychodzi bez hospitalizacji a potem się bierze psychotropy do końca życia.
Świat obwiniał Yamazaki. Tyle że Yamazaki od początku ciężko pracował, był ambitny i radził sobie w życiu.Shakkaho pisze:Manga wkurza mnie niemiłosiernie tym jak jest zrobiona. Problemy są pokazanie tylko po to by zrobić popularną komedię z hiki-otaku-eroge-etc. Postacie, co do jednej, są potworne. Z nikim nie da się sympatyzować, nawet odrobinę. Główna "para" to już szczyt: jakbym mogła spaliłabym rytualnie tomiki byle się ich pozbyć z rzeczywistości. Sami wpędzają się w kłopoty, wykorzystują i ranią wszystkich wokół, a potem obwiniają o to cały świat wokół. Nie próbują nawet przyjąć pomocy, otwarcie ją odrzucają lub marnują, a i tak oczekują kolejnej. I mój największy problem: problemy rozwiązują się same. Bohater nie pracuje wcale na swoją poprawę, żeruje na innych, nie stara się ani odrobinę. Mimo to cały świat mu pomaga, karmi, daje pokój z opłaconym czynszem, spłaca pożyczki, daje kartę z pieniędzmi... a on podciera się tym i podpala. A mimo to zawsze znów ktoś mu pomaga. Zakończenie wcale temu nie pomaga, bo happy end bez żadnych starań jest okropny.
Bohater nie stara się ani odrobinę? Niech no zobaczę:
Tom Pierwszy:
1. Idzie szukać pracy.
2. Pracuje nad grą.
3. Udaje się ze znajomym na wypad na miasto.
3. Jedzie ze znajomą na wakacje.
Tom Drugi:
1. Udaje się na spotkanie z Misaki i swoją mamą.
2. Pracuje nad grą.
3. Wyjeżdża ze znajomą na wakacje.
4. Odciąga grupę niedoszłych samobójców od samobójstwa.
Tom Trzeci:
1. Próbuje zarobić pieniądze w grze online.
Tom Czwarty:
1. Pracuje nad grą.
2. Robi za opiekuna Misaki.
Tom Szósty:
1. Wraca do znajomych.
Tom Ósmy:
1. Pracuje na roli.
2. Pracuje nad grą.
3. Idzie do pracy.
4. Pracuje na pół etatu i pracuje nad grą.
Raczej widzę kogoś kto się stara którego stan zdrowia czyni te starania nieefektywnymi.
W zasadzie gość zaczyna pierwszy tom w bardzo złym stanie - zero kontaktów z ludźmi przez lata. Jak poznaje nowych znajomych to mu się trochę poprawia. Nieudolna terapia prowadzona przez Misaki też przynosi pewne efekty. Tylko koło tomu czwartego się wszystko sypie. No, ale kwestia psychozy Satou pozostaje nierozwiązana.
Rozumiem że chorzy ludzie są dla Ciebie "skończonymi śmieciam"i którym "nie chce się łaskawie postarać zmienić"? To przykre. W sumie to jednak potwierdza że to nie jest manga dla dzieci.Shakkaho pisze:Byłoby naprawdę fajnie, gdyby ludzie mogli się tak łatwo naprawiać i gdyby cały świat chciał im pomóc - ale tak nie jest. Dlatego to dla mnie manga dla dzieci: ładna bajeczka, że możesz być skończonym śmieciem, a i tak świat będzie ci pod nosek podsuwał co potrzebujesz póki nie zachce ci się łaskawie postarać zmienić.
-
- Status: Offline
Wysłałam PW, by nie zaśmiecać. Prosiłabym tylko żebyś nie wyrokowała co i o kim myślę.SzadorRzunXIV pisze:Rozumiem że chorzy ludzie są dla Ciebie "skończonymi śmieciam"i którym "nie chce się łaskawie postarać zmienić"? To przykre. W sumie to jednak potwierdza że to nie jest manga dla dzieci.
Odpowiadając: osoba nie próbująca sobie pomóc w żaden sposób i odrzucająca pomoc innych tylko do pewnego momentu jest tej pomocy warta. Takich osób jest niewiele. Większość z nich potrzebuje pomocy, wielu nie otrzymuje jej na czas.
