Sword Art Online
-
- nołlife
- Posty: 2216
- Rejestracja: czw sie 09, 2007 12:56 pm
- Status: Offline
Sword Art Online
Temat wydzielony z tematu o Shingeki no Kyiojin. - by Madoka
Początkowo SAO stawiało na dużą ilość akcji, miało jakiś pomysł na siebie, po prostu zapowiadało się na coś lepszego, niż ostatecznie wyszło. Nieumiejętnie zaadaptowana ln zamieniła potencjalny hit w dno i kilka metrów mułu. Dlatego martwię się, że Tytanów też mogą zniszczyć.
Z mojej strony już EOT
Początkowo SAO stawiało na dużą ilość akcji, miało jakiś pomysł na siebie, po prostu zapowiadało się na coś lepszego, niż ostatecznie wyszło. Nieumiejętnie zaadaptowana ln zamieniła potencjalny hit w dno i kilka metrów mułu. Dlatego martwię się, że Tytanów też mogą zniszczyć.
Z mojej strony już EOT
Ostatnio zmieniony pt maja 17, 2013 4:31 pm przez Marei, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Status: Offline
-
- Status: Offline
Mógłbyś mi dać jakiegoś linka do tych standardów?Chrno pisze: reszta mieści się w standardach.
Bo ja tam widziałem głównego bohatera, który przestawał być jednorodny w swoich poczynaniach i myślach po ok. 4 minutach bytności na ekranie; główną bohaterkę, która miała prezentować jakąś tam siłę, ale koniec końców (pewnie z nudów) zdecydowała się ograniczać do bycia tłem, porywaną, przytulaną, oblizywaną i gwałconą. Oboje skonstruowani na kanwie idei bohatera serialu Beverly Hills 90-210(z domieszką, oczywiście japońszczyzny), czyli wrzućmy w pięknisiów bez charakteru trochę mroku z plastiku, obowiązkowy kocioł dramy i jakoś to będzie.
W świecie nie trzymało się kupy nic, z jego powstaniem na czele. Walki zrobione na zasadzie "och nie, potwór level 48 wybił nasz cały oddział, została nas garstka-przybywa GB- dzień uratowany", albo "zaraz zginiemy, muszę pokonać ten program siłą woli".
A zapomniałbym, wisienka na torcie - "piękne" uczucie łączące bohaterów, przedstawione w sposób nowatorski i przejmujący do głę ... nie dam rady. Moja 8 letnia siostra wie więcej o miłości, niż ta parka, która ucieka sobie od walki o przeżycie, zrobić sobie miesiąc miodowy (WTF!?). Fabuła, prowadzona na zasadzie Deus ex Machina i postaci drugoplanowe, które pokazują się tylko po to, żeby GB miał kogo ratować, opcjonalnie by powiększać jego harem ( ), to naprawdę tylko wierzchołek góry lodowej.
Przepraszam za offtopa, nie przeszkadza mi, że komuś się podobało i rozumiem, że ktoś mógł dobrze spędzić czas przy SAO, ale mimo wszystko, jeśli ktoś tam widzi jakiekolwiek "standardy", to czuję się w obowiązku zapytać: "Co palisz, synu?" . Jest to też koronny dowód na problem z innego tematu, że mangowcy nie mają problemu w materii zdobywania funduszy jednocześnie na mangi i na narkotyki, a przynajmniej że albo ja, albo Chrono, tegoż problemu nie mamy
Ostatnio zmieniony czw maja 16, 2013 9:09 pm przez Faust, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Status: Offline
@Faust
A czego Ty się od tego spodziewałeś? Jakiegoś górnolotnego przekazu, który odmieni dalsze życie widza? Od tytułu "dla mas"?
Spokojnie ponad połowa anime w sezonie ma podobne "problemy", ciągle potykanie się i wpadanie w cycki, fizyka z jakiegoś innego kosmosu, niespójne światy, przyjaźń wszystko zwycięży(chyba największy standard w światach anime) itd. Czasem denerwuje to bardziej, czasem mniej ale jako że takich rzeczy jest najwięcej to stają się one przeciętnością.
Jakby wszystko brać tak na poważnie to nawet Naruto trzeba by wysłać na jakąś poważną terapię do psychiatry.
A czego Ty się od tego spodziewałeś? Jakiegoś górnolotnego przekazu, który odmieni dalsze życie widza? Od tytułu "dla mas"?
Spokojnie ponad połowa anime w sezonie ma podobne "problemy", ciągle potykanie się i wpadanie w cycki, fizyka z jakiegoś innego kosmosu, niespójne światy, przyjaźń wszystko zwycięży(chyba największy standard w światach anime) itd. Czasem denerwuje to bardziej, czasem mniej ale jako że takich rzeczy jest najwięcej to stają się one przeciętnością.
Jakby wszystko brać tak na poważnie to nawet Naruto trzeba by wysłać na jakąś poważną terapię do psychiatry.
-
- nołlife
- Posty: 2661
- Rejestracja: pn gru 17, 2012 7:33 pm
- Lokalizacja: Skierniewice
- Kontakt:
- Status: Offline
Przez tego oftopa Dembol wychwalił SAO myśląc, że pisze o SnK Przydałoby się przenieść to do innego działu. I dorzucając swoje dwa grosze do offtopa to powiem jeszcze, że SAO to naprawdę niesłabe anime, które jest naprawdę kiepskie. Jedyną zaletą było to, że dało się je oglądać w ramach niezobowiązującego i odmóżdżającego seansu w zimowe wieczór.
"Gdy w pobliżu nie ma dźwięku, słychać dźwięk własnego serca"
Mushishi przeł. Radosław Bolałek
Mushishi przeł. Radosław Bolałek
-
- Status: Offline
Nie chodzi o powagę i przekaz, ale o wewnętrzną spójność, jakieś pomysły w środku ( i ich ujęcie), które nie były powtórzone już pierdyliard razy ( a w porównaniu do typowego jumpowego szońca SAO jest ziemią przy niebie) i o to, żeby się całość nie rozłaziła na wszystkie strony. Nawet cycki, potykanie się i całujących chłopców można zrobić w jakiś sposób z pomysłem, a można wrzucić na zasadzie "bo ludzie to lubią". I to drugie jest przypadkiem SAO- byle upchać jak najwięcej motywów, które przyciągną masy, i nic to, że całość się kupy nie trzyma. Poważnie, chyba tylko w Elfickiej pieśni widziałem więcej bomb logicznych, niż u Kirito. I jak kilka animu już obejrzałem, tak nigdy nie spotkałem tak rozlazłych bohaterów.Chrno pisze:@Faust
A czego Ty się od tego spodziewałeś? Jakiegoś górnolotnego przekazu, który odmieni dalsze życie widza? Od tytułu "dla mas"?
Nie posądzam Dembola o aż tak słabą umiejętność czytania ze zrozumieniem, choć faktycznie początkowo to tak brzmi no, chyba, że /a/ mu zjadło mózg. A do apelu się przyłączam, jeśli to ma mnie rozgrzeszyć z moich błędków.Daminox pisze:Przez tego oftopa Dembol wychwalił SAO myśląc, że pisze o SnK Przydałoby się przenieść to do innego działu.
- Dembol
- Wtajemniczony
- Posty: 948
- Rejestracja: śr lut 04, 2009 10:46 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Status: Offline
-
- Status: Offline
@Faust
I tak się nie dogadamy bo ja oceniam anime na zasadzie "podobało się"/"może być"/"nie podobało" bez doszukiwania się powodu takiego stanu rzeczy i naprawdę nie mam teraz żadnych argumentów żeby Cie nimi zagiąć.
Może jedynie - nawet mimo tego że to co napisałeś to wszystko prawda: "nie nudziłem się", "dobrze się oglądało" - handluj z tym.
I tak się nie dogadamy bo ja oceniam anime na zasadzie "podobało się"/"może być"/"nie podobało" bez doszukiwania się powodu takiego stanu rzeczy i naprawdę nie mam teraz żadnych argumentów żeby Cie nimi zagiąć.
Może jedynie - nawet mimo tego że to co napisałeś to wszystko prawda: "nie nudziłem się", "dobrze się oglądało" - handluj z tym.
-
- nołlife
- Posty: 4340
- Rejestracja: ndz sie 15, 2010 11:52 am
- Status: Offline
http://www.animenewsnetwork.co.uk/news/ ... gica-manga
Aż się łezka w oczku kręci xD
Aż się łezka w oczku kręci xD
-
- Status: Offline
Teraz z perspektywy czasu nie nazwałabym tego anime bardzo dobrym, ale dało się oglądać i mieć z tego przyjemność. Do pewnego momentu. Mniej więcej tak w połowie wszystko zaczęło się sypać, dramatyzm był wciśnięty na siłę, dalsza akcja wymuszona, a nowe postacie albo niezapadające w pamięć albo zwyczajnie denerwujące. Nie chcę przytaczać tu konkretnych sytuacji, bo Ci co oglądali pewnie wiedzą o czym piszę (przynajmniej Ci, którzy mają podobne zdanie do mojego).
-
- Status: Offline
Zarkarys pisze:Teraz z perspektywy czasu nie nazwałabym tego anime bardzo dobrym, ale dało się oglądać i mieć z tego przyjemność. Do pewnego momentu. Mniej więcej tak w połowie wszystko zaczęło się sypać, dramatyzm był wciśnięty na siłę, dalsza akcja wymuszona, a nowe postacie albo niezapadające w pamięć albo zwyczajnie denerwujące. Nie chcę przytaczać tu konkretnych sytuacji, bo Ci co oglądali pewnie wiedzą o czym piszę (przynajmniej Ci, którzy mają podobne zdanie do mojego).
Dokładnie takie samo mam odczucie. Podobało mi się do pewnego momentu potem oglądałam SAO żeby go skończyć. Ale uważam, że pomysł pierwotny to mieli fajny.
-
- Status: Offline
Mnie się SAO bardzo podobało, ale do pewnego momentu tj. do pojawienia się wątku z Alfheim. Zaczęły się wg mnie niepotrzebne dłużyzny i wszystko zmierzało do jasnego końca. Trochę mnie to nużyło, jednak miłość do Yui i bardzo ładna grafika przekonały mnie do obejrzenia do końca :3 Bardzo nie lubiłam natomiast postać Sugu- i to zarówno w grze, jak i w 'realu' XD. Jedna do pierwszych 14/15 odcinków czasami lubię wracać, ot tak z sentymentu i dla grafiki i muzyki
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości