autor: Hairen » ndz mar 24, 2019 3:09 pm
Skończyłem tom pierwszy. To moja pierwsza przygoda z grupą Clamp i trochę się zawiodłem, bo to typowe, oklepane, lekko nudne magical girls. W recenzji w starym Otaku Vanitachi jednak, zdecydowanie moja ulubiona polska redaktorka pisząca o mangach, oceniła serię na 9,5/10 i bardzo gorąco poleciła dokładną lekturę całości, pochwaliła też "zaskakującą, wielopoziomową fabułę", toteż, mimo słabiutkiego pierwszego wrażenia, z pewnością zainwestuję w resztę części. Bardzo czekam na wyjście z tej klasycznej konwencji, jakiś plot twist, coś, co pokaże mi, dlaczego Clamp ma tylu fanów, bo podejrzewam, że wspaniała kreska to za mało, aby uznawać twórczość grupy za jedno z największych dokonań mangi.
Polskie wydanie jest całkiem niezłe - brakuje mi kolorowych stron, zdobień, nawet tego "brokatu" jak w Sakurze, bo wtedy miałbym wrażenie obcowania z czymś ekskluzywnym, tak jest to standard, który już widzieliśmy. Denerwuje mnie za to dobór czcionek - z tego, co zdążyłem zauważyć, jeśli bohaterka jest zdenerwowana, dostaje brzydką, "niekomiksową" czcionkę, która trochę wybija z rytmu i nie komponuje się ze standardowymi fontami. Papier jest natomiast świetnej jakości, druk, poza wpadkami drukarni poruszanymi wyżej, nie budzi zastrzeżeń, w tłumaczeniu również obyło się bez zgrzytów. Boli mnie trochę onomatopeja "jebs" w mandze o magicznych dziewczynkach - naprawdę, jest to niezabawne i niepotrzebne, tym bardziej, że przeszkadza przed wręczeniem tomiku młodszemu rodzeństwu. Niemniej jednak fabularnie jest, jak na razie, kiepskawo, pod kątem wydania dobrze - czekam na kolejne tomy.
Skończyłem tom pierwszy. To moja pierwsza przygoda z grupą Clamp i trochę się zawiodłem, bo to typowe, oklepane, lekko nudne [i]magical girls[/i]. W recenzji w starym Otaku Vanitachi jednak, zdecydowanie moja ulubiona polska redaktorka pisząca o mangach, oceniła serię na 9,5/10 i bardzo gorąco poleciła dokładną lekturę całości, pochwaliła też "zaskakującą, wielopoziomową fabułę", toteż, mimo słabiutkiego pierwszego wrażenia, z pewnością zainwestuję w resztę części. Bardzo czekam na wyjście z tej klasycznej konwencji, jakiś plot twist, coś, co pokaże mi, dlaczego Clamp ma tylu fanów, bo podejrzewam, że wspaniała kreska to za mało, aby uznawać twórczość grupy za jedno z największych dokonań mangi.
Polskie wydanie jest całkiem niezłe - brakuje mi kolorowych stron, zdobień, nawet tego "brokatu" jak w Sakurze, bo wtedy miałbym wrażenie obcowania z czymś ekskluzywnym, tak jest to standard, który już widzieliśmy. Denerwuje mnie za to dobór czcionek - z tego, co zdążyłem zauważyć, jeśli bohaterka jest zdenerwowana, dostaje brzydką, "niekomiksową" czcionkę, która trochę wybija z rytmu i nie komponuje się ze standardowymi fontami. Papier jest natomiast świetnej jakości, druk, poza wpadkami drukarni poruszanymi wyżej, nie budzi zastrzeżeń, w tłumaczeniu również obyło się bez zgrzytów. Boli mnie trochę onomatopeja "jebs" w mandze o magicznych dziewczynkach - naprawdę, jest to niezabawne i niepotrzebne, tym bardziej, że przeszkadza przed wręczeniem tomiku młodszemu rodzeństwu. Niemniej jednak fabularnie jest, jak na razie, kiepskawo, pod kątem wydania dobrze - czekam na kolejne tomy.