Właśnie przez tych, którzy jej nie otrzymali, tak ciężko mi znieść osoby odrzucające taką pomoc lekką rękę i mimo to czekające aż ktoś ich naprawi zamiast nich.
Co do mangi się nie dogadamy, za to doskonale rozumiem co tobie się w niej podoba. Do mnie to po prostu nie trafia.
-
- Status: Offline
Odświeżam trochę przykurzony temat, ale zdziwiły mi zarzuty, że mamy na polskim rynku za dużo i/lub za drogich mang dla dorosłego czytelnika. Tzn. czytelnika, który zarabia/niedługo będzie zarabiał/dostaje jakieś tam kieszonkowe, które potrafi oszczędzić i nie przepierdzieć na pierdoły. Zresztą, tytuły "dla młodszego czytelnika" chyba też kupują głównie takie osoby... Widzę po sobie, jak robię napad na sklep stacjonarny to rzadko zostawiam tam mniej niż stówę (komiksy zachodnie też kupuję, choć w mniejszych ilościach), podczas gdy dzieciaki liczą grosiki czy im aby na dwa tomy starczy. Aż się smutno robi
No, ale potem ja jestem głodującym studentem, żyjącym o ryżu i herbacie, a dzieciaki dostają od mamusi obiad, i wtedy jest mi smutno z innego powodu
Jeszcze przy żadnym polskim wydaniu mangi nie miałam wrażenia, że przepłacam. Gorzej z importem zza granicy - jak patrzę na hamerykańskie wydania Saiyuki, to mi się słabo robi. Tłumaczenie nudne, papier marny, a tyle forsy na to idzie... Ale dalszych części Saiyuki raczej się nie doczekamy, więc trzeba cierpieć. Ale poza tym? Niech wszystko wychodzi w powiększonych formatach i zbiorczych wydaniach... Oraz w ebookach. Uwielbiam omnibusy, uwielbiam dotykać, patrzeć, wąchać i szeleścić kartkami i jestem w stanie sporo wybulić na ulubione tytuły. A mniej ulubione chętnie poczytam na czytniku.
No, ale potem ja jestem głodującym studentem, żyjącym o ryżu i herbacie, a dzieciaki dostają od mamusi obiad, i wtedy jest mi smutno z innego powodu
Jeszcze przy żadnym polskim wydaniu mangi nie miałam wrażenia, że przepłacam. Gorzej z importem zza granicy - jak patrzę na hamerykańskie wydania Saiyuki, to mi się słabo robi. Tłumaczenie nudne, papier marny, a tyle forsy na to idzie... Ale dalszych części Saiyuki raczej się nie doczekamy, więc trzeba cierpieć. Ale poza tym? Niech wszystko wychodzi w powiększonych formatach i zbiorczych wydaniach... Oraz w ebookach. Uwielbiam omnibusy, uwielbiam dotykać, patrzeć, wąchać i szeleścić kartkami i jestem w stanie sporo wybulić na ulubione tytuły. A mniej ulubione chętnie poczytam na czytniku.
- Kocurzyca
- nołlife
- Posty: 2397
- Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:48 am
- Lokalizacja: Katowice/Kraków
- Gender:
- Status: Offline
Brzmi jak sto procent mnie xDKannagi pisze: Widzę po sobie, jak robię napad na sklep stacjonarny to rzadko zostawiam tam mniej niż stówę (komiksy zachodnie też kupuję, choć w mniejszych ilościach), podczas gdy dzieciaki liczą grosiki czy im aby na dwa tomy starczy. Aż się smutno robi
No, ale potem ja jestem głodującym studentem, żyjącym o ryżu i herbacie, a dzieciaki dostają od mamusi obiad, i wtedy jest mi smutno z innego powodu
Dla mnie wciąż w Polsce brakuje wielu tytułów. Nie jestem całkiem niezadowolona z polskiej ofert, bo jestem niewybrednym człowiekiem i cieszę się że coś w ogóle jest, ale nie użyłabym absolutnie słów "nasycenie rynku". Jeszcze duo mang przed nami zanim do tego dojdzie.
★ Wishlist: ★
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
Haikyuu!! --- Hanasakeru Seishounen --- Diamond no Ace --- Giant Killing --- Hunter x Hunter --- Hiyokoi
-
- Status: Offline
- Kakaladze
- Fanatyk
- Posty: 1893
- Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Status: Offline
Ale czy to coś złego? Dzieciaki nie zarobiły tego hajsu tylko najprawdopodobniej go dostały, a w dodatku oni nie mają takich wydatków jak ich rodzice czyt. Rachunki, jedzenie itp. więc o ile nie podkradają rodzicom pieniędzy to wszystko jest okej. Szanować pieniędzy, nie szanują bo tych pieniędzy nie zarobiły, tak że łatwiej idzie im wydać kieszonkowe na komiksy i raczej nic w tym złego nie ma.Chrno pisze:Pracuję w sklepie z komiksami i historie o biednych nastolatkach z małym kieszonkowym i zarabiających bogatych dorosłych można wsadzić między bajki. Dzieciaki wydają wielokrotnie więcej, a portfele ich rodziców wydają się być bez dna. Starsze osoby bardziej szanują zarobiony przez siebie hajs.
Co do poruszonego wyżej tematu i ebooków, JPF pokusił się o ebooki ale są tylko na Apple Store oraz chyba będą dostępne na Google Play, jak czytałem na naszym forum bardzo ciężko jest z Japonią która musi wyrazić zgodę na wydanie Ebooka a oni mają manię Drm'ów, sam ebook nie może zostać wydany bez odpowiednich zabezpieczeń a Polskie zabezpieczenia im nie pasują i dopóki nie będziemy mieli w pełni Polskiego Amazona to o tym można zapomnieć (Tak coś kojarzę ten temat).
Ostatnio zmieniony śr lip 15, 2015 11:57 am przez Kakaladze, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Ja jestem takim własnie dzieciakiem, na ktorego sprzedawcy patrza ,,wydaje pieniadze rodzicow", a latam i zarabiam, gdzie tylko moge. Udzielanie korkow, stypendia, wspolpraca z magazynami, pomaganie na plantacjach... 80% pieniedzy, ktore wydaje na mangi, zarabiam sama, a mam siedemnascie lat. Troche mnie boli takie patrzenie ,,dzieciaki, im rodzice daja pieniadze" ;__; Musialam sie wyzalic.
- Lou
- Weteran
- Posty: 1285
- Rejestracja: sob lip 05, 2014 11:50 am
- Lokalizacja: Pabianice
- Gender:
- Kontakt:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
-
- Posty: 18
- Rejestracja: ndz gru 16, 2007 12:25 pm
- Lokalizacja: Bytom
- Status: Offline
Co do nasycenia rynku, to nie mam zdania, bo nie wiem jak zachowują się kupujący - wiem jak zachowuję się ja - a mam coraz większe zaległości. I to nie przez nie kupowanie, ale dlatego, że starałam się nadążać i kupić niemal każdy tytuł (a do tego mi bardzo daleko), bo zaczynałam w czasach kiedy na rynku było może 10 tytułów i 2 wydawnictwa. Teraz jest to niemożliwe bo miesięcznie wychodzi ponad 20 tomów, a na zakup ich wszystkich zwyczajnie mnie nie stać. Zdecydowanie na rynku pojawiło się dużo nowych tytułów i wydawnictw. Wystarczy choćby spojrzeć na anime.com.pl i comiesięczne podsumowanie rynku:
Lipiec 2015 - 23 tytuły
Lipiec 2014 - 17 tytułów
Lipiec 2013 - 16 tytułów
Lipiec 2012 - 10 tytułów
Lipiec 2011 - 0 !
Być może trzeba by było wybrać inny miesiąc lub robić roczne zestawienia - ale pokazuje to pewną tendencję - że jest w czym wybierać. A że jest to tendencja wzrostowa i że nic nie jest zamykane jak swego czasu Mandragora, mangowa część Egmontu czy Kasen, należy sądzić, że ilość osób kupujących mangi zwiększyła się. Stare pokolenie "nie wyrosło", a młode się "przyłączyło". Mamy dużo tytułów, a to oznacza, że jest na nie popyt. Inną kwestią jest sprzedaż konkretnych tytułów i problemy choćby BR (które mnie osobiście dziwią, bo manga mi się podoba i mam komplet na półce). Ale moja opinia jest niemiarodajna, bo w gruncie rzeczy rzadko który tytuł mi się nie podoba wcale -mniej lub bardziej owszem, ale tak żeby całkiem coś było "fuj" to nieczęsto.
Wydaje mi się, że rynek po prostu stara się nadążyć za rozwojem swoich fanów (i ich ilością), a ilość mang jest tego odwzorowaniem. Co spędza sen z powiek osobom takim jak ja, które chciałby w swojej kolekcji mieć każdy polski tytuł, a jest to niemal niemożliwe (coraz bardziej). Ale przynajmniej jest co czytać i co kolekcjonować
Lipiec 2015 - 23 tytuły
Lipiec 2014 - 17 tytułów
Lipiec 2013 - 16 tytułów
Lipiec 2012 - 10 tytułów
Lipiec 2011 - 0 !
Być może trzeba by było wybrać inny miesiąc lub robić roczne zestawienia - ale pokazuje to pewną tendencję - że jest w czym wybierać. A że jest to tendencja wzrostowa i że nic nie jest zamykane jak swego czasu Mandragora, mangowa część Egmontu czy Kasen, należy sądzić, że ilość osób kupujących mangi zwiększyła się. Stare pokolenie "nie wyrosło", a młode się "przyłączyło". Mamy dużo tytułów, a to oznacza, że jest na nie popyt. Inną kwestią jest sprzedaż konkretnych tytułów i problemy choćby BR (które mnie osobiście dziwią, bo manga mi się podoba i mam komplet na półce). Ale moja opinia jest niemiarodajna, bo w gruncie rzeczy rzadko który tytuł mi się nie podoba wcale -mniej lub bardziej owszem, ale tak żeby całkiem coś było "fuj" to nieczęsto.
Wydaje mi się, że rynek po prostu stara się nadążyć za rozwojem swoich fanów (i ich ilością), a ilość mang jest tego odwzorowaniem. Co spędza sen z powiek osobom takim jak ja, które chciałby w swojej kolekcji mieć każdy polski tytuł, a jest to niemal niemożliwe (coraz bardziej). Ale przynajmniej jest co czytać i co kolekcjonować
-
- Status: Offline
Jeśli masz chrapkę na wszystkie mangi w kraju to radzę odłożyć tak z 6 tysięcy z hakiem, bo 300 tomów w tym roku jest realne, pod warunkiem że SJG się ogarnie.
Co do nasycenia, kiedyś nadejdzie moment w którym mangi albo wrócą do mainstreamu, albo rynek przestanie rosnąć. I wydaje mi się że to będzie mniej więcej pod koniec 2016 roku.
Co do nasycenia, kiedyś nadejdzie moment w którym mangi albo wrócą do mainstreamu, albo rynek przestanie rosnąć. I wydaje mi się że to będzie mniej więcej pod koniec 2016 roku.
-
- Status: Offline
Mnie bardziej niż nasycenie rynku martwi po pierwsze zapał do czytania wyłącznie skanlacji (bo po co płacić, skoro jest za darmo) i ogólna niechęć do czytania u młodych osób. W szkole, w której uczę się japońskiego i w fundacji (zw. z kulturą japońską) spotykam wiele osób w wieku podstawówkowym, gimnazjalnym i licealnym. I z biegiem czasu coraz częściej słyszę-mangi? Niee, tylko anime w necie oglądam. Bo czytanie jest nudne, oczy się męczą, a mangi kosztują. I jestem trochę w szoku, bo moi rówieśnicy (z częścią których zaczynałam przygodę z mangą) wszyscy mniej lub bardziej byli spod znaku fantasy/rpg/manga/anime/ czyli zdecydowanie czytający. I tak im zostało do dziś. A teraz widzę trend jest odwrotny. I ciągle mnie męczy jak można twierdzić, że jest się pasjonatem japońskiej kultury, czerpiąc wiedzę na jej temat jedynie z anime? I nie mówię, że każdy lubiący mangę czy anime ma od razu (odgórny) nakaz bycia zafascynowanym japońską kulturą czy historią.
Btw, naprawdę się ubawiłam rozmawiając z "wielkim fanem" Berserka, który nie wiedział nawet, że jego ukochany tytuł jest wydawany w Polsce, bo mu przez myśl nie przeszło płacenie za coś co ma w necie za darmochę. Ogólnie jak rozmawiam z młodszymi fanami m&a to widzę u nich zupełny brak myślenia o konsekwencjach swoich działań. Nie są wstanie powiązać przyzwolenia na "kradziestwo" mang z netu z gorszą kondycją wydawnictw O.o Zresztą samo przyzwolenie (społeczna zgoda) na ściąganie jak popadnie też mnie dziwi trochę.
Jeśli chodzi o zakupy dzieci i dorosłych-ja osobiście błogosławię fakt, że mam pracę i może nie stać mnie na zakup wszystkiego co oferuje świat na polu mangowo/japońskim ale na zdecydowaną większość mi wystarcza. Jako dzieciak na pewno nie miałam takiej swobody, choć rodzina (na miarę swoich możliwości) wspomagała mnie jak mogła.
Btw, naprawdę się ubawiłam rozmawiając z "wielkim fanem" Berserka, który nie wiedział nawet, że jego ukochany tytuł jest wydawany w Polsce, bo mu przez myśl nie przeszło płacenie za coś co ma w necie za darmochę. Ogólnie jak rozmawiam z młodszymi fanami m&a to widzę u nich zupełny brak myślenia o konsekwencjach swoich działań. Nie są wstanie powiązać przyzwolenia na "kradziestwo" mang z netu z gorszą kondycją wydawnictw O.o Zresztą samo przyzwolenie (społeczna zgoda) na ściąganie jak popadnie też mnie dziwi trochę.
Jeśli chodzi o zakupy dzieci i dorosłych-ja osobiście błogosławię fakt, że mam pracę i może nie stać mnie na zakup wszystkiego co oferuje świat na polu mangowo/japońskim ale na zdecydowaną większość mi wystarcza. Jako dzieciak na pewno nie miałam takiej swobody, choć rodzina (na miarę swoich możliwości) wspomagała mnie jak mogła.
- Kakaladze
- Fanatyk
- Posty: 1893
- Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 7:09 pm
- Lokalizacja: Szczecin
- Gender:
- Status: Offline
Może ja się trochę na ten temat wypowiem, niestety interesowałem się kiedyś tematem piractwa oprogramowania komputerowego, głównie gry . Ogólnie zauważyłem tendencję że trzeba dorosnąć do tego aby nie "piracić" często byłem wyśmiewany że kupuje gry, kolekcjonuję to itp. jednak teraz moi rówieśnicy nagle zrozumieli (trochę po moich wykładach) że to jednak nie jest tak że coś powstaje pyk i można to ściągnąć, na powstanie jednego dużego tytułu pracuje rzesza ludzi która wkłada miliony $$ i chęci żeby gra powstała, jak zrozumieją to to i zaczną kupować. Fakt jest jeszcze taki że młode osoby nie mogą sobie pozwolić na nowe mangi bo nie mają pieniędzy? A gdzie tam, teraz to zamiast mieć fizyczny tomik to lepiej przeczytać skalnacje a pieniążki przeznaczyć na nowy nożyk do ostatnio popularnego Counter Strike żeby był popis w klasie :v. To że społeczeństwo nie czyta to jedno, gorsze jest właśnie przyzwolenie na piractwo w naszym państwie, chociaż z roku na rok jest coraz lepiej i coraz bardziej piractwo jest traktowane jako coś złego, jestem ogólnie za tym żeby takie coś było bardziej ścigane u nas, nie każdy jest święty mi też zdarzy się coś pobrać ale z reguły jak tylko mogę to kupuję a czytanie skalnacji tytułu który jest dostępny u nas to zwykłe świństwo .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości